[PATRONAT] Czwarty rozdział Cora Reilly "Złączeni Obowiązkiem"
Rozdział czwarty
Cieszyłam się na
naszą noc poślubną. Moją pierwszą prawdziwą noc poślubną. Zbyt długo na nią
czekałam.
W trakcie jazdy do rezydencji Dantego położonej w Gold Coast w Chicago,
żadne z nas się nie odzywało. Najwyraźniej cisza stała się dla nas obrzydłą
tradycją. Zajęłam się obserwowaniem przez okno mijających nas samochodów, desperacko
starając się ukryć swoje rosnące zdenerwowanie. Czy można było czuć
podekscytowanie oraz przerażenie w tej samej chwili?
Dante zwolnił. Zbliżyliśmy się do ogromnej jasnobrązowej dwupiętrowej rezydencji.
Kiedy wcisnął przycisk znajdujący się na desce rozdzielczej, brama z kutego żelaza otworzyła się gwałtownie i
wjechaliśmy na teren posiadłości, a następnie ruszyliśmy w stronę podwójnego
garażu. Niedaleko znajdowała się rezydencja należąca do moich rodziców. Była
mniejsza od domu Dantego, czego można się było spodziewać. Wiceszef nie mógł mieć
większego domu od swojego capo.
Dante zaparkował obok SUV-a, po czym wysiadł. Obszedł samochód, otworzył drzwi
pasażera, a następnie wyciągnął do mnie dłoń i pomógł wysiąść z samochodu, ponieważ
sama mogłabym sobie nie poradzić w sukience. Dłoń Dantego była ciepła i pewna.
Niezmiennie dziwiło mnie to, że jego skóra nie była tak zimna jak on sam.
Puścił mnie, gdy tylko wstałam, a ja niemal wyciągnęłam rękę, chcąc go złapać,
ale powstrzymałam się. Nie chciałam na niego naciskać. Może potrafił się
rozluźnić tylko za zamkniętymi drzwiami.
Poprowadził mnie bocznym wejściem do holu swojej rezydencji. Podłoga oraz
schody wykonane były z ciemnego drewna, a żyrandol rzucał na nas delikatne
światło. Było tu dziwnie cicho, chociaż Dante miał przecież pokojówkę i
kucharkę zajmujące się jego domostwem.
– Dałem Zicie i Gaby wolne – oznajmił. Czy aż tak łatwo potrafił odczytywać
wyraz mojej twarzy?
– To dobrze – powiedziałam, po czym poczułam zażenowanie na myśl, jak to
mogło zabrzmieć. Przecież nie zakładałam, że będziemy zabawiać wszystkich
przebywających w domu odgłosami, jakie miałyby dochodzić z naszej sypialni,
lecz wolałam całkowitą intymność w trakcie naszej pierwszej wspólnie spędzonej
nocy.
Dante ruszył prosto w stronę schodów, a następnie zatrzymał się z ręką na
poręczy, żeby spojrzeć do tyłu, na mnie. Przystanęłam na środku holu, a po
chwili szybko podeszłam do niego i poszłam za nim na piętro. Żołądek mi się przewracał.
To była moja druga noc poślubna, jednak byłam niemal tak samo niedoświadczona
jak lata temu. Chciałam, by tej nocy to się zmieniło. Od czasu do czasu całowałam
się z Antoniem na początku naszego małżeństwa i kilka razy nawet dotykał moich piersi
przez piżamę, ale szybko stało się dla mnie jasne, że mu się to nie podobało,
więc porzuciliśmy te jałowe próby intymności.
Chciałam stać się prawdziwą żoną, prawdziwą kobietą, a w przeciwieństwie
do Antonia Dante mógł skonsumować nasze małżeństwo. Chociaż to był kolejny z
moich problemów. Co, jeśli Dante zauważy, że jestem dziewicą? Czy dałoby się to
ukryć? Może gdybym poprosiła go o wyłączenie świateł, mogłabym skryć swoje
skrępowanie lub zrzucić je na karb nerwów, ponieważ nigdy nie byłam z kimś
innym niż Antonio. Lecz co, jeśli poczuje moją błonę dziewiczą? Co miałabym mu
wtedy powiedzieć? Powinnam była pozbyć się jej przy użyciu wibratora, jednak romantyczna
część mnie nie chciała pozwolić mi rozdziewiczyć się przy pomocy urządzenia. To
było absurdalne.
Moje rozmyślania zostały przerwane, kiedy Dante otworzył drzwi do
sypialni i gestem zachęcił mnie do wejścia. Gdy go mijałam, moja suknia ślubna
cicho zaszeleściła. Spojrzałam na niego ukradkiem, chcąc ocenić humor, ale jak zawsze
wyraz jego twarzy był trudny do odczytania. Na ogromnym łóżku z czarnego drewna
znajdowała się czarna satynowa pościel. Przez chwilę zastanawiałam się, czy
jest takiego koloru od czasu śmierci żony Dantego. I wtedy gorsza myśl przyszła
mi do głowy. Czy to było to samo łóżko, które dzielił ze swoją pierwszą żoną?
– Za tymi drzwiami jest łazienka – oznajmił Dante, kiwając głową w stronę
drzwi z ciemnego drewna znajdujących się po mojej prawej stronie.
