[Patronat] Recenzja A.S Sivar „Konsorcjum 2”


Druga część burzliwej, pełnej intryg, poświęceń i nieokiełznanych uczuć historii młodej menedżerki klubu nocnego oraz jego porywczego, piekielnie przystojnego właściciela. Komplikacje... Tarapaty... Ryzyko utraty wszystkiego... to dopiero początek tego, co przed Nadią skrywają „bramy” tajemniczego Konsorcjum. Czy dziewczyna poradzi sobie z tak pilnie strzeżonymi sekretami Dominica? Czy podjęte decyzje doprowadzą do rozpadu ich związku? Czy Nadia będzie w stanie zaakceptować zapisany jej los? I kim jest Trzeci Członek Szczytu Konsorcjum? Jedno jest pewne – ten berliński klub już nigdy nie będzie taki sam...



Wydawnictwo: Waspos
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 603
Cykl: Heartbeats
Tom II


Pamiętacie książkę autorstwa A.S Sivar pod tytułem „Konsorcjum”? Jestem przekonana, że właśnie tak jest, jak i tego, że równie intensywnie i niecierpliwie wyczekiwaliście kolejnego tomu. Berliński świat ponownie staje przed nami otworem, autorka nie pozostawiła żadnych złudzeń, że historia Dominica i Nadii jeszcze się nie skończyła. Ma przecież jeszcze wiele sekretów do odkrycia, błędów do popełnienia i słów do wypowiedzenia. Po raz kolejny stajemy twarzą w twarz z miłością niedoskonałą, trudną i taką, która wymaga od nas nie małych poświęceń. Zazwyczaj bywa tak, że ktoś, kto nie jest dla nas odpowiedni z ogromną łatwością jest w stanie sforsować grube mury, którymi się otaczamy. Nie robi to gwałtownie, lecz podstępem, a kiedy przestajemy zwracać uwagę na jego zapędy i obronne gesty, staje się jasne, że zajmuje w naszym sercu ważne miejsce. Ile trzeba w sobie mieć siły i samozaparcia, aby opierać się w nieskończoność? Czy jest to w ogóle możliwe?




 Człowiek najbardziej obawia się bólu i cierpienia, że w chwili słabości podda się palącemu uczuciu, które potrafi spalić nie tylko nas, ale i każdy przedmiot, czy pomieszczenie niosące na sobie ślady romantycznych wspomnień. Nic tak nie przeraża, jak złamane serce w chwili, kiedy staniemy się najbardziej bezbronni i podatni na najmniejszą krzywdę. Staramy się racjonalnie podchodzić do każdej miłostki, ale kiedy ktoś działa na nas tak silnie i gwałtownie, nie mamy siły, aby zebrać logicznie chociaż jedną myśl. Takie uczucie może przynieść wiele dobrego, nie tylko wspaniałe chwile i stabilizację, ale także destrukcję w przypadku, kiedy okaże się ona błędem. Chociaż ze wszystkich sił staramy się dystansować to mamy w sobie ogromne pokłady nadziei, która podsyca w nas pragnienie znalezienia tej jednej wyjątkowej osoby, która nigdy celowo nas nie skrzywdzi. Co w przypadku, kiedy ukochana przez nas osoba okazuje się ukrywać przed nami na tyle istotne rzeczy, że wizja szczęśliwej przyszłości wydaje się zbyt odległa, aż w końcu stanie się dla nas jasne, że nie jest możliwa do osiągnięcia? Czy warto mimo wszystko być dociekliwym? Czy najstraszniejsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa? Kiedy zaczynamy za bardzo drążyć temat czasami okazuje się, że nie jesteśmy gotowi na to, aby poznać prawdę, chociaż wydaje nam się coś zupełnie przeciwnego. Czy prawda potrafi pogrzebać wszystko, co udało nam się zbudować z takim trudem i poświęceniem? A wy, czy jesteście gotowi stawić czoło berlińskiemu Konsorcjum?




,,Konsorcjum. Tom 2” autorstwa A. S. Sivar jest kontynuacją losów Nadii Cruz i Dominica Alexandrowa, pary, którą poznaliśmy jakiś czas temu. Nadia jest młodą, urodziwą i zdolną kobietą, która twardo stąpa po ziemi. Przeprowadziła się do Berlina, w którym pokładała nadzieję na lepszy start i ułożenie bałaganu, który narobiła. Unikała związków, ponieważ uważała, ze nie są dla niej, ani też chwila nie była na nie odpowiednia. Chciała skoncentrować się na karierze zawodowej. Podczas pobytu w klubie Genesis zwraca uwagę na przystojnego mężczyznę, od razu wpadł jej w oko chociaż początkowo na tym sprawa się zakończyła. W niedługim czasie otrzymała wymarzone stanowisko menadżerski berlińskiego klubu, a los chciał by było nim Genesis.  Tak oto los Nadii i Dominica Alexandrowa się ze sobą związał i chociaż nie wywarł na niej pozytywnego wrażenia wraz z mijającym czasem okazało się, że każda dostrzegalna wada w mężczyźnie ma pewne uzasadnienie. Im bardziej Nadia się opierała nawiązaniem romansu z szefem tym bardziej Dominic próbował się do niej zbliżyć, chociaż nigdy nie narzekał na brak zainteresowana ze strony kobiet. Pamiętamy z jakim zdziwieniem reagował na każdą odmowę kobiety, miała w sobie to coś, wdzięk i urok, który nie pozwolił mu na wycofanie się z pogoni za słodką Nadią. Dzięki temu para w końcu się dotarła, wypracowała kompromisy, chociaż w dalszym ciągu istniały między nimi tajemnice, które były gotowe wystawić ich relację na ciężką próbę.


