[PATRONAT] Recenzja Weronika Cichoń „Śnieżka”
Wiktoria nie należy do osób towarzyskich i nie
cieszy się popularnością wśród znajomych. Nie ma przyjaciół, nie imprezuje,
dobrze się uczy i ma plany na przyszłość. Skazą jej idealnego życia jest
przeszłość, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Wszystko się zmienia, gdy do
jej pokoju wkrada się kot. A wraz z nim, Aleks – wytatuowany blondyn, niezbyt
wylewny, bezczelny i oceniający po pozorach.
Życie dziewczyny nabiera tempa. Problem w tym, że demony przeszłości nie śpią, tylko cierpliwie czekają.
Życie dziewczyny nabiera tempa. Problem w tym, że demony przeszłości nie śpią, tylko cierpliwie czekają.
Wydawnictwo: Waspos
Rok wydania: 2020
Format: Książka
Liczba stron: 441
Cykl: Śnieżka
Tom I
Przychodzę dzisiaj do was z
recenzją książki „Śnieżka” będącej
debiutem Weroniki Cichoń, która rozpoczyna nowy cykl pod tym samym tytułem, co
powieść. Powiem Wam szczerze, że odkąd zaczęła pojawiać się na instagramie, zainteresowałam
się nią, a z każdymi nowymi doniesieniami chęć jej przeczytania we mnie jedynie
narastała. Efektem tego wypatrywania jest to, że zdecydowałam się na objęcie
książki swoim patronatem. O czym jest książka? Czy jest to udany debiut? Jak wypadła
Weronika Cichoń i czego możemy się spodziewać?
Zdołaliśmy się przekonać o tym, że
z wielu powieściach także i w naszym życiu przeszłość może, dotkliwie nas sobą
naznaczyć. Dla wielu z nas nie musi być czymś traumatycznym, szkodliwym, czy
wyniszczającym od środka, jednak są i takie osoby, które z pewnych względów nie
potrafią ruszyć do przodu. Przeszłość sunie się za nimi nawarstwiając i w
odpowiednim czasie zbyt mocno obciążając. W taki sposób nie można żyć, oddychać
pełną piersią i czerpać z istnienia tyle, co się powinno. Nie wystarczy zmienić
miejsce zamieszkania, czy szkołę, inną pracę. Od czegoś takiego się nie
ucieknie, przeszłość bywa jak cień, jest czymś czego nie można się pozbyć, czy
po prostu odciąć. Człowiek popełnia błędy, nie jest istotą wszechwiedzącą i
idealną, czasami jednak z popełnionych czynów nie wyciąga nauki. Czasami po
prostu nie potrafi inaczej i wraca to do niego jak bumerang, przez co zamiast
się wydostać z własnego piekła, wpada w nie coraz głębiej i głębiej. Czy dla
kogoś takiego jest nadzieja?
Główną bohaterką
powieści „Śnieżka”, wcale nie jest królewna z jednej z wielu historii Disneya,
a Wiktoria, dziewczyna, która z pewnością w swoim życiu nie miała lekko. Znalazła
się w miejscu nie godnym pozazdroszczenia. W życiu jest wiele pokus, którym
czasami zbyt łatwo się ulega, używki, złe towarzystwo szybko sprawiają, że
wyobrażamy sobie, że zapadamy się coraz niżej, a kiedy sięgamy dna, nie
będziemy potrafili się stamtąd wydostać. Bohaterka bez dwóch zdań popełniła
błędy z czego nie jest dumna, one rzutowały nie tylko na jej własne życie, ale
sprowadziły nieprzyjemności na wiele innych osób w bliskim jej otoczeniu.
