Recenzja Augusta Docher „Płatki wspomnień”
Liu traci dach nad głową w najgorszym dla siebie momencie. Wie, że
nawet jeśli zechciałaby wrócić do ciasnego, brudnego mieszkania w Queens, u
własnych rodziców nie ma czego szukać. Właśnie zakończyła związek z Niną, swoją
pierwszą i jedyną kochanką, i chce spróbować ułożyć sobie życie z mężczyzną.
Ale tych, których spotyka na swojej drodze, powinna raczej unikać, niż się w
nich zakochiwać… Czy kiedy w końcu pozna kogoś naprawdę wartościowego, będzie w
stanie mu zaufać? Czy uczucie może być silniejsze od podziałów, statusu
społecznego i różnic kulturowych? Czy to możliwe, by zapomnieć o przeszłości i
pozbyć się złych wspomnień?
Z
twórczością Augusty Docher spotkałam się dwa razy, przy lekturze „Kryształowego
serca” oraz „Rozdroży”, które były fanfickiem stworzonym przez autorkę na
motywach powieści Charlotte
Brontë. „Płatki wspomnień” są jednak zupełnie inną lekturą o dość sporej objętości,
opowiada historię pewnej młodej dziewczyny, która w życiu nie ma lekko. Czym
tym razem nas zaskoczyła Docher? Na samym początku chcę uprzedzić, że ta
opowieść jest zdecydowanie dla dorosłych czytelników. Otrzymujemy tutaj wiele
scen erotycznych, które dla niektórych czytelników dojrzałych, a zwłaszcza
młodych mogą być nie do przejścia. Nie jest to książka dla nastolatków.
Często jest tak, że życie spada na
nas lawiną nieszczęść, a mimo rodziny, nie mamy w niej oparcia. Przecież nie
powinno tak być, a wręcz przeciwnie to do najbliższych powinno się iść w
chwilach kłopotów. Główna bohaterka książki „Płatki wspomnień” jest młodziutką
dziewczyną o imieniu Liuliu (Liu) Xiaoyun. Jest Chinką, która jest natury spokojną kobietą, a przynajmniej do
chwili, kiedy nie naruszy się jej granicy wytrzymałości, wtedy potrafi pokazać
pazurki. Jest w homoseksualnym związku z
Niną, pierwszą i jedyną kobietą, z którą zdecydowała się na ten krok.
Mimo wszystko nie czuła się w nim
spełniona, czuła silny pociąg do
mężczyzn i chciała ułożyć sobie życie z jednym z nich. Kiedy zdecydowała się
zakończyć ten związek, traci także mieszkanie, a zdaje sobie sprawę z tego, że
nie może się zwrócić do rodziców, którzy i tak mają niewielkie, ciasnawe mieszkanie, w którym
zdecydowanie zabrakłoby dla niej miejsca. Udaje jej się lekko stanąć na nogi i
trafić do mieszkania pewnego fotografa, Ashtona Sandersa. Mężczyzna
zdecydowanie nie jest materiałem na partnera, jest okrutny i bardzo wybuchowy. Życie podsuwa jej facetów, których
zdecydowanie powinno się unikać, nie ma do nich szczęścia. Dziewczyna przeżyła
wiele krzywd, które znosiła, a mnie czasami chciało się nią potrząsnąć. Czy
możliwe, że los jeszcze się do niej
uśmiechnie? Spotkanie Roberta Plummera, właściciela firmy reklamowej i bardzo
zamożnego człowieka sprawia, że dostrzegła światełko w tunelu. Czy ten
mężczyzna zapewni jej to, czego potrzebuje? Czy będzie w końcu kochana i
bezpieczna? Czy nikt więcej nie zrobi jej krzywdy? Czy Pulmmer nauczy ją
prawdziwie kochać?
Augusta
Docher w „Płatki wspomnień” zamknęła tak wiele skrajnych emocji, że bez
wątpienia można ją nazwać szokującą powieścią. Historia młodziutkiej Liu
obfituje w wiele bolesnych doświadczeń, które rzutują, kształtują ją jako kobietę i człowieka. Nie
jest łatwo pozbyć się takich wspomnień, bycia ciągle wykorzystywaną, krzywdzoną
przez kogoś, kto miał dać jej poczucie bezpieczeństwa. Kobiety są wychowywane w
poczuciu bycia grzeczną, uczynną i posłuszną, czasami jest to tak mocno w nich
zakorzenione, że nie potrafią powiedzieć dość i wykazać się sprzeciwem. Nie są
w stanie walczyć o siebie. Człowiek, człowiekowi wilkiem, bestią i wrogiem, a
także nieszczęściem. Bohaterka poszukiwała samej siebie, własnej tożsamości, a
tak naprawdę potrzebuje własnego kąta i miejsca, gdzie będzie bezpieczna. Wiele decyzji, które podjęła były
dla mnie nie do przyjęcia, jednak jestem w zupełnie innym miejscu, niż Liu w
chwili ich podjęcia, więc łatwiej mi to oceniać.
Trudno mi ocenić jednostajnie tą
książkę, gdyż autorka umieściła w niej wiele elementów, od romansu, erotyku
sięgającego BDSM po kryminał i thriller. Bez zwątpienia jest wielowątkowa i nie
dla każdego czytelnika. Czy szokuje? Bez wątpienia.
„Płatki wspomnień” jest mocną
lekturą, której bohaterowie mają ciekawe charaktery, zarówno ci pozytywni, jak i
negatywni są mocno zarysowani. Czasami miałam ochotę odrzucić tą książkę w kąt
i pokrzyczeć trochę na nią i główną bohaterkę, ale to nie miałoby zbytniego
sensu, co najwyżej uznałoby mnie za dziwną. Mimo wszystko tego nie zrobiłam, dlatego,
że autorka zdaje sobie sprawę z tego, jak realistycznie opisywać ludzkie
relacje, zwłaszcza, kiedy przeszłość odciska na nich mocne piętno. Jeśli czujecie
potrzebę sięgnięcia po mocną lekturę, której elementy zaczynają stopniowo
łączyć się w całość, a mocne sceny seksualne nie są dla was odstraszające, to
jest to książka dla Was.
Komentarze
Prześlij komentarz