W ,,Konsorcjum. Tom 2” na Nadię czeka wiele wyzwań, chociaż udało im się zyskać tak wiele, jeszcze szybciej mogą to stracić. Prawda bowiem bywa bolesna, nie zawsze jest się gotowym na to, aby ukazać wszystkie cienie osobowości i przeszłości drugiej osobie. Na dziewczynę czeka także zetknięcie się z tematem sławnego Konsorcjum, którego tajemnice są tak pilnie strzeżone, że mogłyby nosić wagę państwową. Organizacja, którą tak pilnie strzegł Dominic zostaje wyjawiona, a Nadia zostaje postawiona przed czymś, na co z pewnością nie była przygotowana, ani gotowa. Czym jest berlińskie Konsorcjum? Kto w nim zasiada? Kto pociąga za sznurki? Jestem przekonana, że wielu z Was ma teorie na temat tego, czym się zajmuje elita tej organizacji. Jestem ciekawa, czy komuś uda się rozwikłać tą zagadkę.




Nadia i Dominik musza przejść długą drogę, która jest niezwykle wyboista, na pewno silne i niezłomne charaktery nie ułatwiają pojednania w wielu sprawach. Czasami miałam wrażenie, że bardzo się gubili, działali emocjonalnie, a wszystko przez siłę uczucia, które ich pochłaniało. Zamiast kierować się rozumiem, bardzo często działali emocjonalnie, co skutkowało niezbyt pozytywnymi skutkami. Bohaterowie zdają sobie sprawę z tego, że to, co do siebie poczuli nie zdarza się często, dlatego czasami zbyt mocno się motali, jak rybki wyciągnięte z wody na brzeg. Nie mają ze sobą lekko. Zwłaszcza, że tajemnicza przeszłość Dominica długo była skrywana przed Nadią, która nie zamierzała go oceniać, ale zrozumieć. Musiała odkryć, kim naprawdę jest Dominic Alexandrow, kim jest ona sama i czy będzie potrafiła żyć dalej z ciężarem otrzymanej wiedzy. Jak widzicie autorka zadbała o to, aby w książce działo się naprawdę wiele. Czy Nadia i Dominik pozostaną razem? Czy nad ich kruchym szczęściem ponownie zbiorą się ciemne chmury? Co tak bardzo rani Dominica? Czego boi się mężczyzna? Czy tym razem odważą się sięgnąć po to, czego pragną, czy zrezygnują poddając się w przedbiegach?



,,Konsorcjum. Tom 2” jest kolejną cegiełką którą stworzyła autorka, mimo wszystko nie musicie się tego obawiać, przecież często więcej znaczy lepiej. Powiem Wam, że fabuła drugiego tomu dostała bardziej dopracowana, akcja rozgrywa się bardzo dynamicznie. Stopniowo zaczynamy otrzymywać odpowiedzi, których potrzebujemy, aby poukładać sobie wszystko w głowie na równi z główną bohaterką. Zżywamy się z nią w emocjonalny sposób i przeżywamy każde niepowodzenie i zawód, który przysparza jej Dominic. Jak wcześniej wspominałam miłość rządzi się własnymi prawami, potrafi przyćmić najbardziej logiczne umysły. Nawet Ci najbardziej stateczni i skryci, na co dzień trzymający nerwy na wodzy, dygoczą ze strachu przed utratą kogoś na kim im zależy. Kiedy w grę wchodzi cenne serce czasami działamy, jakbyśmy byli w amoku, racjonalna część gdzieś znika, co przyczynia się do wielu problemów, których dałoby się uniknąć.
Autorka w swojej książce nadal zaskakuje, podsyca intrygi, których się nie spodziewamy, zrzuca kolejne wydarzenia, które są przesiąknięte niebezpieczeństwem czyhającym na bohaterów. Z całą pewnością czytając ,,Konsorcjum. Tom 2” nie będziecie się nudzić, bowiem cały „świat” powieści nie kręci się wokół relacji Nadii i Dominica.  A.S. Sivar napracowała się, aby jeszcze bardziej uatrakcyjnić historię kochanych przez nas bohaterów, którzy starają się pogodzić ze wszystkim najlepiej jak potrafią, co tylko na nich zsyła. Musicie pamiętać o tym, że w tej opowieści nie otrzymacie zbyt wiele lukru, jednorożców i słodyczy. ,,Konsorcjum. Tom 2” to także mrok, z którym każdemu przyjdzie się zmierzyć na własnych warunkach, czasem na zbyt niestabilnym gruncie, kto wygra to starcie? Pozostawię to Wam do samodzielnego odkrycia.
,,Konsorcjum. Tom 2” jest bardzo dobrą kontynuacją, która będzie czystą przyjemnością dla każdego miłośnika cyklu Heartbeats, jeśli czytaliście „Konsorcjum”, jego druga część jest dla Was lekturą obowiązkową. 





Komentarze

Popularne posty