Wywiad z Ewą Olchową autorką Sagi Zrodzona


Witajcie,
mam przyjemność zaprosić Was na wywiad z autorką, której debiutancką książkę miałam przyjemność dla Was recenzować, jakiś czas temu. O kim mowa? Ewa Olchowa wraz ze swoją sagą Zrodzona i pierwszym jej tomem „Wychodząc z ukrycia” zadebiutowała w 2018r., zabrała nas w świat fantastyczny, pełen przygód i magicznych istot, które tylko pozornie przypominają zwykłych ludzi. Skąd czerpała inspirację do kreacji bohaterów, świata przedstawionego? Jaką jest osobą i co jeszcze dla nas przygotowuje? O tym i o wielu innych tematach będę rozmawiała dziś z autorką.



Bardzo dziękuję, że zgodziłaś się na rozmowę, praca nad Twoją debiutancką powieścią trwała osiem lat, czy z perspektywy czasu jest coś, co byś zmieniła w tej historii?

Zawsze znajdzie się coś, co można by było zrobić lepiej, gdyż im więcej się pisze, tym z czasem  nabiera się większej wprawy. Jednakże jeśli chodzi o historię Zrodzonej, to nic bym w niej nie zmieniła. Pomimo upływu czasu wciąż widzę tę sagę tak samo. Chciałabym do końca trzymać się pierwotnego planu i mam nadzieję, że uda mi się w pełni oddać jej ducha, tak jak to sobie wymarzyłam na samym początku.

Czym sugerowałaś się przy kreacji głównych bohaterów? Czy było ci trudno zbudować ich charaktery, czy od samego początku wiedziałaś, o jakiej postaci chcesz nam opowiedzieć?

Główni bohaterowie tacy jak: Rose, William, Nathalie, Alex czy Lucy od początku byli dla mnie przejrzyści i łatwi w określeniu. Nie zmienili się od czasu, gdy ich wymyślałam ich po raz pierwszy. Są jednakże i takie postacie, które z biegiem powstawania tekstu nabierały innego znaczeni i tu mogę zdradzić, że jest nim między innymi Marcus. Miałam wobec niego nieco inne plany, lecz druga cześć „W świecie Łowców” troszeczkę pomieszała mi szyki, na szczęście z korzyścią dla tego bohatera.

Czy, w którejś postaci Twojej autorskiej sagi znajdujemy bohatera, który posiada wiele cech Twojego charakteru?

Zdecydowanie tak i co najgorsze prawie w każdym z nich znajdziecie po części mnie. Zarówno w tych dobrych jak i złych. Powiedzmy, że dałam upust emocji w każdej z wykreowanych przeze mnie postaci.

Czy trudno było ci się trzymać planu powieści, który wcześniej sobie założyłaś? Czy podczas pracy twórczej często zmieniałaś zdanie i historia, jednak podążyła w inną stronę?

Staram się iść według sporządzonego przeze mnie planu. Jednakże im więcej powstaje tekstu, tym częściej zauważam, że pozwalam książce żyć własnym życiem. Nie uważam, aby było to coś złego, wręcz przeciwnie. Nadaje to fabule świeżości i jest mi zdecydowanie łatwiej pracować nad takim tekstem, gdzie pozwalam sobie na więcej kreatywności. Mimo to trzon historii pozostaje niezmienny, tak jak to sobie zaplanowałam już ładnych kilka lat temu.

Jesteś autorką, która zdecydowała się na self-publishing, czy gdybyś wiedziała z jakim ogromem  pracy to się wiąże to nadal przyjęłabyś tę formę publikacji? Czy czasem żałujesz, że się na to zdecydowałaś?

Nie ukrywam, że są lepsze i gorsze dni w self-publishing’u, dlatego też po przetłumaczeniu pierwszej części sagi na język angielski zdecydowałam się skorzystać z okazji i podjąć współpracę z Agencją Literacką z Wielkiej Brytanii. Jest trudno, ale zdecydowanie nie żałuję tego kroku. Praca nad własnym wydawnictwem nauczyłam mnie tak wiele, że nie sposób byłoby posiąść tych wszystkich umiejętności będąc jedynie autorem teksu. Dodatkowo podoba mi się ta pełna kontrola nad tym co dzieje się z moją pracą i decydowanie o tym, w którym kierunku ma ona zmierzać. Realizuję swoją wizję i marzenia na własnych zasadach.




