Recenzja Agnieszka Lingas-Łoniewska „Saturn”
Emocje
to jej specjalność. Najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to
emocjonalna jazda bez trzymanki!
Konrad Klajzer zebrał od życia wystarczająco wiele ciosów. To, że wyszedł na ludzi, zawdzięcza wyłącznie przybranej siostrze Anicie i jej mężowi, słynnemu wśród zawodników MMA Kastorowi.
Inez pod okiem dziewczyn z fundacji FemiHelp dźwiga się z traumatycznych przeżyć, które naznaczyły ją na zawsze. Blizny ma nie tylko na przedramionach, które skrywa pod długimi rękawami niezależnie od pogody. Znacznie poważniejsze rany nosi w sercu. Jego uratowały walki. Na ringu zmienia się w niezwyciężonego Saturna. Poza nim ma jedną słabość. Ją.
Ona dopiero co odzyskała psychiczną równowagę.
Ich związek, zdaniem przyjaciół, nie jest najlepszym pomysłem. A jednak rozumieją się bez słów. Bo oboje przeszli przez piekło, a mimo to przetrwali.
Okaleczeni przez życie, mogą pomóc sobie nawzajem. Tylko czy będą potrafili uporać się z demonami przeszłości? W końcu są takie rany, które nigdy się nie zagoją…
Saturn to trzeci tom serii Bezlitosna siła, opowieści o mężczyznach uprawiających walki MMA – każdy z nich ma za sobą mroczną historię, która go prześladuje.
Konrad Klajzer zebrał od życia wystarczająco wiele ciosów. To, że wyszedł na ludzi, zawdzięcza wyłącznie przybranej siostrze Anicie i jej mężowi, słynnemu wśród zawodników MMA Kastorowi.
Inez pod okiem dziewczyn z fundacji FemiHelp dźwiga się z traumatycznych przeżyć, które naznaczyły ją na zawsze. Blizny ma nie tylko na przedramionach, które skrywa pod długimi rękawami niezależnie od pogody. Znacznie poważniejsze rany nosi w sercu. Jego uratowały walki. Na ringu zmienia się w niezwyciężonego Saturna. Poza nim ma jedną słabość. Ją.
Ona dopiero co odzyskała psychiczną równowagę.
Ich związek, zdaniem przyjaciół, nie jest najlepszym pomysłem. A jednak rozumieją się bez słów. Bo oboje przeszli przez piekło, a mimo to przetrwali.
Okaleczeni przez życie, mogą pomóc sobie nawzajem. Tylko czy będą potrafili uporać się z demonami przeszłości? W końcu są takie rany, które nigdy się nie zagoją…
Saturn to trzeci tom serii Bezlitosna siła, opowieści o mężczyznach uprawiających walki MMA – każdy z nich ma za sobą mroczną historię, która go prześladuje.
Wydawnictwo:
Burda
Rok
wydania: 2020
Format:
Książka
Liczba
stron: 300
Cykl:
Bezlitosna Siła
Tom
III
Moi
stali czytelnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo lubię
twórczość Agnieszki Lingas –Łoniewskiej, bardzo ucieszył mnie fakt, że seria
Bezlitosna Siła doczekała się trzeciego już tomu noszącego tytuł „Saturn”.
Cieszyłam się, że mogłam powrócić w znane miejsca i ponownie spotkać z
ulubionymi bohaterami, poznać kolejne fakty i dowiedzieć się jak zmienia się
ich życie. Autorka na pierwszy plan wysunęła kolejną parę bohaterów, których
życie nie rozpieszcza, próbują sobie poradzić z głębokimi ranami na swój własny
sposób. Czy im się to powiedzie? Jakie problemy tym razem staną na przeszkodzie
szczęścia i lepszego życia?
Głównym
bohaterem książki „Saturn” jest Konrad Klajzer, który jest bratem bohaterki,
którą poznaliśmy w „Kastorze” – Anity. Na co dzień pracuje w klubie, jest także
zawodnikiem MMA, walczy, aby uciec od swojej przeszłości, która zbyt często o
sobie przypomina. Mężczyzna przeżył bardzo wiele, to go zmieniło, prowadziło ku mrocznej
drodze, dzięki Kastorowi i Anicie, jednak udało się wyprowadzić na prostą.
