Recenzja Gabriela Gargaś „Szczęście przy kominku”

Poznaj pełną świątecznego ciepła opowieść, która w te Święta może przydarzyć się również tobie.
Wśród urokliwych, pokrytych śnieżnym puchem ulic kryje się wyjątkowe miejsce, gdzie rodzą się piękne opowieści – „Antykwariat z książką i kawą”. To tu, wśród opasłych tomów, przy kubku gorącej herbaty z sokiem malinowym czeka na ciebie Bunia, gotowa, by wesprzeć radą i dobrym słowem. Kiedy z nieba spadają wielkie płatki śniegu, a na choinkach migoczą światełka, w przerwie między świątecznymi przygotowaniami antykwariat odwiedzą okoliczni mieszkańcy. Przyjdą nie tylko na zakupy, ale również ze swoimi troskami i problemami. Czy ta wizyta odmieni ich życie?
Cuda naprawdę się zdarzają. Wystarczy tylko uwierzyć w magię Świąt!



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 344


Kiedy byłam małą dziewczynką jednym z moich marzeń było prowadzenie urokliwej księgarni, gdzie klimat, ciepło i dobra gorąca kawa, herbata, czy gorąca czekolada sprawiłaby, że wszelkie troski każdego „zbłąkanego wędrowca” zostałyby zażegnane chociaż na maleńką chwilę. Gabriela Gargaś w swojej nowej świątecznej powieści „Szczęście przy kominku” pozwoliła mi na tą małą chwilę poczuć się, jakbym właśnie spełniała to marzenie. Z twórczością autorki nie miałam żadnej styczności, dlatego cieszyłam się, że mogłam przeczytać tą książkę i poznać jej pióro. Czego możemy się spodziewać po świątecznym wydaniu?
Gabriela Gargaś potrafi pisać w sposób przejmujący, sprawić, że zwykłe życie nabiera innego wydźwięku, więcej emocji i piękna. Stworzyła miejsce, w którym każdy książkoholik pragnąłby się znaleźć. Mały antykwariat, w którym atmosfera jest jak w żadnym innym miejscu na ziemi. Starsza kobieta, która się opiekuje tym miejscem, jest wyjątkowa, potrafi usnuć nie jedną opowieść.  W antykwariacie gości wiele osób, wszyscy zdają się lgnąć do Buni, która zdaje się rozumieć tak wiele. Każda opowieść, którą przedstawia starsza pani ma w sobie ciepło, wiele mądrości życiowej, dzięki czemu pobieramy wraz z bohaterami pewną naukę.


Tak to już jest, że pewni ludzie potrafią zjednać w sobie innych, maja zadatki nie tylko na dobrych powierników, ale także obserwatorów. Z doświadczenia, które nabywają w życiu potrafią dobrze, bardziej wnikliwie ocenić sytuację, a także doradzić. Na barkach każdego z nas spoczywają problemy i zmartwienia, nie zawsze posiadamy kogoś, kogo możemy się poradzić, czasem zupełnie obca osoba, która nas nie oceni da nam to, czego potrzebujemy. Wędrując zimową porą po uliczkach w poszukiwaniu prezentu dla kogoś specjalnego potrafimy znaleźć znacznie więcej, nawet niż sami jesteśmy w stanie określić.
„Szczęście przy kominku” jest powieścią na pozór zwyczajną, która jest umieszczona w zimowo-świątecznej otoczce, ale byłoby to zbyt pobieżne. W antykwariacie spotykamy szeroką plejadę prawdziwych gwiazd, każdy z klientów jest bohaterem wykreowanym z największą dbałością o najmniejszy szczegół. Emocje, które wzbudziła w nas Gargaś  są silne, bez trudu potrafi sprawić, że serce czytelnika zadrży. Poznajemy historie ludzi, które nie zawsze są szczęśliwe, bywają nostalgiczne, przepełnione żalem i tęsknotą, ale właśnie dzięki temu, zaczęłam sama rozpamiętywać różne wydarzenia z przeszłości.



Autorka wykreowała dla nas bardzo emocjonującą, sięgającą do głębi wrażliwości opowieść przybliżającą nam święta i wartościowych ludzi, których czasem na co dzień spotykamy, a nie jesteśmy w stanie tego dostrzec. Patrzymy zbyt krótkowzrocznie nie zdając sprawy z tego, że ktoś obcy może mieć wpływ nie tylko na nas, ale także inne osoby. Gargaś porusza wiele ważnych i w pewien sposób trudnych tematów, jak na przykład sposób w jaki patrzymy na obraz macierzyństwa w dzisiejszym świecie. To nie tylko zdjęcia i relacje na facebooku, czy instagramie, ale także nieprzespane noce, płacz i zmęczenie. Zawsze wzrusza mnie to, jak starsze osoby są chore i trafiają do domu starców. To i o wiele więcej czeka na Was w powieści „Szczęście przy kominku”.





Komentarze

Popularne posty