Recenzja Aleksandra Rak „Echo”


Życie Sary nagle stanęło w miejscu. Przestała grać na skrzypcach, spotykać się z ludźmi, studiować. W samotności chciała zapomnieć o miłości, która tak niespodziewanie się zakończyła. Oddała pierścionek zaręczynowy, nie wierząc, że cokolwiek można jeszcze uratować. Niespodziewane spotkanie daje jej szanse na odzyskanie wszystkiego, co utraciła. Sara odkrywa, jak wiele jest wstanie zrobić, by odzyskać ukochanego.
Spróbuj razem z nią uczepić się niegasnącej nadziei. Wsłuchaj się w delikatną melodię jej skrzypiec i uwierz, że echo wspomnień ma ogromną siłę.

Wydawnictwo: Inanna
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 206

Powiem szczerze, co z resztą zważyliście, że nie często czytam powieści obyczajowe, jednak ta miała w sobie coś takiego, że nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Nie wiem, czy to za sprawą tytułu, pięknej i delikatnej okładki, czy zaciekawienia autorką, którą chciałam poznać, ale po prostu postanowiłam ją przeczytać. Czy popełniłam błąd? Nie, zdecydowanie nie. Byłam zaintrygowana opowieścią o kimś, kto stracił coś ważnego, co sprawiło, że nie potrafił dalej cieszyć się ze spełniania swoich marzeń. Czytając „Echo” najlepiej jest słuchać spokojną muzykę graną na skrzypcach.



Główną bohaterką książki „Echo” jest Sara, młoda kobieta, która z dnia na dzień przeżyła pewne trudne wydarzenie, które zaowocowało zmianami, które tak nie do końca były dla niej dobre. Od zawsze muzyka była jej pasją, a właściwie gra na skrzypcach. Nagle ta delikatna kobieta przestaje grać, zupełnie jakby nie była skora odczuwać tak wielką radość, jak jeszcze jakiś czas temu. Nie spotyka się z ludźmi, przestała nawet studiować. Tak naprawdę oprócz tego wszystkiego próbowała przestać żyć i odczuwać jakiekolwiek ciepłe emocje z tym związane. Załamała się i nie czuje najmniejszej potrzeby, aby odbić się od dna. Minął rok, tyle czasu zmarnowanego, straconego na cierpienie. Nie zawsze ta dziewczyna taka była, chociaż nie pochodziła z zamożnej rodziny, miała wszystko. Ukochanego, którego rodzina była dość zamożna i przeciwna temu związkowi, działająca na przekór uczuciu, aby tylko rozdzielić zakochanych. Chociaż miłość była na tyle silna, nie mogła się mierzyć z poważnym wypadkiem, którego uległ mężczyzna w wyniku czego stracił pamięć i wspomnienia związane z narzeczoną Czy dla nich będzie jakakolwiek nadzieja? Czy miłość i tym razem pokaże, że jest najsilniejszym uczuciem?




„Echo” jest powieścią, która potrafi znaleźć melodię, która opisuje najpiękniejsze i najsilniejsze uczucie, jakim jest miłość. Historia Sary ma w sobie wiele cierpienia i goryczy, ale także piękna. Jest delikatna i niezwykle kochająca, taka od której nie mogłam się wprost oderwać. Wspaniale mi się czytało fragmenty, w których Aleksandra Rak ukazała komponowanie utworów, czy samą grę na skrzypcach. Dwójkę bohaterów połączyła wspólna melodia, która jedynie, kiedy się scali jest w stanie popłynąć w pełni, jako całościowy utwór. To powieść, którą pochłonęłam i czułam, każdą emocję, którą przekazała mi Aleksandra Rak. Kiedy już skończyłam czytać tą historię przed długi czas mi o sobie przypominała, pobudzała mnie do głębszych refleksji, warto czytać takie powieści, które sprawią, że zaczniemy dostrzegać znacznie więcej. 





Komentarze

Popularne posty