[PATRONAT] Recenzja D.B Foryś „Tylko żywi mogą umrzeć”

Mam na imię Tessa i, odkąd pamiętam, prowadzę podwójne życie. Jestem barmanką za dnia, za to nocami zamieniam się w żądną krwi łowczynię demonów.
Dlaczego to robię? Och, nie zrozumcie mnie źle, przecież nie wybrałam takiego zajęcia, ponieważ jest ekscytujące i bezpieczne, pieniądze też nie grały tutaj żadnej roli, nikt mi w końcu za to nie płaci.
Tropię i zabijam wyłącznie dlatego, że posiadam nad nimi niespotykaną przewagę: w połowie jestem jedną z nich...
"Tylko Żywi Mogą Umrzeć" to pierwsza część cyklu "Tessa Brown".




Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Cykl: Tessa Brown
Tom I


Wstyd się trochę przyznać, że dopiero teraz stykam się z twórczością D.B Foryś, mimo wydanych wcześniej antologii, nie miałam okazji, aby przeczytać cokolwiek, co wyszło spod jej pióra. Czas to zmienić, przypadkiem krążąc po otchłani internetowych lektur natrafiłam na pozycję „Tylko żywi mogą umrzeć”, przeczytałam opis i stwierdziłam, że to jest to. Stali czytelnicy wiedzą, że lubuję się w takich tematach,  dlatego radość moja była niezmierna, kiedy się okazało, że będę miała możliwość jej przeczytania i napisania dla Was recenzji. Kim jest Tessa Brown? Czym się trudni? Jaką jest osobą? I ile osób jest potrzebnych do rozpętania apokalipsy? Na te pytania postaram się Wam dziś odpowiedzieć.



„Ludzie nie byli z natury źli, a jedynie stawali się tacy, bo tak było łatwiej”.

Główna bohaterka książki „Tylko żywi mogą umrzeć” nazywa się Tessa Brown, jest osobą bardzo twardą i nieustraszoną, a także bardzo zaradną, prowadzi podwójne życie pozostając przy tym niezwykle interesującą osobą.  W dzień pracuje jako barmanka w przydrożnej pas adeńskiej "mordowni", natomiast nocą trudni się czymś zupełnie innym, wywołującym dodatkowe pokłady adrenaliny w jej żyłach. Jest łowczynią i poluje na demony, wydaje się być do tego wręcz stworzona, ponieważ ma jeden znaczący atut, jest w połowie człowiekiem, a w połowie demonem.  Tessa zna więc wszystkie mocne i słabe strony plugastwa, na które przyjdzie jej zapolować. Jest bezwzględna i bardzo nieprzewidywalna, dlatego też w tym fachu jest najlepsza. Pewnego wieczoru, jak to zazwyczaj bywa otrzymuje zlecenie, które jedynie pozornie niczym się nie różni od tych, które wcześniej przyjmowała. Pozornie, ponieważ kobieta zostaje wciągnięta w odwieczną walkę dobra ze złem, po której opowie się stronie? W końcu w połowie jest demonem, czy cechy ojca zdominują Tessę?






„Każdy jego ruch przybliżał mnie do zagubienia i oderwania od rzeczywistości. Sprawiał, że poza nami nie istniał świat. Jedyną realną rzecz stanowiliśmy wyłącznie my oraz nasze demony. Podniosłam się. Przylgnęłam do niego w chwili spełnienia, by móc zobaczyć bursztynowe spojrzenie. Działało na mnie jak nałóg. Odurzałam się nim i kompletnie uzależniałam. Byłam na kilianowym haju”.


Dobro i zło istnieją od zawsze, od wieków toczą ze sobą zażarte boje, nie przewidując przy tym uczciwości przy wyborze metod do osiągnięcia zwycięstwa. Podobno w miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone, prawda? Znalezienie tajemniczych artefaktów staje się dla niej priorytetem, a finał odzyskania znaleziska może zaważyć o losie całej ludzkości. Wcale nie przesadzam! Rola tajemniczych artefaktów jest niezwykle istotna mogą otworzyć lub zamknąć Bramy Piekieł, problem w tym, komu można zaufać i czy owa misja się powiedzie.




