Recenzja Bianca Iosivoni „First last night”

Trzeci tom popularnego cyklu Bianki Iosivoni dla wielbicieli powieści Young Adult.
Pełna skrajnych emocji, trzymająca w napięciu opowieść o uczuciu rodzącym się w cieniu mrocznych sekretów z przeszłości.
Tate to młoda, arogancka kujonka, która udaje, że interesuje ją tylko nauka. Trevor traktuje ją jak młodszą siostrę i próbuje się nią opiekować. Pewnego wieczoru Tate i Trevor lądują w łóżku w akademiku i nie potrafią już zaznać spokoju. Oboje wiedzą, że intymny moment pod wpływem chwili był błędem, a jednak wciąż bardzo ich do siebie ciągnie. Za wszelką cenę unikają ze sobą spotkań.
Tate próbuje dowiedzieć się więcej na temat tajemniczej śmierci swojego brata i zbiera na ten temat wszystkie możliwe informacje. Trevor również ma mroczny sekret z przeszłości.
Okazuje się, że wszystkie tropy prowadzą Tate do pewnej obskurnej siłowni, w której piwnicy odbywają się nielegalne walki. Co wspólnego miał z nimi jej brat, Jamie? I co wspólnego ma z nimi Trevor, który za wszelką cenę próbuje powstrzymać ją od chodzenia w to miejsce?
Czy mroczna tajemnica zaważy na relacjach Tate i Trevora?



Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 400
Cykl: First
Tom III



Cykl First opowiada o grupie przyjaciół studiującej w Wirginii Zachodniej, miejsce rozgrywających się wydarzeń dotyczy więc typowo studenckich miejscówek. Autorka ukazała nam kampus, Blackhill University, akademik, który zamieszkują. Nie zabraknie Wam nie tylko tajemnic, z którymi często się borykają, a także szalonych imprez, z których słyną amerykańscy studenci. Każdy z tomów, który wcześniej czytałam opisuje historię innej pary bohaterów, która w jakiś sposób była ze sobą związana, a co z tego wyszło? To wiecie, albo dopiero się przekonacie! Bianca Iosivoni wykreowała swoich bohaterów w sposób różnorodny, sprawiając, że nie są jedynie tłem, które musi wypełnić fabularne luki. Tak, jak w życiu każdy z nich miał inny powód, aby znaleźć się akurat w tym miejscu, wybierając przyszłą zawodową drogę. O kim tym razem opowiedziała Bianca? Jesteście ciekawi?
Główną bohaterką książki „First last night” jest Tate, która nosi na swoich barkach pewne brzemię. W jej życiu wydarzyła się pewna tragedia, która rzutuje na przyszłość. Dziewczyna nie potrafi się z tym pogodzić, zbyt wiele pytań mnoży się w jej głowie nie dając ukojenia. O pewnych rzeczach pragnęłoby się zapomnieć, czy wymazać je, jakby nigdy się nie wydarzyły, jednak nie urodził się osobnik o tak magicznej mocy, która byłaby w stanie urzeczywistnić takie przyziemne pragnienia. W przypadku, kiedy nie da się definitywnie zamknąć pewnego etapu lub go przeskoczyć zaczynamy próbować różnych, nie zawsze mądrych, czasem wręcz ekstremalnych sposobów na chwilę oderwania od szarej rzeczywistości, jednak nie zawsze myślimy o skutkach takich działań. Jak pogodzić się z rzeczami, na które nie ma się wpływu? Chociaż na pozór Tate ma opinię kujona tak naprawdę dobrze się maskuje, jest niezwykle niezależna i bardzo upartą dziewczyną, która czasami ma zapędy destrukcyjne. Na ogół nie przejmuje się tym, co ktoś pomyśli na jej temat, kiedy się na coś uprze to przetłumaczenie jej błędu czasem przypomina mission impossible. Kiedy broni swojego zdania bywa nieugięta, na każdy argument znajduje kontratak. Nie jest sztywniarą, potrafi się bawić, kiedy potrzebuje chwili oderwania, czasami dzieje się to zbyt często. Wydaje mi się, że nade wszystko do normalnego funkcjonowania Tate potrzebuje odpowiedzi na pytania, które tak mocno ją tłamszą. W życiu bywa różnie, czasem nigdy nie udaje się rozwikłać zagadek, które na pozór mogą wydawać się nieskomplikowane. Strata, której doznała Tate jest dla niej bardzo bolesna, mimo wszystko próbuje sobie z tym wszystkim poradzić, chociaż przypomina to bardziej szamotanie się niczym ryba wyciągnięta z wody. Balansuje na granicy d przykładnego prowadzenia się do ciągu imprez, który wydaje się nie mieć końca, czy w końcu przestanie?



