[PATRONAT] Recenzja Maja Damięcka „Świąteczna Gorączka”

Tak gorących świąt jeszcze nie było!
Święta to czas, który każdy chce spędzić z najbliższą rodziną. Każdy, ale nie on. Mikołaj Dębski nienawidzi tego okresu w roku. Zazwyczaj spędza go z pierwszą lepszą długonogą blondynką, skupiając się na jednej konkretnej parze bombek.
Sara, seksowna pani doktor pracująca w szpitalu, który mężczyzna od lat sponsoruje, idealnie wpisuje się w jego wyobrażenie świątecznego prezentu. Dębski postanawia go sobie sprawić, by później długo i powoli rozpakowywać. Niestety szybko się okazuje, że pani doktor jakimś cudem jest odporna na jego urok.
Dębski zrobi wszystko, żeby Sara w końcu wylądowała w jego łóżku. Nie ma pojęcia, dlaczego nie zauważył jej wcześniej. Jednak to nie ma znaczenia. I tak będzie ją miał. Nie przeszkodzi mu nawet fakt, że wybranka początkowo okazuje mu wyraźną niechęć.
Już tej zimy Mikołaja i Sarę dopadnie świąteczna gorączka.


Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 293


Okres Świąt Bożego Narodzenia powinien być dla nas szczególnie ważny, powinien sprzyjać atmosferze radości, pewnej zadumy i przygotowaniom dzięki, którym zasiądziemy wspólnie z rodziną przy jednym stole. Wszystkie błędy i winy powinny zostać wybaczone i zapomniane. Ten czas powinien być wolny od trosk, problemów i wszelkich waśni. Każdy z nas pragnie być lepszym człowiekiem, odrzucić wszystkie kłopoty i po prostu cieszyć się czasem, który na ten jeden moment w roku zwalnia. Ludzie dzielą się na dwie grupy, jedna z nich z niecierpliwością ich wyczekuje, inni natomiast najchętniej przespaliby ten cały okres. Gdyby tylko mogli, jak za sprawą zaczarowanej różdżki przyśpieszyliby każdy dzień, aby powrócić do szarej normalności. Z różnych, nie do końca tragicznych względów spoglądają na całą otoczkę Świąt Bożego Narodzenia z grymasem wypisanym na twarzy. Nie mają zbyt dobrych relacji z rodziną, może też są samotni i w ten dzień szczególnie odczuwają brak tej ukochanej osoby, która przyniosłaby uśmiech zamiast zniesmaczenia. Każdy z nas ma powód by oddawać się celebracji bądź też unikać najmniejszego wspomnienia o świętach. Nie powinniśmy oceniać takiego podejścia do życia, każdy jest dorosły i świadomy swoich wyborów oraz związanych z nimi konsekwencji. Czasami życie bywa zbyt ciężkie, rozdaje karty, które nie są najszczęśliwsze i najtrafniejsze, jednak nie daje możliwości ich wymiany i przetasowania. Jesteśmy skazani na grę tym, co mamy, co wpływa na to, jak postrzegamy otaczający nas świat. Nikt nie zdejmie z naszych barków nawarstwiającego się przez lata ciężaru i niechęci, czy aby na pewno? Co się wydarzy, kiedy na wspólnym gruncie poznają się dwie istoty, które czują wzajemną niechęć do świąt? Czy wydarzy się świąteczna katastrofa, a może długo wyczekiwany cud?




Głównymi bohaterami książki „Świąteczna Gorączka”  autorstwa Mai Damięckiej są Mikołaj Dębski i Sara Zalewska. Silne i uparte osobowości, które przez przypadek się ze sobą zetknęły, jak do tego doszło? Z czym mamy  do czynienia?
Mikołaj jest mężczyzną, który uchodzi za bogatego i zepsutego człowieka, który dziewczyny traktuje jako sport, czy też środek niezbędny do zaspokojenia jego potrzeb. Nie posuwa się do kłamstwa, czy matactw w celu upolowania biednego dziewczątka, kobiety z którymi się spotyka znają dokładnie swoje miejsce i zasady, które ustala Dębski. Tabloidy prześcigają się w spekulacjach, która z kobiet u jego boku zagości w sercu mężczyzny na dłużej, ale czy wiedzą, jakim jest człowiekiem? Wbrew pozorom Mikołaj to nie tylko właściciel kilku nieruchomości, które przynoszą mu spore zyski, chociaż dzięki temu ma i może mieć wszystko, nosi w sercu swoje własne sekrety. Przeszłość mężczyzny dotknęła go dotkliwie odbierając wiele, sprawiając, że inaczej spogląda na swoje życie i ludzi, którzy się w nim pojawiają. Z całą pewnością nie jest typem romantyka, a przynajmniej robi wszystko, aby nie uchodzić za takiego człowieka. Jest zdolnym biznesmenem, do wszystkiego doszedł własną pracą i poświęceniem, jest dla niego ważna i zdaje się wypełniać jego prawie każdy dzień. W pewien sposób myślę, że był znudzony nie tylko rutyną, ale także kobietami, które dla chwili z nim były gotowe na wiele, chociaż liczyły się z tym, że ich zabiegi są skazane na porażkę. 


