Recenzja Grupa Literacka Ailes „Deszczowe Sny”

Wyrusz z nami do krainy snów nie zawsze spokojnych, gdzie deszcz spada niekoniecznie z nieba. Jeśli masz wystarczająco wiele odwagi, przekonaj się, o czym może śnić czarownica, dlaczego demony nie miewają snów i jak czasem romans ze słodkiego, sennego marzenia staje się koszmarnym dramatem.
"Deszczowe sny" to zbiór opowiadań różnych gatunkowo. Mrożące krew w żyłach opowieści na pograniczu jawy i snu, namiętne pocałunki przy akompaniamencie szumu lejącej się z nieba wody, obezwładniający strach, szybsze bicie serca i sny, które w deszczową noc nie są tylko fantazją umysłu, lecz… rzeczywistością.
Daj się porwać zapierającej dech w piersiach przygodzie, gdzieś na granicy realizmu i iluzji. Gwarantujemy, że będzie deszczowo i tajemniczo, odrobinę fantastycznie, romantycznie, wesoło, a miejscami przerażająco. Ale nie bój się. To tylko sen…



Wydawnictwo:  Waspos
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 545

Bardzo ucieszył mnie fakt, że mogłam wejść w posiadanie tej antologii, w której mogłam wyjść naprzeciw wielu znanym i zupełnie nowym dla mnie autorom. Od jakiegoś czasu skrupulatnie podsycana ciekawość usiłowała znaleźć ujście w świecie, który regularnie otaczał swoim kokonem deszcz. Bez zwątpienia, lęku, czy jakiejś niepewności dałam się porwać tym mrocznym podszeptom, nie wiedząc z czym przyjdzie mi się zmierzyć. Czy wyjdę cało z tej książkowej przygody? Czy zostanę pochłonięta przez sny, które nie będą chciały mnie wypuścić z widmowego świata?
Motywem antologii są sny, które nie zawsze są barwne i piękne, przynoszące ukojenie. Czasami są zabarwione naszymi lękami, z którymi trudno jest się zmierzyć w pojedynkę. Co z tymi drugimi, mocnymi, przerażającymi, które nawiedzają nas każdej nocy odbierając błogi odpoczynek? Czy da się tak po prostu z nich wyrwać? Jedno jest pewne, nie zabraknie  emocji, które targają czytelnikiem z każdym przeczytanym słowem. Wkroczyłam w różne wizje świata, który postawiły przede mną autorki bez żadnej broni, czy chociażby parasola, który miał ochronić mnie przed deszczem, który tylko pozorne brzmi tak łagodnie. Pewnie myślicie sobie, nikt z nas nie jest z cukru, małe krople nie są w stanie wyrządzić krzywdy, czy aby na pewno? Myślę, że po lekturze tej antologii baczniej się przyglądniecie każdej kropli, która spadnie tuż przed wami.


W „Deszczowych Snach” spotykamy się z opowiadaniami wielu autorek, takimi jak Meg Adams, Samanta Louis, Kamila Malec, D.B. Foryś, Lilianna Garden czy Ana Rose. Z ich twórczością miałam okazję się wcześniej spotkać, przy okazji udzielenia wsparcia i patronatu, czy po prostu czytania książki i pisania recenzji. Było także szerokie grono, które udało mi się poznać, za co głównie lubię antologie. Lubię otrzymywać nowe i ciekawe możliwości,a  tych dostarczyły mi: Ludka Skrzydlewska, Weronika Szatkowska, Roland Hensoldt, Dominika Smoleń, M.M. Macko, Noemi Vain, Agata Głowacz, Anna Tuziak, Margo Shaw, Grażyna Białas, Alicja Krawiec, czy Rain Winter.
Musicie przyznać, że jest tych zdolnych kobiet całkiem sporo, a to nie wszystko, co znajdziecie w tej antologii.
Z ogromną radością ponownie dałam się porwać opowiadaniu „Tylko martwi nie mają snów” autorstwa D.B.Foryś, która otwarła przed czytelnikiem wrota po raz kolejny zapraszając go do świata Tessy Brown, o której wcześniej miałam okazję Wam opowiadać.
Przygotujcie się batalię z mrocznymi kosiarzami, światami, o których strach jest pomyśleć, a co dopiero śnić. Akcja Was nie zawiedzie, musicie jednak pamiętać, że tyle ile jest opowiadań, tyle jest różnych przygód do przeżycia. Samo tempo rozgrywanych wydarzeń, czy ich zwroty mające nas zmylić są różne. Jedni preferują szybko i gwałtownie, a inni delikatnie i z dystansem rozgryzając kawałek po kawałeczku tajemnicy.


Bez żadnego zwątpienia i wahania mogę Wam powiedzieć, że ta antologia jest zbiorem bardzo wielu kreatywnych pomysłów i ich odsłon. Punkty widzenia wymienionych autorek są inne, co nie znaczy, że jedne są słabsze, a inne bardziej nowatorskie. Jestem przekonana, że każdy czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie. Bardzo spodobała mi się inicjatywa przekazania zysku ze sprzedaży książki na organizację, która pomaga zwierzętom My 3 koty i psy.
„Deszczowe Sny” są barwnym i bardzo dopracowanym zbiorem opowiadań, który wyciska z czytelnika nie małe emocje.  Możemy znaleźć w niej nie tylko płomienne romanse, ale także elementy fantastyki, czy obyczajówki, mrożącego w żyłach thrillera, przez którego napięcie zaciska nam gardło. Dla każdego coś dobrego, zawarte w dość pokaźnym objętościowo tomie, mimo wszystko czytało mi się ten zbiór naprawdę dobrze. Mogłam uciec w jego objęcia, kiedy byłam znużona jakąś cięższą lekturą, kiedy potrzebowałam wytchnienia. Wbrew pozorom antologie nie recenzuje się łatwo, ale za to niezwykle przyjemnie czyta pozwalając, aby zawarte w niej uniwersum pochłonęło czytelnika. Zdecydowanie polecam. 


Komentarze

Popularne posty