Trevor jest jej przyjacielem, stara się poniekąd czuwać nad jej wyskokami. Jest książkolubnym kujonem, który jest po prostu nieśmiały. Nie jest typem szalonego chłopaka, który wyrywa panny na lewo i prawo, jego także życie nie oszczędzało, jak każdy ma swoje sekrety, które poznać nie będzie wcale łatwo. Z przeszłością nie zawsze da się pogodzić, czasami wydaje nam się towarzyszyć krok w krok rzucając cień na przyszłość. Nie chce otwarcie przyznać się do tego, że minione wydarzenia mocno nadszarpnęły jego osobowość odbijając się w jego psychice.
Relacja głównych bohaterów jest ciekawa, Tate bywa wrażliwą dziewczyną, chociaż z początku trudno to będzie  dostrzec, w taki sposób próbuje po prostu nie zwariować. Jest buntownicza, wygadana, zupełnie inna od spokojnego Trevora, który z jakiś powodów próbuje ją chronić. Pewnej nocy ulegają pokusie, która staje się dla nich nieodparta, spędzają wspólną noc, która wiele komplikuje. Między bohaterami była wyczuwalna chemia, chociaż przyznają, że to, co się między nimi wydarzyło było błędem, bardziej sprawiło, że zaczęli się dostrzegać w nieco inny sposób. Ich myśli niebezpiecznie krążyły przy tej drugiej osobie. Trevor bardzo wzbrania się przed tym, co zaczyna czuć względem Tate jednak serce niekoniecznie chce go słuchać. Co z tego wyniknie? Jak długo można wzbraniać się przed tym, czego się pragnie? Czy mają jakąś szansę na stworzenie czegoś stabilnego? To tylko jedna noc, jedna jedyna, pierwsza i ostatnia, czy na pewno? Ludzie bez problemów przechodzą z takimi rzeczami do porządku dziennego, dlaczego w ich przypadku nie jest to takie proste i oczywiste? Czy Tate uda się odkryć tajemnicę Trevora? Czy dowie się tego, co przez ostatnie trzy lata spędza jej sen z powiek?




„First last night” jest historią, którą bardzo dobrze mi się czytało, bohaterowie tworzą mieszankę charakterów, która z pozoru jest taka odmienna. Mimo trudności, które ich spotykały i dotykały starali się z nimi radzić, walczyć i żyć na własny sposób. Życie to nie bajka, czasami wpadamy w tarapaty po samiutką szyję, jednak to, jak sobie z tym radzimy sprawia, że stajemy się wartościowymi ludźmi. Każdy czasem błądzi, a bohaterowie nie są pozbawieni wad, co dobrze świadczy o ich kreacji.
„First last night” może i jest momentami lekko przewidywalna, jednak nie sprawiło mi to problemów w jej odbiorze. Nie czułam się tym zawiedziona, ani rozczarowana, chciałam jak najszybciej poznać zakończenie tej historii. Mam nadzieję, że zwrócicie uwagę na tą serię, jest ona warta poznania, a kolejność czytania poszczególnych tomów nie będzie Wam jakoś szczególnie wadzić. Nawet jeśli gdzieś tam pobłądzicie gubiąc kolejność nie będzie to miało dużego znaczenia, ponieważ jak wcześniej wspomniałam w każdej części poznajemy inną parę bohaterów.
„First last night” jest bardzo emocjonalną powieścią, która porwie czytelnika wprost do Blackhill University, gdzie pośród bohaterów będziemy podążać kolejnymi ścieżkami w oczekiwaniu na czwarty tom, miejmy nadzieję, że nie zajmie to zbyt wiele czasu. 






Komentarze

Popularne posty