Recenzja Vi Keeland, Penelope Ward „Zgryźliwe wiadomości”

Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby narzeczony Charlotte Darling, Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem. Charlotte po zamążpójściu z pewnością zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z najnowszej kolekcji Marchesy była już niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a każda z nich miała własną historię — jedna z nich sprawiła, że złamane serce Charlotte zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie.
Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison...
Opowieść, która rozpoczęła się w tak niecodzienny sposób, nie może zakończyć się cukierkowym happy endem. Dwa zranione serca pochodzące z zupełnie innych światów nie mogą tak po prostu się spotkać i obdarzyć uczuciem. Przedzieranie się przez skorupę zgorzknienia i gniewu miewa przykre konsekwencje. Mimo to Charlotte postanawia zaryzykować. Chce przecież prawdziwej miłości. Tylko czy krucha sympatia jest w stanie przetrwać aż tyle obraźliwych słów i uwłaczających gestów?

Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 304



Pragnę wam pokazać kolejną nowość od duetu Vi Keeland i Penelope Ward, przeczytałam kilka książek tego fascynującego duetu, dzięki czemu mogę Wam pokazać kolejną nowość. Autorki stanęły na wysokości zadania, splotły ze sobą dwójkę ludzi, która teoretycznie nie miała szans się spotkać, a jednak los bywa w pełni przewrotny. Jak wcześniej Wam wspominałam po dzieła tych autorek sięgam bez zastanowienia, czy tym razem autorki utrzymały swój poziom, a może czymś mnie zaskoczyły?
Główną bohaterką książki „Zgryźliwe wiadomości” jest Charlotte Darling, to kobieta, która została wychowana przez adopcyjnych rodziców, nigdy też nie udało jej się dowiedzieć, kim byli biologiczny rodzice, ani dlaczego porzucili ją pod drzwi kościoła. Z całą pewnością nie ma szczęścia w życiu, miała mieć swój ślub, wspaniałą przyszłość, tylko, że narzeczony o tym nie pomyślał, nie kiedy zdradził Charlotte.


 Zaręczyny z bajecznie bogatym Toddem zostały zerwane, a suknia ślubna stała się zbyteczna. Nie wszystko w życiu dzieje się tak, jakbyśmy tego chcieli, jednak wszystko ma swój powód, który odkryjemy z czasem. Piękna suknia ślubna trafiła do sklepu, co bohaterka mocno przeżywała. Jej wzrok przyciągnęła inna suknia, a w niej znalazła kartkę, która była najwspanialszym wyznaniem miłosnym, jakie kiedykolwiek czytała. Właśnie wtedy postanowiła, że mimo tego wszystkiego, co ją spotkało, zakocha się i będzie szczęśliwa. Nie przekreśli swojej szansy, bo Todd okazał się draniem. Reed Eastwood dał jej nadzieję, a to czasami więcej niż jakiekolwiek obietnice. W chwili słabości Lotte pod wpływem alkoholu umówiła się z nadawcą karteczki z wyznaniem miłosnym pod pozorem zakupu jednego z apartamentów.




Reed jednak nie był głupi, ani naiwny, odkrył, że panna Darling nie ma na tyle pieniędzy, aby zapłacić za tak okazałe lokum. Spotkał się z nią i jasno zakomunikował, co myśli o takim marnowaniu jego bezcennego czasu. Czy taki właśnie był Reed Eastwood? Mężczyzna, który dał jej nadzieję i ofiarował to, co tak brutalnie jej odebrano? Jak myślicie? Muszę Wam powiedzieć, że na tym jednym spotkaniu tej dwójki się nie zakończy, czeka nas o wiele więcej, gdyż okazuje się, że Charlotte została jego asystentką, którą Reed wyraźnie nie darzy najmniejszym okruchem sympatii. Czy ktoś tak ostry, zaprawiony w nienawiści, mroczny i pociągający potrafi coś więcej poza pięknym doborem słów? Kryje się w nim coś więcej, a taka niechęć często mam podłoże w czymś zupełnie innym. Kim jest zamknięty w sobie mężczyzna, co ukrywa za zgryźliwymi wiadomościami, przez które komunikuje się ze swoją asystentką?
„Zgryźliwe wiadomości” to coś znacznie więcej niż romans, postacie mają swoją historię, która ma mocne podłoże psychologiczne. Autorki dotknęły tematów takich, jak choroba, odrzucenie, czy zdrada. Mam wrażenie, że z każdą powieścią, którą poznaję, jest coraz lepiej. Autorki dojrzały, czy to pisząc osobno, czy też w duecie, da się to odczuć, że mają nam do przekazania znacznie więcej, aniżeli tylko piękną historię o uczuciu dwojga skrzywdzonych ludzi.  Powieść potrafi wzruszyć, dotknąć tych wrażliwych części czytelniczej duszy. Bardzo polubiłam bohaterów, zarówno tych głównych, jak i pobocznych, do tego stopnia, że mocno im kibicowałam. To wspaniała opowieść i zachęcam Was serdecznie do poznania dojrzalszej wersji autorek. 





Komentarze

Popularne posty