Od tego czasu, co
prawda minęło kilka lat, a zaradność i ciężka praca dziewczyny sprowadziła ją w
zupełnie inne miejsce. Wiktoria ze wszystkich sił próbowała się zmienić, nie
popełniać więcej tak niekorzystnych decyzji w swoim życiu. Wychodzi na prostą,
jednak czasami ta przeszłość i błędy o sobie przypominają. Nie łatwo jest się
od nich uwolnić, mimo tego, że Wiktoria chce być kimś zupełnie innym. Uważam,
że taka determinacja zasługuje na pochwałę, tylko, że dziewczyna w niczym nie przypomina
dziewczyny sprzed lat. Zmieniła się nie do poznania. Skupiła się przede
wszystkim na nauce, studiach i wykładach, odsuwając od wszelkich znajomych. Jej
życie towarzyskie przestało istnieć, a ona niczym kameleon starała się
dopasować do nowego życia, ukrywając głęboko wszystkie zwątpienia. Nie można
powiedzieć, żeby uchodziła przez to za osobą lubianą i sympatyczną. Unika jakichkolwiek
relacji, które mogłyby ucierpieć poprzez bagaż doświadczeń, który nosi na
swoich barkach. Tak naprawdę jest samotna, musi radzić sobie sama ze wszystkimi
problemami, co nie ułatwia jej poruszania się we własnym życiu. Człowiek nie
jest samotną wyspą, nie jest istotą bez skazy. Czy coś zachwieje jej pozornie uporządkowanym
życiem?
Pewnego dnia dochodzi
do pewnego zdarzenia, zawiniły zepsute drzwi balkonowe, dlatego do pokoju
dziewczyny zakrada się kot. Jego właściciel jest atrakcyjnym, młodym mężczyzną,
którego ciało zdobią tatuaże, ma na imię Aleks. Z pewnością nie jest idealnym
materiałem na chłopaka, przyjaciela, czy znajomego. Wiktoria wie, że powinna go
unikać, zwłaszcza, ze zachowuje się arogancko i bezczelnie. Jego sposób postrzegania
ludzi jest znacznie inny, jakby chwytał się strzępów informacji i pozorów,
zamiast głębiej zastanowić się nad przyczyną takiego, a nie innego zachowania. Tylko
czy można tak spojrzeć na tego bohatera? Nie i to zdecydowanie, Aleksa także
życie nie rozpieszczało, chłopak nie jest wylewny, trzyma swoje własne
tajemnice, z którymi się boryka. Co wyniknie z tego spotkania? Czy Aleks będzie
lekarstwem na ból Wiktorii, a może wręcz stanie się utrapieniem, które nie
będzie chciało się od bohaterki odczepić?
„Śnieżka” jest
świetnym debiutem, nie spodziewałam się,
że aż tak dobrym i historia pozornie zwyczajna pochłonie mnie bez reszty, do
tego stopnia, że zastanawiałam się, co będzie dalej? Wiem, że na pewno pojawi
się jeszcze jeden tom, autorka zakończyła ten w taki sposób, że zaczęłam się
martwić o Aleksa i Wiktorię. Nie zakładajcie, że to leciutki romans, bo tak nie
jest, nie spodziewałam się, że bohaterka będzie miała aż takie poważne problemy.
Nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele, ale jest to pozycja, którą decydowanie warto
sięgnąć. Weronika Cichoń stworzyła dla nas niejednoznaczną opowieść, która jest
nieprzewidywalna, intrygująca i potrafiąca zaskoczyć czytelnika. Spodziewajcie
się tajemnic, braku szczerości, myślę, że właśnie to w dużej mierze sprawiło, że
te wszystkie wydarzenia miały miejsce. Czasem się zastanawiam, czy ta cała
technika sprawia, że ludzie nie potrafią już ze sobą rozmawiać?
W „Śnieżce”
otrzymacie wiele emocji, a za sprawą kreacji bohaterów można się z nimi łatwo
zżyć ich polubić, co sprawiło, że bardzo się denerwowałam, przeżywałam
wszystkie ich sukcesy i porażki. Weronika Cichoń potrafi zaciekawić, opleść czytelnika
zawiłą historią, która stopniowo zaczyna się klarować. Wiktoria może i jest
specyficzną postacią, może i nie wszystkie podejmowane przez nią decyzje były
słuszne, jednak często to właśnie one wpędzały ją w problemy. Chciała ich uniknąć
za wszelką cenę, a tutaj się okazywało, że jednak przez to było gorzej, aniżeli
miało być. To historia o tym, że czasami można się w życiu mocno pogubić, zawsze
jest szansa na to, że los się odmieni.
Komentarze
Prześlij komentarz