Recenzja Meghan March „Rozkosze grzechu”

Ricky Rango, gwiazda popkultury i obiekt westchnień tysięcy młodych kobiet, był tym trzecim. I chociaż zginął tragicznie dawno temu, jego śmierć niczego nie zakończyła. Nie przyniosła też prawdy ani uwolnienia dwojgu młodym ludziom. Whitney i Lincoln nie mogli po prostu cieszyć się sobą. Ich miłość od początku była występkiem przeciwko świętej waśni dwóch klanów, Riscoffów i Gable’ów, i nic na świecie nie mogło tego grzechu odkupić. A przecież rodzinna nienawiść nie była jedyną przeszkodą na ich drodze do szczęścia. Bo nienawiści i szaleństw było więcej. Nie zginęły z Rickym, nie zatraciły się w przeszłości. Przeciwnie — sięgnęły po kolejne ofiary. Tajemnicze śmierci zdawały się z upiorną konsekwencją towarzyszyć Whitney i jej ukochanemu — przysparzały im lęku i cierpień. Czyżby lata bólu i upokorzeń nie były wystarczającą pokutą za grzech popełniony z miłości? Czy uczucie dwojga nieszczęsnych kochanków miało choćby cień szansy na przetrwanie? Oto zakończenie dramatycznej historii Whitney i Lincolna. Wiele pytań jednak pozostało bez odpowiedzi. Ile determinacji i odwagi trzeba, aby przeciwstawić się upiornemu fatum i wbrew wszystkiemu walczyć o swoje szczęście? Mimo że oba klany poniosły ofiarę, wciąż lała się krew, a mordercza walka o władzę i wpływy nie ustawała. Czy w świecie nieczystej gry i wielkich majątków jest w ogóle miejsce dla prawdziwego uczucia? Grzechy, kłamstwa i wszechogarniająca śmierć. Wszystko w imię miłości!

Wydawnictwo:  Editio Red
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron:  256
Cykl: Bogactwo i grzech
Tom III


Każda kolejna książka tej autorki jest czymś niesamowitym, po co sięgam nie mogąc się tym nacieszyć. Nie tylko jej powieści są takie ekscytujące, pełne wspaniale wykreowanych bohaterów, ale także sama autorka zawsze potrafi docenić czytelnika dobrym słowem i polubieniami. Meghan March potrafi czytelnika zaskoczyć, nie trzyma się ciasno znanych, czy powszechnych motywów, ale potrafi z nich zrobić coś więcej, tak przedstawić, że zyskują na świeżości, stają się ciekawe. „Rozkosze grzechu” jest finalnym tomem cyklu Bogactwo i grzech. Stety i niestety przyszła pora pożegnania się z bohaterami.  Jak potoczą się ich losy?

Główną bohaterką książki „Rozkosze grzechu” jest Whitey Gable, pochodzi z rodziny, której się w życiu nie powiodło lata temu zbankrutowała, za co winiła rodziną Riscoffow, między rodami była wojna. O jakichkolwiek próbach pojednania nie było mowy, kiedy Whitney Gable poznała Lincolna Riscoffa  serca tej dwójki zaowocowały gorącym uczuciem. Niestety ich życie potoczyło się inaczej niż tego zapragnęli. Whitney wybrała innego człowieka, a Lincoln pozostał ze swoim majątkiem i trybem życia, w którym czuł się dobrze. Małżonek Whitney, Ricky Rango popełnił samobójstwo, jednak na tym nie koniec. Nawet zza grobu sprawia, że życie jego żony staje się trudniejsze. W życiu kobiety wiele się dzieje, zmarli jej rodzice, wspomniany wcześniej mąż, a teraz matka Lincolna. Nie może się cieszyć spokojem, pomóc ukochanemu uporać z żałobą, kiedy wszystko, co złe, zostało przypisane właśnie jej. Wieczne niedomówienia, kłótnie i walka o coś, co mogło być cenne, o władzę często zaślepia, chociaż Lincoln i Whitney postawili na siebie, wybierając miłość pomimo wszystkich zakazów, bycia po dwóch stronach barykady nie pozwolili na to, aby tym razem jednak ich rozdzielono. Mężczyzna wspiera ją całym sercem, nie zamierza odpuścić, czy uda im się to przetrwać? Czy Whitney i Lincoln będą razem?

„Rozkosze grzechu” są dobrym zakończeniem cyklu, przy którym z pewnością nudzić się nie będziecie. Akcja powieści jest dynamiczna, autorka dobrze rozplanowała całą fabułę i skrupulatnie się jej trzymała. Niczego nie można być pewnym, autorka uwielbia zaskakiwać swoich czytelników. Nie wyobrażam sobie mierzyć się, na co dzień z takimi wyzwaniami, przeciwko tym, którzy są dla nas ważni i bliscy, dlaczego pieniądze, urażona duma i władza, zawsze niszczą coś, co da komuś szczęście? Fani pióra autorki będą usatysfakcjonowani, ja nie mogłam odłożyć książki na półkę, czy wymienić ją na jakąś inną, wciągnęła mnie w swoje szpony tak mocno, że nie byłam w stanie się wyrwać i wcale nie chciałam tego robić. 









Komentarze

Popularne posty