[PATRONAT]Recenzja Magdalena Ojrzyńska „Pętla. Narodziny”

Rodzina Korhornów sprowadza się do położonej daleko na północy osady.
Nowy dom i odległa kraina mają być dla nich miejscem, gdzie odnajdą spokój, na nowo poukładają swój świat i zapomną o bolesnej przeszłości. Wkrótce jednak okazuje się, że nie wszystko jest takie, jakim się być wydaje.
Niepokój wkracza w progi domu. Skrywane przez Therese tajemnice, zaczynają jej ciążyć. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a sekrety mnożą tylko kolejne pytania.
Prawda, którą kobieta próbuje odkryć, staje się coraz bardziej przytłaczająca. Wraz z kolejnymi powiewami wiejącego od klifów wiatru atmosfera się zagęszcza, zapowiadając zbliżający się sztorm. Drzwi uśpionego domu otwierają się szeroko, a ukryta wewnątrz moc czeka na przebudzenie. Poukładany z trudem świat Therese z dnia na dzień chyli się ku upadkowi.


Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 400



Miałam niezwykłą przyjemność móc patronować książce, która jest debiutem bardzo utalentowanej kobiety, a mianowicie Magdaleny Ojrzyńskiej, powinniście się przyjrzeć autorce, ponieważ myślę, że nie jednym nas jeszcze zaskoczy. Książkę czytałam jakiś czas temu, nim miała swoją premierę i jak tylko mogę staram się wspierać autorkę w swoich działaniach. Przebić się i wybić pośród tylu powieści, znanych i debiutujących autorów nie jest łatwo, jednak warto jest zaryzykować i spełniać swoje marzenia. Ryzyko się opłaca, czy w tym przypadku także tak będzie? W rozmowie z autorką dowiedziałam się, że swoją książkę kwalifikuje, jako realizm magiczny, musicie przyznać, że brzmi to tajemniczo i ciekawie. Czym on jest? Przekonajmy się sami.




W życiu często miewamy tajemnice, jedne są bardziej poważne, inne nieco mniej, jednak są dla nas na tyle ważne, że trzymamy je na dnie serca z różnych względów. Nie chcąc niszczyć innym poukładanego życia, ze wstydu, troski o innych, a także niepewności, czy mimo wszystko odbieramy w sposób właściwy. Niektóre z nich potrafią tłamsić, a ich ciężar wraz z kolejnym dniem narasta, nawarstwia się powodując problemy przy oddychaniu pełną piersią. Czy można się przed nimi uchronić? Czasami tak, ale nie zawsze mamy na to wpływ, aby im się przeciwstawić. Bywa tak, że nie mamy wyboru, stajemy się ich powiernikami, a posiadanie tajemnic czasami zmusza nas do dokonania wyboru, który wpływa na całe nasze życie. Jesteśmy w pewnej pętli, która zatacza koło, sekret zyskuje na sile i nie chce zostać ujawniony. Czy można się temu dziwić? Ludzie czasami nie patrzą na konsekwencje swoich wyborów, ukrywanych sekretów, po prostu zaczyna wchodzić im w nawyk. Czy można spać spokojnie mając zbyt wiele tajemnic?




,,Pętla. Narodziny” przedstawia historię rodziny Korhornów, która z dużego miasta przeprowadza się do małej osady zwanej Howbak. Korhornowie to rodzina pięcioosobowa,  Therese, jej mąż Aleksander oraz ich dzieci: Hana, Borys i Karl. Z pozoru to zwyczajna rodzina, która chce zacząć nowe życie w zupełnie innym miejscu. Po przyjeździe zostają powitani przez burmistrza osady Wolfganga Morea, który wydaje się być sympatycznym człowiekiem mimo tego, że ewidentnie ma jakaś tajemnicę. Nie wygląda to zbyt zachęcającą, ale nie można z góry zakładać najgorszego prawda?
W takiej niewielkiej mieścinie nie ma zbyt wiele ofert pracy. Aleksander ma otrzymać pracę w tartaku, gdzie pracuje większość osady  Howbank. Jego małżonka jak na dobrą i przykładną żonę przystało zajęła się dziećmi i domem. Therese kryje wiele tajemnic, jej przeszłość jest skomplikowana, a co za tym idzie ilość sekretów, które trzyma w sobie wzrasta. W głowie kobiety zaczynają się tworzyć kolejne pytania, na które ona sama również pragnie poznać odpowiedzi.


Hana jest najstarszą córką Korhornów i jest w pewien sposób prześladowana jest przez coś czego nie rozumie. Ta osada jest dziwna, inna, budzi w niej coś wyzwalając ciekawość. Dziewczyna miewa wizje, ale to nie wszystko, jest także świadkiem nadprzyrodzonych zjawisk, których nie rozumie.  To miejsce sprawia, że zaczyna rozumieć, że dzieje się coś, czemu musi sprostać. Czy uda jej się odkryć własne przeznaczenie? Opowieść, o której Wam opowiada toczy się głownie wokoło matki i córki. Czy prawda ujrzy w końcu światło dzienne? Czy tajemnice są na tyle poważne, że warto dla ich utrzymania ryzykować? Jak myślicie?




„Pętla. Narodziny” jest książką, która w swojej świeżości jest w pewien sposób bardzo zaskakująca i ujmująca. Potrafi nakierować czytelnicze spojrzenie na zupełnie inną tematykę i problematykę z nią związaną. Co otrzymacie wraz z lekturą? Bardzo wiele, autorka potrafi pisać, budowane przez nią zdania są pięknie czerpiąc z metafizycznych porównań i uniesień współczesnego świata, o których się zapomina. Magdalena Ojrzyńska prowadzi swojego instagrama pod nazwą themeg.pl i jestem przekonana, że czytając jej posty, sami zauważycie, jak pięknie opisany jest świat widziany jej oczami.


„Pętla. Narodziny” jest powieścią, której sporą częścią są tajemnice. Usiłujemy je rozwikłać wspólnie z bohaterami, wkraczając w świat Howbank naprawdę nie wiemy zbyt wiele, a mimo wszystko z rozwojem sytuacji chcemy dowiedzieć się na ten temat jak najwięcej. Ufamy bohaterom i autorce pozwalając prowadzić się w głąb akcji, która płynie spokojnym tempem momentami nieco przyśpieszając, a przy tym nie zdradzając zbyt wiele. Magdalena Ojrzyńska potrafi utrzymać czytelniczą ciekawość odpowiednio dawkując informacje. Podczas czytania książki musiałam uzbroić się w cierpliwość i stać się bardziej czujna, aby zrozumieć przekaz książki, bowiem nie zawsze wszystko mówimy wprost, najistotniejsze rzeczy czasami są ukryte i czekają, aby dojść do tego samodzielnie.
„Pętla. Narodziny” jest dobrym debiutem, który powinien znaleźć sporą rzeszę odbiorców, którym przypadnie do gustu.  

Książka dostępna jest wyłącznie na stronie autorki www.themeg.pl




Komentarze

Popularne posty