Recenzja Vi Keeland, Penelope Ward „Zgryźliwe wiadomości”
Wszystko potoczyłoby się inaczej,
gdyby narzeczony Charlotte Darling, Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem.
Charlotte po zamążpójściu z pewnością zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem
żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z
najnowszej kolekcji Marchesy była już niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było
odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a
każda z nich miała własną historię — jedna z nich sprawiła, że złamane serce
Charlotte zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie.
Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison...
Opowieść, która rozpoczęła się w tak niecodzienny sposób, nie może zakończyć się cukierkowym happy endem. Dwa zranione serca pochodzące z zupełnie innych światów nie mogą tak po prostu się spotkać i obdarzyć uczuciem. Przedzieranie się przez skorupę zgorzknienia i gniewu miewa przykre konsekwencje. Mimo to Charlotte postanawia zaryzykować. Chce przecież prawdziwej miłości. Tylko czy krucha sympatia jest w stanie przetrwać aż tyle obraźliwych słów i uwłaczających gestów?
Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison...
Opowieść, która rozpoczęła się w tak niecodzienny sposób, nie może zakończyć się cukierkowym happy endem. Dwa zranione serca pochodzące z zupełnie innych światów nie mogą tak po prostu się spotkać i obdarzyć uczuciem. Przedzieranie się przez skorupę zgorzknienia i gniewu miewa przykre konsekwencje. Mimo to Charlotte postanawia zaryzykować. Chce przecież prawdziwej miłości. Tylko czy krucha sympatia jest w stanie przetrwać aż tyle obraźliwych słów i uwłaczających gestów?
Wydawnictwo:
Editio Red
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 304
Pragnę
wam pokazać kolejną nowość od duetu Vi Keeland i Penelope Ward, przeczytałam kilka
książek tego fascynującego duetu, dzięki czemu mogę Wam pokazać kolejną nowość.
Autorki stanęły na wysokości zadania, splotły ze sobą dwójkę ludzi, która teoretycznie
nie miała szans się spotkać, a jednak los bywa w pełni przewrotny. Jak
wcześniej Wam wspominałam po dzieła tych autorek sięgam bez zastanowienia, czy
tym razem autorki utrzymały swój poziom, a może czymś mnie zaskoczyły?
Główną
bohaterką książki „Zgryźliwe wiadomości” jest Charlotte Darling, to kobieta, która została
wychowana przez adopcyjnych rodziców, nigdy też nie udało jej się dowiedzieć,
kim byli biologiczny rodzice, ani dlaczego porzucili ją pod drzwi kościoła. Z
całą pewnością nie ma szczęścia w życiu, miała mieć swój ślub, wspaniałą
przyszłość, tylko, że narzeczony o tym nie pomyślał, nie kiedy zdradził
Charlotte.
Zaręczyny z bajecznie bogatym Toddem zostały zerwane, a suknia
ślubna stała się zbyteczna. Nie wszystko w życiu dzieje się tak, jakbyśmy tego
chcieli, jednak wszystko ma swój powód, który odkryjemy z czasem. Piękna suknia
ślubna trafiła do sklepu, co bohaterka mocno przeżywała. Jej wzrok przyciągnęła
inna suknia, a w niej znalazła kartkę, która była najwspanialszym wyznaniem
miłosnym, jakie kiedykolwiek czytała. Właśnie wtedy postanowiła, że mimo tego
wszystkiego, co ją spotkało, zakocha się i będzie szczęśliwa. Nie przekreśli swojej
szansy, bo Todd okazał się draniem. Reed Eastwood dał jej nadzieję, a to
czasami więcej niż jakiekolwiek obietnice. W chwili słabości Lotte pod wpływem alkoholu
umówiła się z nadawcą karteczki z wyznaniem miłosnym pod pozorem zakupu jednego
z apartamentów.
Reed jednak nie był głupi, ani
naiwny, odkrył, że panna Darling nie ma na tyle pieniędzy, aby zapłacić za tak
okazałe lokum. Spotkał się z nią i jasno zakomunikował, co myśli o takim
marnowaniu jego bezcennego czasu. Czy taki właśnie był Reed Eastwood? Mężczyzna,
który dał jej nadzieję i ofiarował to, co tak brutalnie jej odebrano? Jak
myślicie? Muszę Wam powiedzieć, że na tym jednym spotkaniu tej dwójki się nie
zakończy, czeka nas o wiele więcej, gdyż okazuje się, że Charlotte została jego
asystentką, którą Reed wyraźnie nie darzy najmniejszym okruchem sympatii. Czy
ktoś tak ostry, zaprawiony w nienawiści, mroczny i pociągający potrafi coś
więcej poza pięknym doborem słów? Kryje się w nim coś więcej, a taka niechęć
często mam podłoże w czymś zupełnie innym. Kim jest zamknięty w sobie
mężczyzna, co ukrywa za zgryźliwymi wiadomościami, przez które komunikuje się
ze swoją asystentką?
„Zgryźliwe
wiadomości” to coś znacznie więcej niż romans, postacie mają swoją historię,
która ma mocne podłoże psychologiczne. Autorki dotknęły tematów takich, jak
choroba, odrzucenie, czy zdrada. Mam wrażenie, że z każdą powieścią, którą
poznaję, jest coraz lepiej. Autorki dojrzały, czy to pisząc osobno, czy też w
duecie, da się to odczuć, że mają nam do przekazania znacznie więcej, aniżeli
tylko piękną historię o uczuciu dwojga skrzywdzonych ludzi. Powieść potrafi wzruszyć, dotknąć tych
wrażliwych części czytelniczej duszy. Bardzo polubiłam bohaterów, zarówno tych
głównych, jak i pobocznych, do tego stopnia, że mocno im kibicowałam. To
wspaniała opowieść i zachęcam Was serdecznie do poznania dojrzalszej wersji
autorek.
Komentarze
Prześlij komentarz