[PATRONAT] Recenzja Cora Reilly „Złączeni pokusą”

Tym razem będzie to historia Liliany Scuderi i Romero, których na pewno pamiętacie z poprzednich tomów serii.
Każda z sióstr Scuderi jest inna. Aria - nieśmiała i niepewna. Gianna - niepokorna i odważna, a Liliana? Liliana to typ lekkomyślnej flirciary, ale tylko do czasu...
Liliana Scuderi zakochała się w Romero od pierwszego wejrzenia. I to się nie zmieniło przez lata. Teraz kiedy jej siostry wyszły za mąż i to nie z własnej woli, w jej sercu kiełkuje nadzieja, że ona jako pierwsza, będzie mogła sama wybrać sobie męża. Jednak, kiedy jej ojciec obiecuje jej rękę mężczyźnie dwa razy starszemu od niej, ta nadzieja ginie. Żadne błagania nie są w stanie zmienić jego zdania.
Romero zawsze ignorował zaloty Liliany. Była dla niego za młoda, poza tym była córką ważnego człowieka w szeregach mafii, natomiast Romero był tylko żołnierzem. Jednak teraz Liliana jest już dorosła i Romero już nie potrafi jej ignorować. Jednak jeżeli po nią sięgnie, rozpęta się piekło, kiedy wybuchnie wojna między dwiema potężnymi rodzinami mafii. Tymczasem dla Romero mafia miała być zawsze najważniejsza

Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 286
Cykl: The Born in Blood Mafia Chronicles
Tom IV


 Cora Reilly zasłynęła za sprawą cyklu The Born In Blood Mafia Chronicles, poznaliśmy już kilka historii bohaterów, których się kocha bądź bywają irytujące jednak za każdym razem, kiedy czytałam te powieści nie mogłam odłożyć książki na półkę i powiedzieć „nie, to nie dla mnie”. To historia opowiadająca o rodzinie Scuderi, poznaliśmy ją poprzez poprzednie tomy. Aria, Gianna teraz przyszła kolej na ostatnią, Liliannę, która zawsze w jakiś sposób była lekkomyślna, lubiła flirty, chociaż nie zdawała sobie sprawy, jak może wpływać na mężczyzn, właściwie inni ją nie interesowali, poza jednym – Romero, oddanym żołnierzem, który cierpi katusze. Dlaczego? Bo nie może jej pragnąć, to uczucie z góry jest skazane na porażkę, ale czy na pewno?



Nie bez powodu się mawia, że zakazany owoc smakuje najlepiej, jest kuszący nęcący, a przede wszystkim za nic na świecie nie można go zerwać i zakosztować. Czasami uczucie, które w nas rozkwita jest niewłaściwe, a cała realizacja i próba jego spełnienia skazana na porażkę. Czy ma sens brnięcie w coś takiego? Narażanie nie tylko samego siebie, ale tej drugiej osoby, jak i stawianie na szali dobra rodziny? Czy nie lepiej spróbować zapomnieć, odkochać się? Za wszelką cenę unikać tej jednej osoby, która może nam dać szczęście? Mówić, jest zawsze łatwiej, aniżeli wykonać, kiedy serce rozpaczliwie gna ku temu człowiekowi od tak wielu lat.  Czy powinna temu ulec? Czy taka pokusa jest nie do przezwyciężenia? Co, jeśli jest zbyt silna, aby jej się oprzeć?




Niektóre związki są skazane na porażkę, inne pomimo szczerości i wzajemności potrafią sprawić tylko kłopoty. Czy miłość może być jedynie problemem? Czy wszystko musi być tak skomplikowane? Czasami rodzimy się pod złą gwiazdą i całe nasze życie jest ciężkie, z góry skazane na obowiązki, którym nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać. Nie ułatwia sprawy to, że z jakiś względów można sprowadzić nie tylko na siebie nieprzyjemności, ale także na najbliższych niebezpieczeństwo, w tym także na ukochaną osobę. Jak można żyć wyrzekając się miłości? Kiedy ona trawi i spala człowieka od środka, czy jest to możliwe?



