Recenzja Christina Lauren „Seksowny kłamca”

Jak na dwoje ludzi o mieszanych uczuciach wobec randek i miłości bohaterowie zadziwiająco często lądują obok siebie nago…
London Hughes bardzo pasuje taki styl życia: surfowanie, praca w barze, spotkania z przyjaciółmi oraz powolne dojrzewanie do tego, co chciałaby robić w życiu po studiach. Wszystko doskonale się układa zgodnie z brakiem planu… Jednak kiedy pewnego ranka wielka fala zwala ją z deski, a wieczorem zalotny uśmiech Luke’a Suttera znów zwala ją z nóg, London lekko zbacza z kursu. Fakt, chłopak to typowy podrywacz, ale…
“Dlaczego nie – przecież to tylko jedna noc” – szepcze jej do ucha uporczywy głos.
Ze swojej strony Luke od tak dawna przeszedł na tryb automatycznego podrywu, że rzadko już przystaje, by zastanowić się nad swoim postępowaniem. Jednak po wspaniałej nocy z London uświadamia sobie, że od czasu katastrofy ostatniego związku, nie steruje swoim postępowaniem, lecz płynie tam, gdzie zaniesie go prąd.
 Z London jednak pragnie czegoś więcej…


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron:
Cykl: Wild Seasons
Tom IV

„Seksowny kłamca” jest kolejną powieścią wspaniałego duetu Christina Lauren, który uwielbiam.  Oczywiście, że jedne z historii są lepsze, inne trochę mniej, ale mają w sobie coś więcej, wspaniałych bohaterów, którzy tworzą krąg ludzi mogących na sobie polegać, stający się prawdziwymi przyjaciółmi. Los bywa przewrotny, na każdego podrywacza przyjdzie odpowiednia pora, aby się ustatkować. Miłość przychodzi nieoczekiwanie niczym porażenie pioruna, którego się obawiamy, albo się z tym pogodzimy, albo będziemy buntować, jak to będzie wyglądało u bohaterów? Jakie perypetie zaserwowały nam autorki?
Główną bohaterką książki „Seksowny kłamca” jest London Hughes sublokatorka znanej nam już z wcześniejszych książek Loli, jest wykształcona, mądra, a mimo wszystko nie korzysta ze zdobytego doświadczenia zawodowo. Jest młoda, zadowolona z obecnego stylu życia i w dalszym ciągu poszukuje samej siebie, próbuje odkryć co chciałaby robić po studiach. Nie ma na siebie ani pomysłu, ani większego planu, żyje z dnia na dzień i jej z tym dobrze. Nie jest twoją typową królewną, nie dba przesadnie o makijaż, surfuje, pracuje w barze i to daje jej szczęście, ale czy na pewno?




Luke Sutter jest związany z naszymi bohaterkami, jest  byłym chłopakiem Mii, tym samym przyjaciółki London. Nie muszę więc za bardzo wspominać, że facet z pewnością nie ma najlepszej reputacji. To typowy podrywacz, który od pewnego czasu działa bardziej jak automat. Po prostu zalicza kolejne kobiety nie próbując niczego więcej, jakby dryfował na jednej z fal gnany tam, gdzie w danej chwili przyciągnie go prąd.  London zwraca na siebie jego uwagę, jest piękna, a przede wszystkim szczera, nigdy nie owija w bawełnę. Nie mówi mu tego, co by chciał usłyszeć, co go dodatkowo motywuje, aby ją owinąć wokoło palca. London nie jest szarą myszką, nie bała się usadzić go na właściwym miejscu, co dodało mu tylko wigoru, aby ją kusić. Po wspólnej nocy dla Luke’a  coś się zmieniło, zaczął o niej myśleć poważniej niż dotychczas, przestawał siebie poznawać, a ona cóż nie jest łatwą zdobyczą do pochwycenia. Czy Luke zdobędzie serce London? Czy zakończy się jedynie na krótkotrwałej relacji?
Nie raz zastanawiałam się, jak autorki potrafią sprawić, że każda z ich książek jest taka odświeżająca, romantyczna i gorąca. Mają jeszcze jeden dar,  potrafią sprawić, że coś tak normalnego, jak trzymanie się za ręce zmieni się w jedną z najbardziej romantycznych scen. Magia zawarta w kawałkach papieru, zupełnie jakby były zapełnione emocjami.




„Seksowny kłamca” to romans, historia tej dwójki jest bardzo serdeczna i pełna uczuć, ale znajdziecie w niej także chwilę lekkości i dobrego humoru. To książka, którą za każdym razem kiedy odkładałam, praktycznie od razu chciałam podnieść i ponownie zagłębić się w lekturę. Momenty zawarte w tej opowieści są wiarygodne, mogące się wydarzyć gdzieś obok nas, bohaterowie są fantastyczni. Lubiłam patrzeć w przemianę Luke’a w opiekuńczego i czułego faceta, któremu w końcu naprawdę zaczęło na kimś zależeć. Nie będziecie się nudzić, dzieje się wiele, a tempo akcji jest dość szybkie, dla mnie wystarczające, aby przykuć moją uwagę. To, co naprawdę podobało mi się w „Seksownym kłamcy”, była chemia między głównymi bohaterami, ich przekomarzanie się i napięcie były doskonałe. Niejednokrotnie pisałam o tym, że lubię twórczość tego duetu, kiedy wybieram ich  książkę mam wszystko, czego potrzebuję w romansie  łącznie z postaciami, wspaniałą fabułą i dowcipnym dialogiem. Nie można się nimi nasycić, czekam na kolejne dzieła autorek mając nadzieję, że nie pozwolą nam zbyt długo na to czekać.





Komentarze

Popularne posty