[PATRONAT] Recenzja D.B Foryś „Tylko umarli mogą powstać”
Oko za oko, ząb za ząb… zdrada za
zdradę.
Mam na imię Tessa i jakimś cudem wciąż pakuję się w kłopoty. Zamiast żyć z dala od mroku, spędzając czas z ukochaną osobą, po raz kolejny zamierzam stanąć twarzą w twarz ze śmiercią. Czy ktoś mnie o to prosi? Zmusza? Stawia ultimatum? Nie. Chyba spokojne życie nie leży w mojej naturze.
Watykan podnosi się ze zgliszczy, Podziemia ratują, co tylko zdołają, a po naszych wrogach nie został żaden ślad. Chociaż nie znam swojego przeznaczenia, przyszłość wygląda jak wróżenie z fusów, wydaje mi się, że kiedy ciszę wreszcie przerwą bitewne okrzyki, po ziemi, jaką znamy, zostaną tylko zgliszcza. Przeżyją tylko ci, którzy wygrają wojnę.
W końcu tylko umarli mogą powstać.
Mam na imię Tessa i jakimś cudem wciąż pakuję się w kłopoty. Zamiast żyć z dala od mroku, spędzając czas z ukochaną osobą, po raz kolejny zamierzam stanąć twarzą w twarz ze śmiercią. Czy ktoś mnie o to prosi? Zmusza? Stawia ultimatum? Nie. Chyba spokojne życie nie leży w mojej naturze.
Watykan podnosi się ze zgliszczy, Podziemia ratują, co tylko zdołają, a po naszych wrogach nie został żaden ślad. Chociaż nie znam swojego przeznaczenia, przyszłość wygląda jak wróżenie z fusów, wydaje mi się, że kiedy ciszę wreszcie przerwą bitewne okrzyki, po ziemi, jaką znamy, zostaną tylko zgliszcza. Przeżyją tylko ci, którzy wygrają wojnę.
W końcu tylko umarli mogą powstać.
Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania: 2020
Format: Książka
Liczba stron: 276
Cykl: Tessa Brown
Tom III
Dorota Foryś jest
bardzo utalentowaną polską autorką, która posiada niesamowite poczucie humoru i
ogromną wyobraźnię, co nam udowodnia już nie raz. Po ,,Tylko żywi mogą umrzeć” i ,,Tylko martwi
mogą przetrwać”, przyszedł czas na trzeci i ostatni tom serii o nieustraszonej
Tess Brown, kobiecie, która niczego się nie boi, a zwłaszcza demonów, które tak
uparcie do niej lgną zwiastując okropne kłopoty. To niezwykle zajęta bohaterka,
którą uwielbiają kłopoty, czy tym razem wyjdzie
z nich obronną ręką?
Świat
jest niezwykle problematycznym miejscem, ma tendencję do zmian i stawania się
obiektem zagłady i przejęcia wielu istnień. Ile razy spotkaliście się z motywem
zagłady wszelkich istnień? Kto jest na tyle podły, aby zniszczyć nasz dom? Czy
ludzkość nie ma prawa do spokoju? Do życia w szczęściu i zaprzestania walki
między sobą? Zło nigdy nie śpi, nigdy nie wychyla się zbyt pochopnie. Po prostu
czeka na dogodny moment, aby przetrącić kilka karków, które nie są na to
gotowe.
Czasami
ryzyko się popłaca, a innym razem należy zachować spokój, jak to rozeznać? Skąd
wiedzieć, jaką ścieżkę należy obrać? Nigdy jednak nie można być pewnym wykonania
kolejnego kroku. Wprawny gracz manewruje pomiędzy atakiem, obroną, a
przyczajeniem się na chwilę, która będzie dłuższa, bądź krótsza. To wszystko
zależy od sytuacji. Świat i nasza rzeczywistość ma tendencję do
zmian, nie ważne, jaki prowadzi się tryb życia, zawsze chciałoby się ten czas
pochwycić i cieszyć z nim znacznie dłużej, niż było to nam dane. Zło zawsze
było potężne, ale był ktoś, kto stawiał mu dzielnie czoło. Nie ważne ile razy
przyjdzie jej upaść, powstać, ponownie sięgnąć po oręż. Zawsze znajdzie się
ktoś, kto to zrobi i poniesie ogromne poświęcenie.
