[PATRONAT] Recenzja Cora Reilly „Luca Vitiello”
Bestsellerowa powieść Złączeni
honorem z perspektywy Luki Vitiello!
Luca był potworem. Okrucieństwo płynęło w jego żyłach niczym trucizna, podobnie jak u każdego mężczyzny z rodziny Vitiello. Jego ojciec zatroszczył się, żeby syn nigdy o tym nie zapominał. Ojcowski nóż i nieznoszące sprzeciwu słowa miały wyrzeźbić mafiosa z krwi i kości, prawdziwego Vitiello.
Od urodzenia miał zostać capo, rządzić twardą ręką, budzić respekt i być bezlitosnym.
Kiedy ojciec znalazł mu żonę, oznajmił: „Mam nadzieję, że spodoba ci się podcinanie jej skrzydeł”. Luca wiedział, że wszyscy czekają na to, aż złamie Arię. Obedrze z niewinności i dobra, które w sobie miała.
Zniszczenie jej byłoby dla niego naturalne. W końcu był potworem, którego wszyscy się bali.
Luca był potworem. Okrucieństwo płynęło w jego żyłach niczym trucizna, podobnie jak u każdego mężczyzny z rodziny Vitiello. Jego ojciec zatroszczył się, żeby syn nigdy o tym nie zapominał. Ojcowski nóż i nieznoszące sprzeciwu słowa miały wyrzeźbić mafiosa z krwi i kości, prawdziwego Vitiello.
Od urodzenia miał zostać capo, rządzić twardą ręką, budzić respekt i być bezlitosnym.
Kiedy ojciec znalazł mu żonę, oznajmił: „Mam nadzieję, że spodoba ci się podcinanie jej skrzydeł”. Luca wiedział, że wszyscy czekają na to, aż złamie Arię. Obedrze z niewinności i dobra, które w sobie miała.
Zniszczenie jej byłoby dla niego naturalne. W końcu był potworem, którego wszyscy się bali.
Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania: 2020
Format: Książka
Liczba stron: 365
Cykl: Born in Blood Mafia
Chronicles
Tom 1.5
Kiedy
pierwszy raz zobaczyłam okładkę „Złączonych honorem” i przeczytałam na jej
temat więcej informacji, wiedziałam, że to będzie coś, nie mogłam się doczekać,
żeby sięgnąć po tą książkę i spędzić z jej bohaterami więcej czasu. Świat mafii
jest brutalny, gorszący i bardzo niebezpieczny. Próba przetrwania w surowym i świecie
drobnej i kruchej istotki, której los został przesądzony, kiedy miała zaledwie
piętnaście lat, poruszyła mną. Od tej chwili, kiedy zaczęłam swoją przygodę z cyklem
Born in Blood Mafia Chronicles minęło sporo czasu, a moje zadowolenie z każdej
kolejnej książki nie maleje, a wzrasta. Muszę przyznać, że wypełniacze serii
mają różną opinię, jedni twierdzą, że jest zupełnie niepotrzebna, inni, że nie
wyobrażając sobie, aby miało jej nie być, bo rozjaśnia wiele i rzuca inny obraz
na to, dlaczego bohaterowie postąpili w taki, a nie w inny sposób. Kiedy
zobaczyłam, że wydawnictwo wydaje powieść „Luca Vitiello” wiedziałam, że chcę ją
przeczytać i na pewno to zrobię, bowiem Luca jest jednym z moich ulubionych
bohaterów.
Świat mafii nie jest przyjemny ani Prost zwłaszcza,
kiedy jest się dzieckiem. Jego brutalność i agresja nie tylko zatruwają młode
umysły, ale także czynią młodego człowieka bezdusznym, twardym i nie zdolnym do
cieplejszych uczuć. Miłość jest
uważana za słabość, której nie powinien odczuwać żaden syn mafii. Spryt,
przebiegłość, siła i brutalność, owszem, to są cechy, które są wartościowe, bez
których żaden mężczyzna tam nie przetrwa. Czujność i spostrzegawczość, aby
swoich wrogów wyprzedzać o krok, a najlepiej o kilka, przecież
lepiej samemu zadać cios niż pozwolić wbić sobie ostrze prosto w plecy,
prawda?
Mafia
nie jest miejscem dla słabych, nie można dostrzec w nim światła, nie ma w nim
miejsca na radość i szczęście, jest jedynie mrok, ból i rozpacz. Ci słabsi zwyczajnie
nie dają sobie tam rady. Ludzie wychowywani na żołnierzy mają wpajane, że
lojalność wobec familii jest wszystkim, co powinni pamiętać i czuć. Z rodziną
jednak bywa różnie, zwłaszcza tą z krwi i kości. Zazdrosną, zaborczą i gotową
do wbicia noża prosto w plecy, albo zaserwowana kulki między oczy. Zdrada nie jest
czymś zaskakującym, dlatego rodzina musi przygotować swoje dzieci na wszystko,
co najgorsze. Najważniejsza jest tradycja i przestrzeganie zasad, bycie twardym
i niezłomnym, na łzy nie ma tutaj miejsca i nigdy nie będzie, gdyż kary bywają
okrutne.
