[PATRONAT] Recenzja Anna Wolf „Zimowe serca”

Erick Walker nie wierzy w cuda. A jednak pewnego zimowego dnia tuż przed Bożym Narodzeniem zdarzyło się coś niezwykłego. Nieznajoma uratowała Ericka, kiedy jego samochód zsunął się ze skarpy prosto do rzeki.
Nie wiedział, że była to Tara Willson, matka dwóch nastoletnich córek, która po rozstaniu z mężem borykała się z problemami finansowymi. W dodatku nie ufała ludziom, a w szczególności przedstawicielom płci męskiej.

 

Wydawnictwo:  Niezwykłe
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 203

 

„Zimowe serca” to nic innego, jak Anna Wolf w zupełnie nowym, innym wydaniu z przesłaniem, bo przecież w książkach o tematyce książkowej jest ono bardzo ważne. Odpoczęłam od broni, gangsterów, zipiącej w kark mafii i oddałam się opowieści, która porusza trudne tematy.  Zima za pasem, ale wraz z nią, coś, co rozgrzeje serca. Myślę, że nowa książka Anny Wolf to powieść, która da nadzieję tym, którzy myślą, że ich, życie ułożyło się nie tak, jak powinno i nie widząc, że jeszcze może się zmienić.  Bo przecież może, życie się nie skończyło na kilku poważnych problemach, co dla nas napisała Anna Wolf?





Główną bohaterką książki „Zimowe serca” jest Tara Willson, jest samotną kobietą, która wychowuje dwie nastolatki, a na swoich barkach niesie ogromny bagaż doświadczeń. Jej małżeństwo było niezwykle trudne, wiele batalii za nią, ale jedna najważniejsza pozostała przed nią. Walka o nowe życie, które musi posklejać z drobnych fragmentów tego, co jeszcze jej zostało. Nowe życie pozbawione strachu i przemocy, a jak wiemy nie będzie to łatwe, ale konieczne. Ile można tkwić w związku, który wyniszcza? Tara pragnie zaznać poczucia bezpieczeństwa dla siebie i swoich córek, może żyć skromniej, ale spokojniej i szczęśliwiej.  Nie warte są pieniądze, wygody i prestiż, kiedy mężczyzna, który miał być wsparciem okazał się oprawcą. Jadąc samochodem pewnego dnia znajduje uwięzionego w aucie nieprzytomnego mężczyznę, ratuje mu życie i wzywa pomoc.  Tara jest dobrym człowiekiem i nie potrafi patrzeć na to jak ktoś cierpi.  Uratowanym mężczyzną jest Eric Walker, mężczyzna, który był dilerem, spędził sporo czasu w więzieniu, miał przeszłość równie burzliwą jak Tara. Wiedział, że popełnił sporo błędów, jednak zamierza odbić się od tego dna i zacząć nowe, pozbawione kłopotów i nielegalnych biznesów życie. Nie może o siebie powiedzieć, że jest dobrym człowiekiem, jednak zamierza zrobić wszystko, aby stanąć na nogi, chociaż wie, że to nie jest łatwe. Życie nie jest proste, a człowieka nie powinno się oceniać miarą jego przeszłości. Od spotkania tej dwójki mija rok, a kiedy przypadkiem spotykają się pod sklepem, kobieta ucieka. Cz będzie w stanie otworzyć serce na mężczyznę, który nie jest krystaliczny? Czy tą dwójkę połączy coś więcej?





W „Zimowych sercach” Anna Wolf mówi o tym, że przeszłości nie można zmienić, nie odzyska się straconego czasu, ale można wyciągnąć z tego naukę na przyszłość i nie pozwolić sobie na to, aby tkwić w takim związku ponownie. Doświadczenia, które nabywamy są różne, jedni toczą boje z lep szyi kartami, a inni mają nieco słabsze, a i tak są zobligowani do tego, aby sobie poradzić. Eric jest człowiekiem, który pragnie dowiedzieć się, czym jest prawdziwy dom, obawia się, że z powodu życia, jakie prowadził żadna kobieta nie będzie chciała go z nim stworzyć. Tara natomiast boi się tego, że znowu spotka człowieka pokroju swojego byłego męża. W nowej powieść Anny Wolf bohaterowie są dojrzałymi ludźmi z bolesnym problemami. Pełnymi obaw i nadziei na nowe, lepsze życie, czy będą w stanie otworzyć swoje serce dla drugiego człowieka? Czy będą na to gotowi?
„Zimowe serca” to romans, żaden erotyk, to powieść, która ma swój klimat jest on bardziej delikatnych, niż powieści, które wcześniej miałam okazję czytać tej autorki. Opowieść o Tarze i Ericu przypadła mi do gustu, chwytała za serce i przybliżyła atmosferę świąt, gdzie cuda po prostu się zdarzają. Książka nie jest nudna i słodka, znajdziecie tutaj także odrobinę niebezpieczeństwa, z pewnością nie będziecie się nudzić.  Nie martwcie się, o romantyczkach autorka także nie zapomniała. „Zimowe serca” z pewnością uprzyjemnią Wam nie jeden wieczór. 






Komentarze

Popularne posty