Zawahałam się. Chciał, żebym się odświeżyła? Zamknął drzwi sypialni i
zaczął rozluźniać krawat. Nie chciał mnie rozebrać? Ruszył w stronę okna i wyjrzał
przez nie, stając do mnie tyłem. Zrozumiałam. Rozczarowana weszłam do marmurowej
łazienki. Była cała czarna, więc może Dante po prostu lubił czerń. Długimi
krokami podeszłam do okna. Wychodziło na tę samą stronę co to znajdujące się w
sypialni. Zaczęłam rozważać, czy Dante widział to samo – wzburzone jezioro,
czarne chmury rozsiane po nocnym niebie, przesłaniające księżyc w pełni – czy
może był daleko stąd, zagubiony w swoich wspomnieniach? Przez tę myśl poczułam
się niezręcznie, więc odwróciłam się od okna i zaczęłam rozbierać, po czym wzięłam
szybki prysznic. Jak nakazywała tradycja, ogoliłam nogi w ramach przygotowań do
ślubu. Kiedy się osuszyłam, założyłam ciemnofioletową satynową koszulę nocną,
którą kupiłam specjalnie na tę okazję, a następnie rozczesałam włosy. Żołądek
znowu mi się przewrócił ze zdenerwowania oraz podekscytowania. Dałam sobie
kilka chwil, żeby się pozbierać i wyglądać na doświadczoną kobietę, jaką miałam
być. Wtedy weszłam z powrotem do sypialni. Dante nie ruszył się ze swojego
miejsca przy oknie, trzymał ręce w kieszeniach. Przez chwilę podziwiałam go w
jego czarnym garniturze. Wyglądał na silnego, wyrafinowanego, nietykalnego.
Człowiek z lodu, zimny, bez emocji, opanowany.
Nerwowo odchrząknęłam, a wtedy odwrócił się w moją stronę. Szybko zmierzył mnie swoim chłodnym
spojrzeniem, ale wyraz jego twarzy się nie zmienił. Nie dostrzegłam nawet odrobiny
pożądania. Nic. Równie dobrze mógł być wykuty z kamienia. Antonio w naszą noc
poślubną przynajmniej powiedział mi, jaka jestem piękna. Nawet mnie pocałował i
próbował się zmusić do pożądania mnie, lecz całkiem szybko stało się jasne, że pocałunek
nie zrobił na nim żadnego wrażenia.
A co powstrzymywało Dantego? Kiedy zobaczyłam jego reakcję, uszło ze mnie
powietrze. Wzbudzałam zainteresowanie mężczyzn, choć nigdy nie widzieli mnie
tak skąpo ubranej, ale Dantego najwidoczniej nie pociągałam. Jego żona
wyglądała zupełnie inaczej niż ja. Byłam wysoka, a ona była drobna. Miałam ciemnobrązowe włosy,
a ona jasnobrązowe.
– Możesz się położyć. Wezmę prysznic – oznajmił. Przez króciutką chwilę spojrzał
w inne miejsce, a potem wszedł do łazienki i zamknął za sobą drzwi.
Starając się przezwyciężyć frustrację, podeszłam do łóżka, a następnie
wsunęłam się pod kołdrę. Chociaż Antonio z oczywistych przyczyn nie reagował na
moje ciało tak, jakbym tego chciała, to myślałam, że z Dantem będzie inaczej.
Może potrzebował chwili, żeby pozbierać myśli. Musiało mu być dzisiaj ciężko.
Kochał swoją żonę, a ponowne zawarcie małżeństwa musiało być dla niego naprawdę
trudne. Może biorąc prysznic, chciał przygotować się psychicznie na noc
poślubną.
Szum wody nie ustawał i w końcu moje powieki stały się ciężkie. Próbowałam
zwalczyć zmęczenie, jednak w pewnym momencie musiałam przysnąć, ponieważ rozbudziłam
się, kiedy łóżko się zapadło, a moje ciało drgnęło. Szybko spojrzałam w
miejsce, gdzie kładł się Dante. Miał nagą klatkę piersiową. Niczego nie chciałam
tak bardzo, jak przesunąć dłońmi po
jego nieco opalonym, twardym brzuchu oraz torsie. Jego chłodny wzrok zatrzymał
się na mnie. Nie potrafiłam stwierdzić, co myślał. Wyciągnie do mnie teraz rękę?
Leżałam na plecach, czekając, aż coś zrobi, zdenerwowana, podekscytowana
i przestraszona. Musiałam powstrzymać się od wykonania pierwszego kroku. To
byłoby zbyt obcesowe.
– Jutro muszę wcześnie wstać – stwierdził po prostu, a następnie wyłączył
światło, po czym odwrócił się do mnie plecami. Na szczęście ciemność ukryła
moje zszokowanie oraz rozczarowanie. Poczekałam jeszcze kilka minut z nadzieją,
że zmieni zdanie i weźmie to, co mu się należy, ale tego nie zrobił. Leżał obok
mnie, cicho i bez ruchu, a jego plecy znajdowały się kilka centymetrów od mojej
ręki.
Poczułam, jak wzbiera we mnie uraza. Przekręciłam się na bok, oddalając
się od niego. Dante lubił kobiety, więc dlaczego mnie nie chciał? Co było ze
mną nie tak? Po dwóch nocach poślubnych w dalszym ciągu byłam nietknięta niczym
pierwszy śnieg. Nie byłam pewna, czy
mogłabym znowu przez to przejść. Chciałam doświadczyć pożądania, chciałam być
pożądana. Jeśli chodziło o Antonia, to wiedziałam, że próby uwiedzenia go były skazane
na porażkę, lecz z Dantem musiałam przynajmniej spróbować. Nawet jeśli nadal
kochał swoją zmarłą żonę, to i tak był mężczyzną. Miał swoje potrzeby, a ja z
pewnością mogłam mu zapewnić to, czego pragnął.
Wsłuchałam się w jego spokojny oddech. Chociaż się nie dotykaliśmy,
czułam bijące od niego ciepło. Nie był człowiekiem z lodu. Musiał istnieć jakiś
sposób na zdjęcie jego maski.
Komentarze
Prześlij komentarz