Główna bohaterka książki „Tylko umarli mogą powstać” nazywa się Tessa Brown, jest osobą bardzo twardą i nieustraszoną, a
także bardzo zaradną. Jest postrachem wśród demonów, bo nie ma dla nich litości. Co ciekawe, jest
w połowie demonem, co bywa jej pomocne, nawet, jeśli w głębi duszy nie potrafi
sobie z tym poradzić i uważa to za brzemię, które nosi na swych barkach. Tessa zna, więc wszystkie mocne i
słabe strony plugastwa, na które przyjdzie jej zapolować. Jest bezwzględna i
bardzo nieprzewidywalna, dlatego też w tym fachu jest najlepsza. To
kobieta z ikrą, która jeszcze nie jednym zaskoczy nie tylko czytelnika, ale i
samą siebie. Może się wydawać, że ktoś taki jest duszą towarzystwa, jedna Tess większość
czasu spędzała zupełnie sama i dzięki czemu potrafi tak wiele, właśni z tego
czerpie siłę, jednak to nie była prawda. Wiele się zmieniło, kiedy poznała
Kiliana, a on ofiarował jej coś, na co nie do końca była gotowa. Dał jej
uczucie, które wprost się z niej wylewało i uczyniło naprawdę silną.
Nic
nie trwa wiecznie, a już z pewnością zbyt długo. Zarówno Tess, jak i Kilian nie
mogli się cieszyć spokojem, demony nie przestaną próbować z dziesiątkować
ludzkość, przejąć władzę i zniszczyć wszystko, co znamy jedynie, dlatego, że
się tego pragnie. Świat tak nie działa, a szkoda, nasza bohaterka po raz
kolejny będzie miała ręce pełne roboty. Doszło do otwarcia Poczekalni i chociaż
nie trwało to długo, niecne demoniczne istoty wydostały się zamierzając cieszyć
z uzyskanej wolności. Naturalnie radość swoją okazują w dość brutalny i niecny
sposób zamierzając zniszczyć wszystko dookoła. Nadchodzi rzeź ludzkości, mordy
zdarzają się coraz częściej, czy nasza bohaterka może stawić temu czoło? Czy i
tym razem będzie w stanie ocalić ludzkość?
„Tylko
umarli mogą powstać” jest ostatnim tomem przygód Tessy Brown, kiedy to
zleciało? Dlaczego już? Dlaczego teraz? Tak to już jest z czytelnikiem, że chce
się dowiedzieć, co będzie dalej, czeka i łaknie spotkania z bohaterami, których
tak bardzo polubił, a kiedy dostaje, czego pragnął, zaczyna czuć, ze przyszła
pora na bolesne rozstanie. Trylogia Tessy Brown to fantastyczna podróż do
świata pełnego niebezpieczeństw, przygód, przyjaźni i miłości, a także
egzorcyzmów i wielu bolesnych poświęceń. Chociaż bohaterowie są gotowi poddać
się poświęceniom, czytelnik już niekoniecznie potrafi to zrobić. D.
B. Foryś, dlaczego tak szybko napisałaś i skończyłaś ten cykl?
„Tylko
umarli mogą powstać” jest powieścią równie emocjonalną, co dwa poprzednie tomy.
Utrzymuje swój nieco mroczny klimat i napięcie, które czasami wręcz wmurowywało
mnie w fotel. Tak jak w poprzednich tomach byłam wręcz zakochana w humorystycznych akcentach,
które wprowadziła na łamach powieści Dorota Foryś, nawet w ciężkich sytuacjach,
możemy liczyć na komentarz, który sprawi, że twarz nam się rozpogodzi, chociaż
na niewielką chwilę. Książkę czytało mi się dobrze, jestem pewna, że jeszcze na
pewno do niego wrócę, bo warto jest to zrobić i spotkać się jeszcze raz z
ulubionymi postaciami.
Komentarze
Prześlij komentarz