Co było dla Ciebie najtrudniejsze w całym procesie wydawania debiutanckiej powieści?

Najtrudniejszą rzeczą zawsze była i będzie część pracy związana z dystrybucją książki. To jest ta część działalności wydawniczej, która spędza sen z powiek każdego wydawcy i autora. Odkrycie sposobu, jak dotrzeć do czytelnika i zachęcić go do sięgnięcia po książkę. Możesz napisać świetny tekst, ale bez czytelników jesteś on niczym. To czytelnicy niosą autora i jego historię w świat.

Czy rodzina wiedziała o tym, że zamierzasz napisać i wydać książkę? Czy bardziej cię wspierali, czy obawiali się o to, jak to wszystko się potoczy?

Początkowo ukrywam się z moją pasją. Bałam się o tym komukolwiek powiedzieć, nie z powodu odrzucenia. Chodziło tu bardziej o ten dreszczyk emocji związany z tajemnicą, to było coś mojego, bardzo intymnego. Czas pisania w ukryciu bardzo mi się przysłużył. Umocniłam się w przeświadczeniu, że pisanie jest tym co chciałabym robić w życiu.

W listopadzie miała miejsce premiera drugiej części sagi pt. „W świecie Łowców”. Powiedz, czy nad drugim tomem powieści pracowało ci się łatwiej? Czy mimo wszystko, jeszcze więcej od siebie wymagałaś?

Druga część w porównaniu do pierwszej została napisana bardzo szybko. Cały swój czas organizowałam niemalże wyłącznie pod pisanie. Dzieci chodziły do przedszkola. Prace związane z wydawnictwem starałam się zamykać w jednej do dwóch godzin dziennie. „W świecie Łowców” pisało mi się lekko, ale to wcale nie oznacza, że nie było trudności. Chciałam, aby wzbudziła ona w czytelniku jeszcze więcej emocji i intensywnie pobudzała wyobraźnię, więc poprzeczka była postawiona znacznie wyżej.

Co sprawia ci największą trudność podczas całego procesu wydania powieści?

Tak jak wspomniałam wcześniej najtrudniejszym elementem procesu wydawniczego jest dystrybucja i docieranie do nowych czytelników. Nie mniej, każdy etap wydawniczy zdawał się kłaść mi kłody pod nogi: drukarnia (wadliwe druki – uwierzcie mi, że było ich bardzo dużo), korekta (błędy w książce wychwytywane przez czytelników), graficzne łamanie tekstu (niekończące się poprawki i niedziałające e-book’i), księgowość… - długo by wymieniać. Obecnie walczę z czymś jeszcze, a mianowicie z nielegalnym rozpowszechnianiem moich książek. Jak widać nie mam czasu na nudę.

Czy sama pracujesz nad okładką książki, czy masz kogoś, kto chętnie Ci pomaga?

Pierwszy projekt okładki był moim pomysłem i na szczęście znalazłam grafika, który pomógł mi go zrealizować. Obecnie pracuję z Markiem Michalskim z INTERKOLOR, który ulepsza pierwotne projekty i tworzy coraz to lepsze wizualizacje.

Ile tomów sagi Zrodzonej planujesz wydać? Czy masz już zaplanowane, co się wydarzy w każdej z tych części, czy raczej masz ogólny zarys i prowadzisz akcję na bieżąco?

Od początku wiedziałam, że saga Zrodzona będzie składała się z czterech części. Mało tego znam każdy szczegół tej historii, łącznie z zakończeniem. Już podczas tworzenia pierwszego planu dokonałam podziału fabuły w taki sposób, aby każda z książek była dla czytelnika niezapomnianą przygodą. Mam w planach też niespodziankę dla moich czytelników w ramach tej sagi, ale opowiem o tym dopiero po ukazaniu się ostatniej czwartej części.

Czego możemy się spodziewać po trzeciej części sagi „Pod opieką Luminatów”, zdradzisz rąbka tajemnicy?