Dębski jest wojownikiem, potrzebuje bodźca, który sprawi, że jego poukładane życie zatrzęsie się w posadach. Na jednej z imprez, na której był gościem poznał pewną lekarkę Sarę Zalewską, która miała w nosie jego niedwuznaczne propozycje i podteksty. Nie była nimi zainteresowana, wiedziała doskonale, że z tej znajomości nie wyniknie dla niej nic dobrego. Dla Dębskiego było to pewnego rodzaju wyzwanie, nigdy żadna kobieta nie traktowała go z taką niechęcią, jego słówka nie robiły na niej pozytywnego wrażenia. Sara jest kobietą, o którą trzeba zabiegać, która oczekuje od życia czegoś znacznie więcej niż kilku ciepłych słów i parnych nocy. Lekarka jest kobietą, która twardo stąpa po ziemi, jest dla niej bardzo ważna praca, którą wykonuje, jest jej całym życiem.  Po długim związku z Adamem, który się zakończyła stroni od mężczyzn. Nie potrzebuje kolejnej relacji, która się zepsuje i złamanego serca. Sara jest pediatrą, marzy o tym, aby w przyszłości założyć rodzinę, mieć swoje własne ciepłe gniazdko z ukochanym mężczyzną u boku. Nie wszystko, jednak w życiu można mieć. Nie jest głupiutkim kaczątkiem, które tylko czeka, aż Dębski się nią zainteresuje, walczy z nim i pożądaniem, które w końcu zaczyna brać nad nią górę. Czy relacja z zepsutym do szpiku kości mężczyzną ma jakikolwiek sens? Ile wystarczy jej sił, aby się opierać? Co się wydarzy, kiedy Dębski skruszy lodowy mur, którym się otoczyła? Czy z takiej mieszaniny charakterów uda się stworzyć coś więcej niż chwilowy romans?



 „Świąteczna Gorączka” jest powieścią, która wbrew pozorom nie skupia się tylko na jednym. Jest lekka, pikantna, ale także opowiada pewną historię, która nie zawsze jest taka jasna i barwna. Potrafi wciągnąć czytelnika i zainteresować rozgrywającymi się wydarzeniami. Autorka pisze w sposób przystępny, nie rozwodzi się bez końca nad przeżywanymi przez bohaterów rozterkami. Dobrze buduje zdania i potrafi wzbudzić emocje, nie pozostałam bierna podczas czytania, denerwowałam się i psioczyłam pod nosem na pewnego samca, który starał się  sporo namieszać w życiu Sary i Mikołaja. Czasem zła decyzja i niepewność potrafi sprawić, że coś pięknego z ogromną łatwością potrafi się rozpaść niczym domek z kart przy mocniejszym podmuchu wiatru. Historię Sary i Mikołaja czytałam  ogromną przyjemnością, chociaż nie jest bez wad z całą pewnością na długo zapisze się w mojej pamięci.  Czasami strach potrafi sparaliżować na tyle mocno, że tkwimy we własnych obawach pozwalając na to, żeby coś wyjątkowego przemknęło nam koło nosa. Czy serce, które zapomniało, jak to jest czuć, zabije ponownie z ogromną intensywnością dla kobiety?


„Świąteczna Gorączka” została napisana z perspektywy zarówno Sary, jak i Mikołaja, dlatego też mamy szerszy obraz na sytuację, a także rozwój wewnętrzny bohaterów. Czy uda im się przemóc i zaryzykować? Czy to, co poczuli jest czymś więcej aniżeli chwilową słabością? Nie dajcie się zwieść okładce, ta opowieść to coś znacznie więcej niż erotyk. Damięcka zadbała o to, by w chłodne wieczory rozgrzewał nas nie tylko kubek herbaty, erotyczne sceny, ale także humor, który pojawiał się na kartach powieści.  Książka jest emocjonalna i potrafi sprawić, że nasz świat zadrży, a w oczach zaszklą się łezki wzruszenia. To jedna z historii, która idealnie wpasowuje się w klimat świąt. Myślę, że powinna Wam się spodobać równie mocno, jak mnie.



„Świąteczna Gorączka” to także walka z samym sobą własnymi boleściami, słabościami i pragnieniami, które nie zawsze idą w zgodzie z rozumem. Nikt z nas nie jest samotną wyspą, nie czuje się wtedy wystarczająco dobrze, do pełni szczęścia potrzebujemy kogoś, z kim możemy dzielić chwile szczęścia, ale także słabości i problemów. 




Komentarze

Popularne posty