Przeszłość dziewczyny jest bardzo ciekawa, kiedy miała czternaście lat uciekła od matki, która uważała ją za potwora. Podróż, którą przebyła zaprowadziła ją do pewnego księdza Gabriela stacjonującego w Pasadenie. Gabriel przygarnął Tessę i nauczył, czegoś bardzo ważnego, tego, że wcale nie musi być zła, sama odpowiada za swój los, za każdą decyzję, którą podejmuje. Dał jej cel i naprowadził ku temu, aby silna demoniczna kobieta broniła tych, którzy sami się ochronić nie mogą. Ktoś, kiedyś powiedział, że rodzina to nie tylko więzy krwi, czasem tą prawdziwą możemy sobie wybrać sami, tak oto Tessa przeklęta przez własną matkę, odrzucona przez dawne życie znalazła swoją własną drogę.

„Mój puls pędził jak szalony. Z trudem łapałam kolejne wdechy powietrza. Kilkudniowy zarost drażnił podbródek, a smukłe palce wędrowały wzdłuż kręgosłupa, przyprawiając mnie o przyjemne dreszcze, aż marzyłam już jedynie o tym, by zedrzeć z niego koszulę i przytulić się do nagiej skóry”.



„Tylko żywi mogą umrzeć” zabierze Was w ekscytującą, pełną przygód  podróż do mrocznego świata, gdzie dobro toczy boje ze złem, prawda ściera się z  kłamstwem, a światło stara się przezwyciężyć nadchodzącą ciemność, z jakim skutkiem? Opowieść charakteryzuje się niezwykłą lekkością i bardzo rozbudowanym poczuciem humoru, które zdaje się być naturalną umiejętnością autorki, zupełnie jak oddychanie, ona potrafi rzucać niezwykle sarkastyczne riposty zawsze tam, gdzie jest to potrzebne. Przepadłam w świecie, który był taki, jakim go sobie niejednokrotnie wyobrażałam, poznałam klasyfikację demonów, autorka zademonstrowała sposób kontaktu z zaświatami, a także jak przebiega zawarcie paktu z demonem.
Historię poznajemy z perspektywy Tessy, co sprawia, że lepiej potrafimy się wczuć w jej sytuację, zrozumieć wybory, jakich przyszło jej dokonać.






„Nie zatrzymałam go. Nie zareagowałam. Nie powiedziałam kompletnie nic! Nigdy przedtem nie doświadczyłam czegoś podobnego. Odniosłam wrażenie, jak gdyby ktoś oblał moje ciało wrzątkiem. Skóra płonęła niemal żywym ogniem. Nie mogłam się poruszyć. Obserwowałam tylko jego znikającą w ciemnościach sylwetkę. Zaklęłam. Nie było w nim niczego pociągającego! Tym bardziej nie umiałam zrozumieć, dlaczego go nie odepchnęłam? Czemu, do jasnej cholery, pozwoliłam, by robił mi takie rzeczy?! Czy to wciąż ja? A może mój demon próbował wyrwać się na powierzchnię?”.


D.B Foryś wykreowała niesamowity świat, ale także postaci, nie można nie lubić głównej bohaterki, jest prawdziwą twardzielką, która potrafi okiełznać nie jedno zagrożenie. Wątek miłosny jest prowadzony w taki sposób, że nie przysłania całości, jest jego dodatkiem i dopełnieniem. Jest przede wszystkim ciekawy, niejedno wymiarowy, jestem przekonana, że Kilian się Wam spodoba, jest świetną postacią. To wszystko otulone wspaniałymi dialogami, plastycznością opisów,  dbałością o każdy szczegół. Wprost nie mogę się doczekać, aby poznać kolejny tom przygód tej wspaniałej pogromczyni.












Komentarze

Popularne posty