Trzecia część sagi będzie znacząco różniła się od tego świata, który przedstawiłam Wam zarówno w pierwszej jak i drugiej części. Poznacie lepiej już znanych Wam bohaterów, jak np. Mary, Nathalie, czy Erwina. Będzie też kilka nowych bardzo istotnych postaci, które będą miały kluczowe znaczenie w czwartej, już ostatniej części. W tej części Rose i William znów będą musieli zawalczyć o swoją miłość i przetrwać kolejną próbę.

Jakie poczyniłaś przygotowania związane z promocją książki? Czy lubisz się tym zajmować?

Na obecnym etapie tworzenia trzeciej części jeszcze nie planuję promocji najnowszej książki. Jednak kiedy już docieram do tego etapu, to jest to miła odskocznia od intensywnego okresu pisania, która bardzo mi się podoba.
Gdybym miała w skrócie opisać, co wchodzi w skład zadań związanych z przygotowaniem promocji książki to byłoby to między innymi: ustalenie listy patronów i recenzentów, aktualizacja strony internetowej, planowanie mail w moim newsletterze, przygotowanie grafik, filmów promujących najnowszą część.

Czy często spotykasz się z czytelnikami? Czy lubisz z nimi pisać? Czy można Cię spotkać na targach książki?

Spotykam się z moimi czytelnikami niemalże tylko i wyłącznie za pośrednictwem portali społecznościowych. Uwielbiam z nimi pisać, rozmawiać przez telefon lub osobiście kiedy nadarzy się ku temu okazja. Obecnie moja aktywność w kontaktach z czytelnikami skupia się jednak w 97% na portalach społecznościowych, ale gdy już ukaże się cała saga Zrodzona, to obiecałam sobie, że zrobię małe tourne po Polsce i wezmę udział w ogólnopolskich targach książki. Mam nadzieję, że wtedy uda mi się spotkać z moimi czytelnikami. Będzie to swego rodzaju zwieńczenie i uczczenie pracy nad cała sagą Zrodzona.

Jaka jest Twoja ulubiona książka?

Mam ich kilka:
  1. Saga Zmierzch - Stephenie Meyer
  2. Trylogia Igrzyska śmierci - Suzanne Collins
  3. „Duma i uprzedzenie” - Jane Austen
  4. „List w butelce” - Nicholas Sparks
  5. „Wywiad w wampirem” - Anne Rice

Jaka jest Twoja pasja, poza czytaniem, czy pisaniem?

Moją drugą pasją, która dawniej była tą pierwszą, jest śpiewanie i granie na gitarze. Mam na koncie nawet kilka nagród z poezji śpiewanej. Dzięki poezji poznałam też mojego męża. Kiedyś dawno temu, jeszcze za czasów licealnych marzyłam, aby śpiewać zawodowo.

Jak najchętniej spędzasz wolny czas?

Mój cały wolny czas poświęcam rodzinie. Mam go tak niewiele, że wykorzystuję go na to, co najważniejsze.

Czy obecnie czujesz się zawodowo spełniona?

Tak, jestem spełniona. Nie wiele osób ma to szczęście, że może robić to co kocha. Przede mną jest jeszcze dużo pracy, ale jestem już na tej właściwej drodze i mam nadzieje, że nigdy z niej nie zejdę.

Gdzie wyobrażasz sobie siebie za dziesięć lat?

W perspektywie dziesięciu lat widzę siebie podróżującą po całym świecie i opowiadającą o swoich książkach na wszystkich kontynentach. Wyobrażam sobie siebie chodzącą po czerwonym dywanie, na premierze filmu zekranizowanego na podstawie moich książek. Za dziesięć lat będę utrzymywała się tylko i wyłącznie z pisania i będzie to jedyne źródło utrzymania mojej rodziny.

Jakie jest Twoje największe marzenie?

Ekranizacja moich książek.

Bardzo dziękuję ci za ten wywiad, świetnie się bawiłam i dowiedziałam wielu ciekawych rzeczy. Osobiście nie mogę się doczekać, aby ponownie spotkać się z Rose i przeżywać z nią przygody. Czego chcesz życzyć Twoim czytelnikom?

Życzę Wam, abyście mieli odwagę realizować swoje marzenia i cieszyli się drogą do ich sepłnienia.




Komentarze

Popularne posty