Głównym
bohaterem ,,Luci Vitiello” jest Luca Vitiello, młody mężczyzna, który od najmłodszych
lat był wychowywany na to, by w przyszłości stać się capo nowojorskiej mafii. Jest
okrutny i bezwzględny, nie liczy się z niczym, jest potworem, przynajmniej w
taki sposób o sobie myśli. Jego dzieciństwo nie należało do łatwych, poznał
jedynie dyktaturę ojca, ostre wychowanie i ból, kiedy trzeba było go zaznać.
Mężczyzna nie zaznał miłości, nie wie, czym tak naprawdę jest beztroskie dzieciństwo,
bo go nie zaznał. Nie mógł go poznać skoro czekało na niego życie, którego na prawdę
nie miał możliwości wybrać, jego ojciec zdecydował, jak i geny, rodzina, w której
przyszło mu się narodzić. Miał nie mieć skrupułów, ani litości, nie czuć
współczucia, wyzbywać się miłości. Był poniekąd niszczycielem słabych i
bezradnych, rządził twardą ręką pamiętając, że każdy może być jego wrogiem. Mafia
była całym jego życiem, nie liczyło się nic innego poza nią. Nie mógł pozwolić
sobie na uczucie, bo było niepotrzebne, okazywało słabość i pozbawiało tego, na
co pracował od tak długiego czasu. Czy sobie z tym poradzi? Czy na prawdę
pozostanie okrutną bestią bez litości? W pewien sposób Lucca był samotny, miał,
co prawda Mateo, który był mu oddany, specyficzny na swój sposób, ale to nie
było to. Dla niego zasady były ważne, pomimo tego, że nie miał ochoty się żenić
wiedział, że to wzmocni mafię, a ona wymaga od niego posłuszeństwa i
poświęcenia, o czym dobry przywódca wiedział.
Aria
Scuderi jest córką jednego z najbardziej
wpływowych ludzi wśród mafijnych rodzin w Chicago. Dziewczyna bardzo dobrze
zdaje sobie sprawę z tego, że jej przyszłość prędzej, czy później zostanie z
góry przesądzona, jednak nie spodziewała się, że stanie się to tak szybko. Pozornie
poukładany świat Scuderi legł w gruzach, kiedy miała zaledwie piętnaście lat,
właśnie wtedy jej ojciec postanowił wydać ją za mąż. Nie za byle, kogo, ta
transakcja była przemyślana, przyszłym mężem Arii zostanie nie, kto inny, jak
Luca „Imadło” Vitielli, najstarszy syn szefa nowojorskiej Cosa Nostry, który
swój przydomek uzyskał miażdżąc komuś gardło. Kobiety w tym świecie nie mają
żadnych praw, a już zwłaszcza wyboru dotyczącego ich dalszego, dorosłego życia.
Nie mogły chodzić, gdzie chciały, z kim chciały, ani się zakochiwać w kimś dla
nich wyjątkowym. Czy mężczyzna, który potrafił zabijać gołymi rękami zna cos
innego poza okrucieństwem? Czy Aria w jego towarzystwie była bezpieczna?
Została zabawką wielkiego człowieka, który mógł z nią zrobić dokładnie to, co
tylko chciał. Ta drobna kobieta była jednak bardzo niezależna, zdawała sobie
sprawę z tego, jak wiele zależy od jej uległości, czy mogła splamić rodzinny
honor? Czy znajdzie w sobie siłę, aby przestać się bać Vitiello?
,,Luca Vitiello” jest opowieścią prowadzoną
z perspektywy człowieka, który stał się bezwzględnym capo, ukazuje jak
wyglądało jego dzieciństwo, rodzina, jak stracił matkę. Ta powieść zdecydowanie
jest bardziej intensywna, słodko –
gorzka i mroczna niż „Złączeni obowiązkiem”. Delikatna Aria i bestia, potwór
Luca, który ma w sobie także dobre cechy, o których zapomina, nie chcąc dać im dojść
do głosu, bo i dlaczego by miał to zrobić? Książkę pochłaniałam znacznie
szybciej niż wspomnianych „Złączonych obowiązkiem”, tak wersja tej, już mi
znanej historii z perspektywy mężczyzny wciągnęła mnie jeszcze bardziej. Była
ciekawa i ujmująca, czułam się jakbym mocniej mogła skupić się na bohaterze i
lepiej go poznać, zrozumieć motywy jego działania. Cora Reily utrzymała swój
mroczny klimat powieści, pomimo tego, że dostrzegamy ten sam schemat, co w pierwowzorze,
jednak została opowiedziana nieco inaczej. Poznajemy mężczyznę, jego
przeszłość, chwile, które sprawiły, że stał się takim człowiekiem, brutalnym, bez
jakichkolwiek wygładzeń.
,,Luca Vitiello” to powieść o mafii, o uczuciu, o słabościach i
ich pokonywaniu, zmienianiu ich w siłę.
Komentarze
Prześlij komentarz