Recenzja Martyna Raduchowska „Szamanka od umarlaków”
Przygotujcie się na solidną dawkę znakomitego humoru, oto nowe wydanie
kultowej powieści fantasy Martyny Raduchowskiej!
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata… Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium… a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata… Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium… a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!
Wydawnictwo:
Uroboros
Rok
wydania: 2017
Format:
Książka
Liczba
stron: 416
Cykl:
Szamanka od umarlaków
Tom
I
Przygodę z twórczością Martyny
Raduchowskiej rozpoczęłam w tym roku, pierwsza na tapetę poleciały „Łzy Mai”, a
następnie „Spektrum”, do czytania których zachęcił mnie kolega. Pamiętacie, że
niespecjalnie często decyduje się do sięgnięcia po taką tematykę, ale dałam się
przekonać. Pióro Raduchowskiej oczarowało mnie na tyle, że zdecydowałam się na
to, aby sięgnąć po kolejna pozycję. „Szamanka od umarlaków” jest utrzymana
bardziej w klimatach, w których się lubuję, dlatego nie mogłoby być inaczej,
abym się o nią nie upomniała, tak samo jak Pech ciągle przypomina Idzie o
swojej obecności.
„Medium ma w życiu przerąbane. Medium, które nie chce być medium, ma
przerąbane w dwójnasób. Medium nieposiadające za grosz powołania i w dodatku
nieprzepadające za duchami... no cóż. Marzenia o lekkim, spokojnym życiu może
wsadzić sobie w ...w buty”.
Główną bohaterką jest młodziutka
dziewczyna, Ida Brzezińska, rezolutna studentka psychologii. Co ciekawe nie
przepada za swoją rodziną, nie jest z tych dziewczątek, które przesiadują cale
dnie u mamusi na ploteczkach. Jeśli szukacie takiej bohaterki, w „Szamance od
umarlaków” z pewnością jej nie spotkacie.
Ida poniekąd ucieka od tego, co sprowadziły na nią geny, których nie
potrafi zaakceptować. Wyrusza do zatłoczonego Wrocławia, by rozpocząć nowe
życie, z dala od oczekiwań rodziców i daru, którego nie potrafi zaakceptować.
„Czy jeszcze do ciebie nie dotarło, że wpadłaś jak śliwka w gnój?”.
Drzemiąca w ciele dziewczyny magia,
nie jest tym, czego potrzebuje, pragnie, ani akceptuje. Niestety w życiu bywa
tak, że nie można dostać wszystkiego, czego się chce. Dar, który posiada nie
zniknie, kiedy odseparuje się od rodziny, zmieni miejsce zamieszkania, ani
przyzna, że tego nie chce. Ida chciała być niczym niewyróżniającą się osobą,
taką szarą jednostką spośród wielu zamieszkującą akademik. Wkrótce się
przekonuje ma własnej skórze, że chcieć to nie znaczy móc.
„Raz kozie śmierć, raz duszy niebyt”.
Ida jako szamanka jest odpowiedzialna za przeprowadzanie
dusz na drugą stronę, aby mogły zaznać spokój. Oglądanie nieboszczyków w
najmniej oczekiwanych chwilach bywa frustrujące, jak sobie z tym radzić,
zwłaszcza, kiedy jest się tak młodym i zagubionym? Czy bohaterka będzie do
końca unikała swojego przeznaczenia, czy chwyci byka za rogi kiedy Pech nie
odpuszcza? Przewidywanie śmierci, nagłe wizje,
dusze w pokoju w akademiku, otwierające się tajemnicze portale, to wszystko
spada na naszą bohaterkę, która przecież musi studiować i poznać nowych
przyjaciół. Jak jej się to powiedzie?
„Szamanka od umarlaków” to
debiutancka powieść Martyny Rduchowskiej, która została wznowiona, otulona
piękną grafiką. Historia Idy bardzo mi się podobała, postać młodej zagubionej
życiowo i dorastającej studentki przypadła mi do gustu. Pech wydawał się jej
powietrzem, dzięki czemu wpadała w nieoczekiwane problemy, które czasem mogą ją
przerastać. Ida jest medium, z biegiem czasu na pewno sobie poradzi! Fabuła
jest dynamiczna i warta poznania.
To raczej nie moje klimaty, więc podziękuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Pola.
www.czytamytu.blogspot.com