Walki są dla niego bardzo ważne, dlatego stara się często trenować. W jego życiu
pojawia się wiele kobiet, które nigdy nie zagrzały w nim miejsca na dłużej. Musicie
przyznać, że w „Kastorze” nie zaprezentował się zbyt dobrze, wyszedł na
samolubnego osobnika, jednak tutaj dowiemy się, że jest w nim znacznie więcej
niż można by przypuszczać. W jego myślach gości pewna piękna kobieta, jednak
zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest dla niego. Nie jest kimś, kogo będzie
mógł odstawić na półkę i zwyczajnie zapomnieć, bał się, że nie będzie potrafił
wyrzuć kobietę ze swoich myśli i serca.
Inez
jest pracownicą Fundacji Femini Help, gdzie usiłuje się pozbierać i zacząć żyć
na nowo, pozbywając się ciężkiego bagażu doświadczeń, który niosła na swoich
ramionach. Dzięki przyjaciółką z fundacji radzi sobie coraz lepiej, jest jednak
coś co ukrywa na swym ciele. Ubieranie stanowi dla niej pewnego rodzaju zbroję,
za którą się chowa nie bez powodu. Od jakiegoś czasu zerka tęsknie ukradkiem za
Konradem, jednak ten zdaje się traktować ją, jakby była jego rodziną, młodszą
siostrą. Myśli, że sprawa jest przegrana, jednak bardzo się myli. Nie jest
świadoma, że brutalny i zaborczy wojownik już od dawna nie potrafi przestać o
niej myśleć. Sama insynuacja, że „jego”
Inez mogłaby być z kimś innym doprowadza go do szału. Czy uda im się dostrzec
obopólną fascynację nim będzie za późno? Jakie krzywdy spotkały Inez? Jakie znamiona
nosi na ciele? Czy Saturn zdecyduje się zawalczyć o to, czego pragnie? Czy
miłość tym razem zatriumfuje?
„Satrun”
jest opowieścią o przyjaźni, walce z własnymi demonami, niezdecydowaniu z
troski o drugą osobę. Dotyka zagadnień przemocy i walki o prawo powrotu do
normalnego życia. Dwójka bohaterów jest więc prawdziwymi wojownikami, mierzy
się z rzeczami, które mogłyby przerosnąć nie jednego człowieka. Krzywdy,
których doświadczyli nie są łatwe do zapomnienia, a czy można zakwalifikować je
tymi do przebaczenia? Inez ma swoje sekrety, swoją tarczę składającą się zawsze
z bluzek z długim rękawem, które towarzyszą jej przez cały czas, nawet jeśli
temperatura sprawia, że ukrop panujący na zewnątrz jest wprost nie do
zniesienia. Czy Konrad nadal będzie patrzył na nią w ten sam sposób, kiedy
dowie się prawdy? Nie można w pełni być
pewnym za swoje reakcje, a co dopiero za te, które dotyczą drugiego człowieka,
prawda?
Świat
MMA jest dla silnych i brutalnych
mężczyzn, co oznacza, że kobieta, która w nim się znajdzie, musi posiadać w
sobie jej ogromne pokłady, aby przejść przez wszystko, co przygotował dla nich
los.
„Saturn”
to kolejna święta powieść dilerki emocji, która nam ich nie szczędzi. Jest w niej
pełno akcji, wydarzeń, które sprawiają, że mocno wczuwamy się w historię
bohaterów. Każda książka z serii Bezlitosna Siła opisuje historię dwójki
bohaterów, których łączy coś znacznie więcej niż ból i ciężka przeszłość.
Wprost nie mogę się doczekać „Marsa”, zwłaszcza, że w tej powieści dostaliśmy
niezwykle interesującą zapowiedź tego, co dla nas przygotowała autorka.
„Saturn”
opowiada o tym, że najgorsze blizny nie nosi się na ciele, ale na duszy, są
zakorzenione głęboko w sercu i wcale nie jest tak trudno je zagoić, a co
dopiero sprawić, aby zniknęły.
Książkę
czytało mi się świetnie, jednak zbyt szybko, nim się zorientowałam dobiegłam do
końca i zostałam ze smutną minką wymalowałam na twarzy, bo chciałam więcej.
Podczas lektury były chwile wzruszenia, a także takie, które powodowały uśmiech
na twarzy.
Polecam
książkę wszystkim fanom autorki, a także tym, którzy chętnie wkroczą w świat
gwiazd MMA.
Komentarze
Prześlij komentarz