Recenzja Aleksandra Steć „Wrażliwość rzeczy martwych”
„Wrażliwość rzeczy martwych” to pierwszy tomik Aleksandry Steć, który
zawiera poezję, w najczystszym tego słowa znaczeniu. Wiersze zawarte w tym
zbiorze są pisane przez autorkę od najmłodszych lat życia (2004-2018 rok).
Aleksandra Steć pokazuje nam drogę którą podążała, zarówno pod względem
literackim, życiowym jak i kształtowania osobowości. Wiersze są przesiąknięte
wrażliwością i delikatnością, typową dla autorki. Niemniej jednak ich przekaz
jest wyraźny, konkretny i często bardzo intensywny. Jak pisze Aleksandra:
„zaczyna się od jednego słowa. później znów wybuchają w nas wszystkie atomy”.
Ten zbiór bez wątpienia jest najbardziej emocjonalny ze wszystkich książek
autorki. Miłość chwilami wylewa się z kolejnych stron. Wyłaniają się również z
niego pewne elementy psychologii, które dodatkowo skłaniają do refleksji na
tematy życia i relacji międzyludzkich. Tomik skrada serce i sprawia, że dusza
zaczyna pachnieć tym, co najpiękniejsze.
"Wrażliwość rzeczy
martwych" jest moim czwartym spotkaniem z twórczością autorki, tym razem
zdecydowała się na wydanie tomiku poezji, który został podzielony na cztery
części. Pierwszą z nich jest "Czas
przeszły niedokonany" opowiadający o miłości, fascynacji i odkrywaniu siebie,
w życiu z dużą łatwością można się pogubić, autorka w swoich utworach o tym
przypomina. Druga część została nazwana "Czasem przeszłym dokonanym",
w której znajdziemy emocje towarzyszące podczas miłosnego zawodu, kiedy
oddajemy się wspomnieniom szczęśliwych chwil, które sprawiały, że kochaliśmy jeszcze
mocniej, nawet jeśli nie wydaje się to realne. Spotkamy się także z tęsknotą i
nieodłącznym cierpieniem, które zdążyło przesiąknąć duszę. "Czas
teraźniejszy. Zatraca się przeszłość i przyszłość" jest trzecią częścią tomiku,
można powiedzieć, że znajdziemy w niej opis radzenia sobie z trudnościami, wyciąganie
z popełnianych błędów wniosków, naukę życia i ponownej radości, jej odkrywania
i zgłębiania się w niej. . Czwarta, najkrótsza część nazywa się "Czas
przyszły. Świetlisty" opowiada o nadziei na lepsze życie, na świetlaną
przyszłość, której wszyscy pragniemy.
„Zawsze
byłam dla innych,
już czas,
żebym zaczęła
być dla siebie”.
„Wrażliwość rzeczy martwych” jest
jedną z tych książek, do których możemy wrócić o każdej porze dnia i nocy, aby
na nowo się delektować słowami utkanymi w całość z precyzją godnej pająka,
który pracuje na najbardziej wytrzymalszą siecią, której rosa nie będzie w
stanie rozerwać, a zdobycz się wyślizgnąć.
„nie wiem
co jest lepsze
umrzeć z miłości
czy żyć bez niej?”.
Aleksandra Steć nie boi się zadawać
pytań, opowiadać o tym, co ją boli, czego jej brakuje, nie ma się czym
krępować, czy oceniać, ponieważ są to potrzeby serca, a je posiadamy wszyscy.
Pytanie brzmi, czy potrafimy go dobrze używać i słuchać? Wiersze, które zostały
skomponowane w tym tomiku autorka zbierała przez lata, w różnych chwilach
życia, dlatego też dostrzegamy w niej
zmiany. Prowadzeni za rękę obcujemy z całym wachlarzem emocji, wysuwając własne
wnioski, analizując własne fragmenty życia, które są zbliżone do tych
wysuniętych przez Stęć.
„doświadczaj mnie
wszystkimi zmysłami,
ale pamiętaj,
żeby doświadczyć mnie
przede wszystkim
sercem”.
„Wrażliwość rzeczy martwych” jest
plastrem na poranione serce dla ludzi wrażliwych, łaknących codzienności
opisanej sercem, a nie jedynie oczami.
Wszyscy pragniemy miłości i spalania się w tym uczuciu, odszukaniu
stabilizacji, która będzie dla nas siła napędzającą nasze pasje. Zatonęłam w morzu
magicznych słów autorki, będąc pod wrażeniem nie tylko tego tomiku, ale i całej
twórczości, myślę, że każdy z nas potrzebuje chwili zadumy i ona właśnie jest
prezentem dla nas, czytelników od Aleksandry Steć.
Rzadko sięgam po poezję... Chyba czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńWarto sięgnąć po poezję, tak przyjemnie nastraja :) Sama pisałam ją, kiedyś cześciej niż teraz i twórczość Aleksandry bardzo lubię :)
Usuń