Recenzja Melissa Darwood „Mój szef”

Cięte riposty, skrywane pożądanie, namiętny seks.
Romans biurowy, który rozpali Twoje zmysły, rozmiękczy serce i rozbawi do łez.
Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, a jednak spora grupa kobiet z mojego działu ma odmienne zdanie. Uważają, że mój szef wygląda niczym senne, mokre marzenie. Fakt, jest wkurzająco przystojny i irytująco inteligentny, do tego zawsze zjawia się w firmie w nienagannie skrojonym garniturze, pod krawatem i z zegarkiem za miliony monet. Perfekcyjny boss wyjęty z okładki magazynu „Businessman”.
Niestety to tylko pozory. Już pierwszego dnia w pracy zorientowałam się, że jest zimnym draniem z kalkulatorem zamiast serca. Po tygodniu wyszło na jaw, że jest również bezwzględnym, wymagającym, pedantycznym i sztywnym jak kij od szczotki szefobotem!
Nie znoszę go! I mojej pracy też! Codziennie zaciskam zęby i robię to, za co mi płacą – analizy, wykresy, zestawienia. Oraz to, za co mi nie płacą – tyranie po godzinach i złorzeczenie na przełożonego.
Ale mam plan. Pokręcę się w tym korpowrotku jeszcze przez kilka miesięcy, odłożę zarobione pieniądze na własny biznes i odchodzę.
I nie chcę już nigdy więcej widzieć mojego szefa!
Jeden wieczór spędzony z nim sam na sam w biurze sprawia jednak, że nieoczekiwanie zmieniam o nim zdanie. Pytanie tylko, czy słusznie?

Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron:  360


Przyszła pora na recenzję książki, która zyskuje coraz więcej pozytywnych opinii szturmując listy bestsellerów Empika. Po sukcesie obu części „Niezdobytej” Melissa Darwood poszła o krok dalej, materializując i poszerzając świąteczne opowiadanie, które napisała dla swoich czytelniczek. Było pikanie, ciekawie, lekko zadziornie i niezrozumiale dla głównej bohaterki, wszystko to, co przyciąga spragnione emocji kobiety. Bardzo się ucieszyłam, kiedy udało się nie tylko rozbudować tą opowieść, ale także ofiarować ją czytelnikom w formie namacalnej, zapach nowiutkiej książki, to jest to!


Główną bohaterką książki pod tytułem Mój szef” jest Maria Gabara, młoda kobieta, która pracuje w korporacji na stanowisku starszego specjalisty, jednak skrycie marzy o tym, aby odciąć się od tego i zacząć pracować na własny rachunek. Wykonuje wiele analizy, skrupulatnie wypełnia skomplikowane tabele, zestawienia i uwija się przy tym jak pracowita mróweczka. Poznając otoczenie dostrzega, że jej szef jest nieco inny, zupełnie, jakby został pobawiony uczuć, emocji, jakichkolwiek przejawów człowieczeństwa. Chociaż jest w swojej pracy bardzo dobra, nie jest z niej w pełni zadowolona, chciałaby ją zmienić i stara się o tym pamiętać skrupulatnie. Nie chce podpaść Janowi, jednak jest to trudne, kiedy ma się „kalkulator zamiast serca”, a emotikony stanowią tylko znaki na klawiaturze. Nawias to nawias, a dwukropek można postawić w zdaniu, dlaczego więc Maria użyła ich obok siebie? Jestem przekonana, że to Janowi spędziło sen z powiek. Bohaterom trudno jest się ze sobą dogadać, nie potrafi zrozumieć swojego szefa i jego decyzje i zachowanie sprawia, że coraz gorzej, a jednocześnie humorystycznie o nim myśli. Czy wspólnie spędzona noc w windzie sprawi, że Maria spojrzy na niego inaczej?

„Mój szef” można zakwalifikować, jako romans biurowym, mam wrażenie, że ostatnio sporo książek o tej tematyce wychodzi na rynek, co daje szanse poznania ciekawych bohaterów i historii, które mają nam do przekazania. Znając książki Melissy Darwood wiedziałam, że czytając opowieść o kolejnych bohaterach spotkam się z czymś więcej niż romansem. Książka tej autorki ma drugie dno, nie wszystko jest tak jak z góry można założyć. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte i samemu spróbować rozeznać się w sytuacji. Jan nie jest zwyczajnym szefem o ogromnej powściągliwości, za jego postawą kryje się znacznie więcej, mnie udało się rozszyfrować, co to mogło być, jestem jednak ciekawa, czy Wam się to uda. Maria jest niezwykle zabawną kobietą, jej riposty są fenomenalne, w spotkaniu z Janem, jednak ten mężczyzna da jej popalić, nie tylko w pracy, ale także w życiu erotycznym.
„Mój szef” jest książką, która erotycznie, ale także romantycznie rozpala zmysły, pragnienia i wyobraźnię, porywa czytelnika w swoje strony nie pozwalając mu je odłożyć i uciec. Książka nie tylko wzrusza, ale także ukazuje, jak bywamy zapatrzeni, przesiąknięci stereotypowym myśleniem, zamknięci w pewien sposób na drugiego człowieka. Mam nadzieję, że „Mój szef” rozbudzi nas do spojrzenia nieco inaczej na drugiego człowieka i nie ocenianiu go, bo nie wiemy o nim tak naprawdę zbyt wiele. 


Komentarze

Popularne posty