Recenzja Katarzyna Berenika Miszczuk „Ja, diablica”

Piekielny urząd ds. Rekrutacji nie robi najlepszego pierwszego wrażenia. Nieuprzejmy demon za biurkiem, mnóstwo papierkowej roboty i tandetne obrazki na ścianach. Do tego jeszcze te kolejki! Jednak, aby stać się pełnoprawną diablicą należy spełnić dwa zasadnicze warunki. Podpisać czerwonym atramentem cyrograf i... umrzeć. A tego Wiktoria z pewnością nie planowała! To miał być kolejny wieczór w warszawskim klubie, spędzony na robieniu maślanych oczu do Piotrka, kolegi z roku. Tragiczny zbieg okoliczności? Zaplanowana intryga? Ostatnie, co Wiktoria pamięta to kilka pchnięć nożem w ciemnym parku. Na szczęście nie takie piekło straszne, jakim je malują: Los Diablos, miasto potępionych, kusi grzeszników ofertą wiecznych wakacji w śródziemnomorskim klimacie i nieziemskimi imprezami u samego Szatana. Nawet Śmierć jest całkiem sympatyczna. Jednak znudzone demony planują wywołać rewolucję w krainie Lucyfera, i niczym u Bułhakowa, zrobić trochę zamieszania wśród śmiertelników. Jaka w tym rola Wiktorii? Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy pojawia się uwodzicielski, złotooki i diablo przystojny upadły anioł Beleth, a młoda adeptka Piekieł postanawia wrócić na ziemię, aby rozwiązać zagadkę swojej śmierci. W końcu... gdzie diabeł nie może, tam babę pośle.

Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 416
Cykl: Wiktoria Biankowska
Tom I

Pomysłowość autorów nie zna granic tak samo jak ogromny apetyty czytelników na wszystko, co dobre,  ciekawe, a przede wszystkim fantastyczne.  Dzięki temu, że cykl Wiktoria Biankowska autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczyk został wydawany ponownie, mogłam się w niego wgryźć, tak, dokładnie, tak. Ja się w niego wgryzłam, będąc pełną ciekawości tego, każdej kolejnej strony. Miałam już okazję przeczytać kilka książek autorki i były to spotkania pozytywne, które wspominam miło. „Ja,  diablica” jest pierwszym tomem, który jest już za mną. O czym opowiada? Czego możemy się spodziewać? Czy warto sięgnąć po książkę?


Główną bohaterką książki „Ja, diablica” jest Wiktoria Biankowska, dwudziestoletnia studentka, która po swojej śmierci trafia gdzieś, gdzie z pewnością nie trafiają grzeczne dziewczynki. Jej świat zupełnie się zmienia, a ona trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie zostaje jej przedstawiona nowa funkcja, którą będzie musiała objąć. Dziewczyna zostaje diablicą, otrzymuje z tym związane moce, a także obowiązki. Tak, moi drodzy, to nie tylko piekielne „przyjemności”, ale także obowiązki, które spoczywają na jej barkach. Wiktoria będzie odpowiedzialna za dobijanie targu dotyczącego dusz zmarłych. Dusze te staną się mieszkańcami piekła, co bywa interesujące. Jak sobie poradzi w nowym zadaniu? Z pewnością przyjdzie nam poznać szereg zabawnych postaci, które z pewnością zapadną nam dłużej w pamięć. Diabeł Beleth i Azazel to moi faworyci, nie można zapomnieć jednak o Lucyferze, w końcu to on tutaj rządzi. Co będzie, kiedy serce dziewczyny, chociaż jest martwe dojdzie do głosu? Czy będzie chciała pozostać w piekle, a może na ziemi pozostał ktoś, za kim tęskni? Co zdecyduje diablica?



„Ja, diablica” jest świetną książką, która sprawiła mi wiele przyjemności. Jest tak humorystyczna, zabawna i ciekawa, że bez dwóch zdań wiedziałam, że tak szybko jej nie odłożę. Autorka połączyła tutaj kilka motywów, oprócz fantastyki, romansu, możecie także się doszukać się kryminału. Wizja piekła przedstawiona przez Miszczuk odstaje od tej, którą znamy i której się obawiamy. Nie ma tutaj miejsca na tortury, cierpienie, ból i rozpacz. Piekło jest miejscem pełnym słońca, piaszczystych plaż, gdzie nic nie jest zabronione, a każdy ma prawo do robienia tego, co chce, co mu się podoba, czego pragnie nie bacząc na żaden konsekwencje. Czy to nie brzmi miło? Otóż to! Muszę przyznać, że klimat, jak i całe tło powieści jest świetne. Autorka porwała mnie w wykreowany przez siebie świat, a ja nie miałam zamiaru uciekać. Od takich diabłów? W żadnym razie! Kiedy skończyłam czytać powieść, chciałam natychmiast sięgnąć po drugi tom, więc polecam mieć go od razu pod ręką. 







Komentarze

Popularne posty