Główną bohaterką książki „Złączeni pokusą” jest Liliana Scuderi, która nie wiodła normalnego życia, nie należało do prostych, łatwych, ani przyjemnych.  W poprzednich tomach dała się poznać jako beztroska dziewczyna, nieco lekkomyślna, chociaż w pewnym stopniu w ten sposób radziła sobie z tym, że jej los będzie taki sam, jak jej sióstr. Zostanie jej wybrany przyszły małżonek, który będzie obcym człowiekiem i z pewnością nie będzie mogła się sprzeciwić. Mimo wszystko marzyła o tym, że właśnie w jej przypadku wszystko okaże się inne, że będzie mogła wybrać drogę taką, jaką będzie chciała objąć, w tym także spotka na swej drodze człowieka, którego kocha i splecie z nim swój los. Nie potrafi sobie tego wyobrazić, że przyjdzie jej spędzić życie z zupełnie obcym człowiekiem, kiedy jej własne serce pożąda innego. Ojciec dziewczyny jest człowiekiem bezwzględnym, bezlitosnym i patrzący jedynie na korzyść, jaką przyjdzie mu obrać. W głowie dziewczyny już od nastoletniego czasu znajdował się jeden konkretny mężczyzna, najbardziej zaufany i lojalny żołnierz capo nowojorskiej mafii, Lucy Vitiello.


Romero jest oddany swojemu capo, dla niego Famigliia jest wszystkim, nie zna niczego innego poza tym światem. Nie wyobraża sobie, aby miał się sprzeciwić Luce, albo te pozwolić sobie na to, aby emocje przejęły górę nad powinnością. Zbyt poważnie podchodzi do służby, chociaż serce nie pozostaje odporne na uroki pewnej dziewczyny, która nie jest dla niego. Nikt nie wstawiłby się za nimi, nawet sam Luca nie raz go upominał chcąc być pewnym, że nie wpakuje się w kłopoty. Czy będzie gotowy zaryzykować wszystko dla Lilianny Scuderi? Zwłaszcza, że są zdani tylko na siebie? Ich związek niósłby za sobą widmo zdrady i nikt, ani nic nie jest w stanie ich ochronić. Co się wydarzy?




„Złączeni pokusą” jest historią, która decydowanie chwyta za serce, pomimo, że zdecydowanie różni się od poprzednich części. Chociaż w powieści nie ma tyle akcji, nie można powiedzieć, że nic się nie dzieje.  W życiu uczuciowy i emocjonalnym jest tego całkiem sporo. Między stronnicami panuje uczucie niepewności, nigdy nie byłam pewna tego, co się wydarzy, czy Romero zdecyduje się na to ryzyko. Czy będą potrafili żyć tak blisko siebie, a jednoczenie tak daleko? Lilianna została obiecana komuś innemu, znacznie starszemu, kto z pewnością mógłby być jej ojcem. Nie ma tutaj miejsca na miłość, poryw serca czy pożądanie, które dałoby takiemu związkowi chociaż cień szansy. Nie miała wyboru, chociaż desperacko go szukała. Tyle pytań, zawiłości, a tak mało odpowiedzi mogę Wam wyjawić.
W „Złączonych pokusą” jeszcze bardziej znielubiłam ojca dziewczyn, to człowiek bez serca, okrutny, patrzący jedynie na siebie, swoje własne korzyści. Nie szanował nawet swojej małżonki, nie interesując się ją, kiedy zachorowała. Wszystko spadło na Lilienne, która przeszła naprawdę wiele. Była silną dziewczyną, która w pewnym momencie zapomniała o sobie, jednak dostała cenną radę, którą chciała wykorzystać.
W tej książce, co prawda krew nie leje się strumieniami, pościgów nie uraczycie, jednak ma coś w sobie, pomimo tego, że historia rozgrywa się znacznie spokojniej, jest bardziej romantyczna od poprzednich tomów.


Komentarze

Popularne posty