Recenzja Richard Schwartz „Oko pustyni”
W poszukiwaniu
sojuszników w walce z niszczycielskim Thalakiem wojownik Havald, pół-elfka
Leandra, mroczna elfka Zokora i pozostali członkowie drużyny trafiają do
pustynnego Besarajnu. Są zmuszeni zostać tu dłużej, by uwolnić Leandrę z rąk
handlarzy niewolników. Wpadają przy tym w wir walki o tron, która wstrząsa
Gasalabadem, stolicą monarchii. Niebagatelną rolę odegra w niej magiczny
artefakt − Oko Gasalabadu, a Havaldowi i jego towarzyszom przyjdzie się
zmierzyć z politycznymi intrygami, knowaniami zamachowców, mroczną magią
nekromantów i… ze sługą Arminem, któremu nie zamykają się usta.
Trzeci tom rewelacyjnej serii fantasy Tajemnica Askiru to skwar i egzotyka obcego emiratu, magia, przygoda i niezapomniani, wyraziści bohaterowie w najlepszym wydaniu.
Trzeci tom rewelacyjnej serii fantasy Tajemnica Askiru to skwar i egzotyka obcego emiratu, magia, przygoda i niezapomniani, wyraziści bohaterowie w najlepszym wydaniu.
Wydawnictwo:
Initium
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 400
Cykl: Tajemnica Askiru
TOM III
Richard Schwartz ze swoim cyklem
Tajemnica Askiru zaprasza nas w fantastyczny świat pełen przygód, niebezpieczeństw
z nowymi i barwnymi postaciami. Przyszła pora na trzecią część cyklu, a mianowicie
„Oko pustyni”. Mam nadzieję, że nie długo i w Polsce ukażą się kolejne tomy
autorstwa tego niemieckiego pisarza.
Czy mi się ta seria przejadła? W żadnym
razie! Wśród bohaterów mam swoich ulubieńców i kibicuje im, aby wszystko
im się udawało, wiadomo, jak jest. Nie
zawsze jest niedziela, ale dzięki temu mamy, co czytać, są przygody i zwroty
akcji. „Oko pustyni” jest jednak nieco
mniej dynamiczne, co nie znaczy, że jest nudne. Autor skupił się na tym, aby
dobrze przedstawić nam sytuację i świat, w którym pojawili się bohaterowie.
Już na samym początku książki wpadamy w akcję, której tempo nie jest równomierne,
kiedy nieco opada możemy odsapnąć i przygotować się na następną dawkę
adrenaliny.
W „Oku pustyni” ponownie powracamy
do, królestwa mieszczącego się na pustyni – Gasalabadu, gdzie dotarli
bohaterowie. Handlarze niewolników rozdzielili drużynę, jednak to już
przeszłość, na powrót udaje im się odszukać. Zadanie, któremu się podjęli jest
ważne, strata czasu nie wchodzi w grę, tylko czy im się to uda? Havald i jego
kompani muszą zyskać potężnych sojuszników do walki w rosnącym w siłę Imperium
Thalaku, przyjdzie im zmierzyć się z politycznymi intrygami, spiskami oraz z
mroczną magią. Niestety są zmuszeni pozostać tam dłużej, muszą uwolnić Leandrę
z rąk handlarzy niewolników, co niesie za sobą konsekwencje. Wplątanie w wir
walk o tron, a wraz z nią pełno politycznych intryg, które są zawiłe. W tej
części autor wprowadza magię nekromantów, a to bardzo ciekawy aspekt, dlatego
zachęcam Was do dalszej podróży w świecie Richarda Schwartza.
„Oko pustyni” jest wspaniałą
powieścią fantastyczną, podczas czytania której nie będziecie chcieli mieć żadnej przerwy, autor tworzył coraz to
nowsze tajemnice i intrygi, które ciekawią do tego stopnia, że nie chciałam odłożyć
książki na bok. Książka jest o wiele bardziej rozbudowana niż jej
poprzedniczki, mamy wiarę w przeznaczenie i bogów, a wszystko jest otoczone
gorącym pustynnym klimatem. Richard Schwartz stworzył wyjątkową serię, która urzeka klimatem i świetnie skonstruowanymi
bohaterami. Czytelnik nie ma czasu na nudę i z pewnością jej nie zazna. Pragnie
znaleźć portal do Askiru, przekonać się na własnej skórze, jak to jest wędrować
z tak doborowymi bohaterami. To dopiero
połowa serii, a już tak bardzo zjednała sobie czytelników, wręcz uzależniła!
Myślę, że pomimo nieco spowolnionej
akcji mam wrażenie, że w czwartym tomie czeka nas jej kulminacja, kto wie ile
zwrotów akcji dostarczy nam Schwartz? Po mistrzowsku ukazuje, że świat, jak i
ludzie wcale nie są czarno – biali, a ci, którzy wydają się krystaliczni, z pozoru dobrzy nie zawsze tacy są, jacy się
wydają na pierwszy rzut oka.
Havald wysuwa się tutaj na pierwszy
plan, pozostałe postacie gdzieś obok niego się przemieszczają, to nie tak, że sobie
z tym nie radzi, ale brakuje mi tej dominacji grupy, która była wyczuwalna,
pomimo tego, że cały cykl jest opowiadany z perspektywy rycerza. Czego mi
zabrakło? Poczucia zagrożenia Imperium Thalaku, które powinno wywierać silniejszą presję na
bohaterach.
Richard Schwartz potrafi zaskoczyć
czytelnika, zakończenie znowu napędza potrzebę zgłębienia wiedzy, co będzie
dalej?
„Oko pustyni” to książka, którą się
czyta z zapartym tchem, rozwiązuje kolejne polityczne intrygi i odczuwa
napięcie z nimi związane. Pozostaje mi jedynie czekać na kolejny tom i
rozmyślanie, co też przygotuje dla nas autor.
Komentarze
Prześlij komentarz