[PATRONAT]Recenzja Patty Goodman „Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem”

Status BESTSELLERA na dwa miesiące przed oficjalną premierą!
Znasz bajkę o Kopciuszku? To dobrze, bo to całkowicie inna historia.
Amanda Holt to twardo stąpająca po ziemi studentka literatury. Dziewczyna o wyglądzie anioła z osobliwym charakterem. Jest cyniczna, wybuchowa i ma ognisty temperament. Romantyczne gesty i czułe słówka powodują u niej reakcje alergiczne.
Pewnego dnia na jej drodze staje on – nieziemsko przystojny i wpływowy milioner Blake Monroe. Playboy i najbardziej pożądany kawaler w Stanach, który traktuje kobiety jak rozrywkę.
Jak w bajce: jeden wieczór, jeden bal i całe życie dziewczyny wywraca się do góry nogami. Tylko dlaczego Kopciuszek przeklina, a książę przy pierwszym spotkaniu każe jej się rozbierać?
Zapraszam do przeczytania mojej niegrzecznej komedii romantycznej. Tutaj Kopciuszek rzuca mięchem i nokautuje w razie potrzeby. Piękny i bogaty książę nie potrafi flirtować, a podwójna liczba złych macoch powoduje wesołe komplikacje.
Nie zaleca się spożywania posiłków w trakcie czytania tej historii. Może to zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu.




Wydawnictwo: Waspos
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 400
Cykl: Heartbeats
Tom I



Debiut Patty Goodman „Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem” jest niezwykle udaną publikacją, przy której będziecie płakać. Płakać? Owszem! Płakać ze śmiechu, to macie gwarantowane! To nie jest tylko romans, ani bohaterka, o której szybko zapomnicie. Ona ma pazur i wie ile jest warta, nie potrzebuje faceta by jej to udowadniał na każdej chwili. W tej powieści to ona nosi spodnie, a on nie do końca jest na to przygotowany! Nie obawiam się sięgać po debiuty, ale żebym to zrobiła musi mnie zaintrygować fabuła. Dlatego też postanowiłam pomóc autorce i objąć książkę medialnym patronatem. Jeśli poszukujecie czegoś innego, co sprawi, że śmiech i to donośny, wręcz niekontrolowany będzie Wami władał, coś co sprawi, że wszelkie smutki odejdą rozwiązanie jest jedno, „Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem” Patty Goodman.



Główną bohaterką ksiąski  „Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem” jest Amanda Holt. To młodziutka, bo dwudziestojednoletnia kobieta, która studiuje literaturę. Jest mieszkanką Nowego Yorku, która została wyrolowana przez swoją przyjaciółkę Vivian. Dlaczego? Vivian jest także współlokatorką Amandy, dorabia sobie jako kelnerka, jednak zachorowała i prosiła biedną przyjaciółkę, aby ją zastąpiła na pewnym charytatywnym przyjęciu. Dla naszej bohaterki, która nigdy wcześniej się tym nie zajmowała było to nie małe wyzwanie. Kiedy pojawiła się w wyznaczonym miejscu i rozpoczęła swoją pracę niejednokrotnie przeklinała swoją chorą przyjaciółkę za to, że ją tutaj wystawiła. Przepych, bogactwo i wywyższający się goście działają na nią niczym płachta na byka. Muszę Wam powiedzieć, że Amanda ma niewyparzony język, którego nie boi się używać, co czasem sprawia, że pakuje się w tarapaty. Czym byłoby bez nich życie? Kiedy zatrzymała się przy barze pojawia się przy nim kolejny znudzony życiem bogacz.


Blake Monroe oczekuje, ze Amanda poda mu drinka, przez zwykłą pomyłkę myśli, że jest barmanką. Dziewczyna tłumaczy mu w jakim charakterze tutaj pracuje, mimo wszystko on nie ustępuje, nalega by to właśnie ona go dla niego wykonała. Przy tej prostej czynności pada wiele ciekawych i zadziornych słów, dzięki czemu w głowie milionera rodzi się szatański plan. Zabiera dziewczynę na górę dzwoniąc przy tym do pewnej kobiety, zestresowana Amanda od razu mówi, że nie pisze się na żaden seks, a tym bardziej trójkąty. Niestety, bądź stety mężczyźnie chodzi w tej chwili o coś zupełnie innego. Kobieta jest mu potrzebna aby mu pomóc i dopiec jego matce. Blake chce zapłacić  Amandzie za to, żeby poszła z nim na bal sporą sumkę, kobieta się zgadza. Lepiej być gościem na balu niż roznosić kieliszki szampana, prawda? Amanda nie wie, jaki jest plan mężczyzny, idealnie wpasowała się w jego lukę, której tak desperacko potrzebował. Jak się okazuje ci zamożni także lubią ze sobą pogrywać, może nawet bardziej niż ci biedniejsi? Blake zamierza przeciwstawić się matce, pokazać jej, że sam jest panem swojego życia, więc podczas przemowy wszem i wobec oznajmia zebranym, że Amanda jest jego narzeczoną. Co na to zainteresowana? Powiem jedno będzie się działo!



„Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem” jest niesamowitą opowieścią, która aż płonie, kiedy się ją czyta. Wraz z lekturą spędziłam wspaniałe godziny. Mimo swojej objętości jest to powieść na jeden wieczór, wciąga niczym grząskie bagno, im bardziej się w nią zagłębiałam, tym trudniej było mi ją odłożyć na półkę, bo i po co? Wyjaśnijcie mi, po co miałabym zajmować się czymś innym, kiedy lada chwila znowu padnie coś cierpkiego z ust Amandy? To, co bardzo mi się podobało u Patty to właśnie silna bohaterka, relacja z Blakiem, który starał się jej dorównać kroku i otrzymać dokładnie to, czego chciał. Ich przekomarzanki były naprawdę urocze, nie były drażniące i sprawiały, że śmiałam się tak, że nawet nie byłam w stanie sobie przypomnieć tego, kiedy ostatnio czułam się taka beztroska.




„Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem” ukazuje, że kobieta nie musi, a może wiele rzeczy. Amanda jest urodziwą kobietą, ale nie jest pustą lalą, potrafi o swoje zawalczyć i pokazać pazurki, kiedy jest to konieczne. Układ, który zawarła z Monroe zdawał się ewoluować, mężczyzna go naginał wedle swoich upodobań, a ona cóż nie była tym faktem zachwycona. Ta batalia, jaką między sobą toczyli była niezwykle wciągająca.
Rodzice pragną szczęścia swoich dzieci, więc matka Blakea postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, zwłaszcza, że on nie kwapił się ku temu, aby się ustatkować. Mężczyzna nie był zachwycony planami rodzicielki, dlatego za wszelką cenę zamierzał zdusić jej plany w zarodku. Kluczem ku temu stała się urocza Amanda. Dlaczego ją wybrał? Właśnie z powodu jej zaciętego języka i tego, że nie jest kolejną pustą panienką. Liczył na to, że sobie poradzi w jego domu między rodziną, która z pewnością będzie chciała ją przemaglować lub przegonić. Kto wie, jaką batalię wytoczą między „młodych”?  Myślę, że dobrze będzie, kiedy odkryjecie to sami, na własną rękę.


Dla Patty Goodman także ukazanie w powieści matczynej miłości myślę, było w pewien sposób ważne. Rodzice czasem nie zdają sobie sprawy  tego jak ich zachowanie bywa zaborcze i czasami niewłaściwe. Szczęście dziecka należy do dziecka, to przecież on sam wie, kiedy odczuwa ten stan. Każdy inaczej wyobraża sobie szczęście, dla każdego z nas inaczej jest ono odbierane. Dlatego też czasem warto pamiętać o tym, że dla drugiego człowieka szczęściem może się okazać coś zupełnie przeciwnego do naszych własnych upodobań.
Autorka pokazała także inny rodzaj rodzicielskiego spojrzenia na swoje dziecko, a raczej jego brak. Zestawiła ze sobą na zasadzie kontrastu dwa podejścia rodzica do swojego dziecka, jednak oba nie są właściwe. Matka Amandy się nią nie interesowała, zostawiła samą sobie, a kiedy nadarzyła się ku temu okazja, po prostu czerpała korzyści dla samej siebie. Można więc powiedzieć, że ani Amanda, ani Blake nie mają zbyt łatwo w życiu.
„Ognista sukienka. Nie igraj z żywiołem” przegnała fale smutku, niepewności i jakiejś dziwnej nostalgii. Wprowadziła w moje życie wiele humoru i oderwania od szarawej rzeczywistości. To emocjonalna powieść, która jest warta każdej jej poświęconej chwili, jestem przekonana, że wielu z Was się spodoba.



Komentarze

Popularne posty