Recenzja Agnieszka Lingas-Łoniewska „Bez przebaczenia”
Opowieść
o tym, jak stracić wszystko, by móc zacząć żyć od nowa. Agnieszka
Lingas-Łoniewska znowu prowadzi czytelników przez niezwykły labirynt emocji.
Ona – Paulina Litwiak – artystyczna dusza, niebieski ptak. Szczęśliwa, mimo
braku ojca, bo ma cudowną matkę. Gdy w wyniku wypadku zostaje sierotą, trafia
do domu, w którym panuje wojskowy dryl, do człowieka, który ją porzucił tuż po
narodzeniu. Nierozumiana, niekochana, a na dodatek obwiniająca się o śmierć
matki, wycofuje się w swój świat.
On – Piotr Sadowski – przystojny, honorowy i poukładany. Matematyk zaczynający
karierę wojskową w jednostce ojca Pauliny. Kochający i kochany syn.
Gdy przypadkiem się spotykają, wydaje się, że są tak różni, że nic ich nie może
połączyć. Miłość ma jednak inne plany, choć oboje nie ułatwiają jej działania. Bez
przebaczenia to opowieść o tym, jak drobne niedomówienia mogą się zmienić w mur
obojętności i nienawiści, rzucający cień na całe życie. O tym, jak trudno się
odsłonić ze strachu przed odrzuceniem i brakiem akceptacji. I wreszcie o tym,
że jedyną siłą ratującą ten świat jest miłość.
Napięcie, wzruszenie, wstrzymywany oddech i ściskane kciuki – bohaterowie
"Bez przebaczenia" wciągną was w swój świat. Bonus dla fanów autorki
– rozdział zapowiadający kolejny tom serii: "Bez pożegnania".
Wydawnictwo:
Burda Książki
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 430
Agnieszka
Lingas-Łoniewska zdobyła moje szczere
uznanie, pierwszą książką jej autorstwa, którą przeczytałam był „Kastor”.
Zaczęłam szukać informacji na temat autorki, a kiedy okazało się, ze
wydawnictwo Burda planuje wydać ponownie, kilka jej książek bardzo się
ucieszyłam. Dostałam w ten sposób szansę na zaznajomienie się z jej twórczością
i jej lepsze poznanie. Uprzyjemni mi to oczekiwanie na drugi tom cyklu „Bezlitosna
siła”, który zapowiada się równie interesująco jak pierwszy. Czy autorka
przekona mnie do siebie i tą książką? Czego mogę się spodziewać po „Bez
przebaczenia” poza przepiękną okładką?
„Bez przebaczenia trudno
żyć. Bez przebaczenia trudno nawet umrzeć”.
Bohaterką książki „Bez przebaczenia”
jest Paulina Litwiak, to młoda dziewczyna, którą życie zdążyło boleśnie
doświadczyć. Nieszczęścia potrafią chodzić parami, a jak los się na kogoś uprze to nie ma zmiłuj, czasem ciężar,
który niesiemy na ramionach jest zbyt silny, aby iść przez życie wyprostowanym
i bez żadnego bagażu doświadczeń. Matka i brat Pauliny zmarli tragicznie, los
dziewczyny był nieznany dopóki nie przygarnął ją ojciec. Paulina nie ma z nim
najlepszych kontaktów, a najchętniej wcale by się do niego nie wprowadzała.
Mężczyzna jest twardy i bardzo surowy, jak na wojskowego przystało, a ona
potrzebuje ciepła i kogoś, kto otoczy ją opieką. Zwłaszcza, kiedy wszystkie
rany, które nosi w sercu są takie świeże, a ona sama podatna na zranienia.
„(...)bo mamy tylko
jedno życie i mamy tylko jeden wspólny pierwszy raz”.
Mężczyzna nie jest typowym ojcem, z
jego strony zaznaje emocji, które żołnierze mają na poligonie, a nie w domu,
który powinien być oazą spokoju i wsparcia. Świat tak młodej istoty zaczął się
kruszyć i rozpadać, a ona w jego wnętrzu nie wiedziała, w którą stronę powinna
podążyć. Życie zostało pozbawione wszelkich kolorów, a dziewczyna zaczęła
gasnąć obwiniając się o śmierć najbliższych. Tak na dłuższą metę nie można żyć,
istnienie w takim emocjonalnym rozchwianiu nie wróży przecież niczego dobrego.
Paulina się rozpadała na malutkie fragmenciki wcale tego nie dostrzegając.
„Nie mogę żyć bez
ciebie, jesteś moim oddechem, jesteś moim życiem, moją miłością, moim
wybaczeniem, jedynym, jakie miałam”.
Niespodziewane spotkanie na
wojskowych terenach sprawia, że w dziewczynie
stopniowo budziła się nadzieja. Piotr Sadowski jest młodym żołnierzem
przebywającym w koszarach, wydaje się być lekarstwem na wszystkie bolączki,
które ją trapią. Jak wspominałam wcześniej nieszczęścia lubią chodzić parami, a
życie nie szczęści przykrości Paulinie. Czy sobie ze wszystkim poradzi? Czy
Piotr nie pozwoli jej się załamać? A Może to właśnie przed nim trzeba będzie
jej bronić? Czy ojciec wyprany z wszelkich uczuć zagrozi tej miłości?
„Bez przebaczenia” jest powieścią
napisaną emocjami, zarówno tymi negatywnymi, jak i pozytywnymi. Każde z nich ma
swoje barwy i wspólnie tworzą opowieść, której nie mogłam odłożyć, chciałam się
dowiedzieć, czy ci młodzi rozemocjonowani ludzie poradzą sobie w dalszym życiu.
Kiedy skrywane uczucia dochodzą do głosu ludzie nie zawsze są w stanie myśleć racjonalnie, stają się
rozchwiani i wybuchają. Konsekwencje takich zachowań wychodzą później, zbierają
swoje żniwo. Praca żołnierza nie jest łatwa, ani przyjemna, nie każdy też
decyduje się na to, aby ofiarnie służyć. To trudny świat, który nie sprzyja założeniu
rodziny, misje, wyjazdy, szkolenia, wieczne zagrożenie życia sprawia, że słabi sobie
z tym nie radzą. Potrzebna jest wielka siła, aby być w stanie sobie to dobrze
poukładać w głowie, być może stać się nieczułym.
Agnieszka Lingas-Łoniewska pokazała nam, jak trudne bywa życie, jak
wiele w nim bólu, cierpienia, jak wiele własnych bitew i wojen jesteśmy
zmuszeni w nim stoczyć. Człowiek jest takim żołnierzem, każdy mijający dzień
jest jego walką o lepszą przyszłość i o siebie samego.
Komentarze
Prześlij komentarz