[PATRONAT] Recenzja Belle Aurora „Słodkie Szaleństwo”


 Max Leokov mógł się tylko przyglądać, jak ludzie wokół niego znajdują szczęście w miłości.
W jego życiu był taki czas, kiedy nie tylko pragnął miłości, lecz także, co ważniejsze, dla niej żył.

Kochał już raz. Z całych sił. Jednak teraz nie ma śladu po tym uczuciu. Zostało złamane serce i córeczka, którą trzeba się zaopiekować. Nie ma wątpliwości, że serce Maksa zasługuje na drugą szansę.

Helena Kovac poświęciła mnóstwo czasu nauce. Harowała jak wół, by ukończyć studia. Nie ma czasu na miłość. Ona nawet nie ma czasu na chwilę zapomnienia. Książki i praca to całe jej życie. Pozostałe sprawy są drugorzędne. Kiedy Max i Helena łączą siły, aby pomóc córce Maksa Ceecee, oboje są zaskoczeni niesamowitym przyciąganiem, które pojawia się między nimi.
Cynik i pracoholiczka. Kiedy miłość w nich uderza, zwala ich z nóg. Ale miłość potrafi zadawać też ból. Max coś o tym wie.





Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron:
Cykl: Friend-Zoned 
TOM III

Seria Friend Zone autorstwa Belle Aurory jest fantastyczna, sprawia, że na mej twarzy pojawia się uśmiech, dlatego też z taką radością trzeci tom także objęłam medialnym patronatem. To historia Maxa i Heleny, przyznam szczerze, że byłam bardzo jej ciekawa, tego, co wymyśli dla nas autorka, jak przedstawi jego spojrzenie na miłość, samotne ojcostwo i dorastającą córkę. Nie są to łatwe tematy, a ludzie, których dotyka taki los zasługują na drugą szansę i miłość. Czy autorka zaplanowała dla tych dwóch serc złoty środek przeciw cierpieniu? Czego możemy się spodziewać po tej lekturze?

„Nie mogę przestać płakać. Wysoki dźwięk, który wydobywa się z moich ust, przypomina wycie psa. Szlocham, zalewając się łzami oraz od czasu do czasu pociągając nosem. Słone krople moczą policzki, a z nosa cieknie. Jestem w rozsypce”.



Główną bohaterką książki „Słodkie szaleństwo”, jest  Helena Kovac, która jest młodszą siostrą Nat, jest bardzo ambitna i pracowita, wiele poświęciła dla swojej edukacji. Ciężko pracowała wyzbywając się życia towarzyskiego do niemal zera, nie miała czasu i może gdzieś tam chęci na mężczyzn, w tej całej gonitwie o lepszą i pewniejszą przyszłość. Jest niezwykle szczęśliwa, kiedy otrzymuje szansę na bardzo atrakcyjną posadę, tylko, że jest ona aż w Nowym Yorku. Helena bardzo się na nią ucieszyła, będzie częściej przebywała z siostrą i przyjaciółmi, jednak, kiedy dostrzega pewnego mężczyznę nie wydaje się z tego faktu tak radosna, jak ze zmian, które w nią uderzyły. Tym, kimś jest Max, brat Nicka, mężczyzna, który nieco sobie u niej nagrabił.




„Jeśli kłucie w piersi stanowi jakąś wskazówkę, powiedziałabym, że przykro mi z tego powodu. Mieszkałam tutaj od zawsze – bawiłam się, chowałam przed światem, dorastałam oraz poszukiwałam spokoju. Było mi tu dobrze. Będę za nim tęsknić”.



Max Leokov był już bardzo zakochany, na tyle mocno, że zapragnął związać się na całe życie. Ożenił się i był szczęśliwy, jednak sielanka nie trwała zbyt długo, jego żona zaszła w ciążę, ale ten czas wcale nie był dla nich błogosławieństwem. Kiedy urodziła się Ceecee, była dla mężczyzny całym światem, problemem natomiast była jego żona. Wpadła w depresję po urodzeniu dziecka, co doprowadziło do pewnego incydentu, którego ofiarą stała się bezbronna kruszyna. Ceecee nie może chodzić, zostało jej to odebrane przez niedbalstwo, celowe działanie lub zwyczajny wypadek, w zależności, jak na to spoglądamy, jej własnej matki. Kobieta odeszła pozostawiając Maxa i córeczkę zupełnie samych czując, że nie nadaje się do roli matki, to wszystko musiało ją przerosnąć, z drugiej strony zachowała się nieodpowiedzialnie. Dziewczynka ma kochających wujków i ciotki, którzy zawsze są przy niej, kiedy ich potrzebuje, tworzą wspaniałą rodzinę, a Max stara się, jak tylko może, aby zastąpić jej i matkę.

„Depresja nie sprawia, że ktoś nagle słabnie. Ludzie w tym stanie normalnie żyją. Niektórzy czują ból w sercu oraz głowie. Mają wrażenie, jakby walił się świat. Jeśli ktoś by mnie spytał, powiedziałbym, że osoby walczące z depresją to najsilniejsi ludzie na świecie”.




Kiedy Max dostrzega Helen i widzi, że z jakiegoś powodu nie czuje do niego sympatii postanawia to zmienić. Ma swój urok osobisty, potrafi być ujmujący, więc nie rozumie, co też takiego zrobił, że zniechęcił ją do siebie. Nie jest złym facetem i zaczyna działać, Ceecee jak na dorastającą dziewczynę przystało potrafi się buntować, sprawia ojcu nie małe problemy, brakuje jej motywacji do wykonywania ćwiczeń, Max nie chce się poddać, jednocześnie  potrzebował pomocy, wiadomo, jak to z dziećmi bywa, obcy ludzie szybciej potrafią do nich dotrzeć niż właśni rodzice, dlatego mężczyzna prosi o pomoc Helen. I wiecie co? Zaczyna iskrzyć coraz mocniej, tylko, czy uparta kobieta pozwoli sobie, aby temu się poddać? Czy uczucie, które między nimi kiełkuje eksploduje? Czy bohaterowie mają szansę na szczęśliwe zakończenie? Czy Ceecee zaakceptuje kobietę u boku taty? Czy wyjaśnią sobie wszystkie zgrzyty i niepewności?



„Z gardła wyrywa mi się pozbawiony humoru śmiech. Siedzę tak przez długi czas, może nawet kilka godzin. Nie mam pojęcia, co, u licha, powinienem zrobić albo powiedzieć, by pocieszyć córkę. Życie bywa naprawdę skomplikowane”.



„Słodkie Szaleństwo” jest romansem, który wprowadza dla bohaterów drugą szansę na szczęście, na ułożenie sobie życia, ukazuje to, że nikt nie jest przegrany, wszystko się może zmienić, zwłaszcza wtedy, kiedy tej zmiany nie oczekujemy.  W najmniej oczekiwanym momencie możemy dać się ponieść czemuś, co pozornie dostrzega każdy, poza samymi zainteresowanymi. Tytuł powieści został bardzo trafnie dobrany do tej historii, o czym koniecznie przekonajcie się sami.  Bohaterowie są tak czarujący, sympatyczni i ujmujący, że chcemy przebywać w ich towarzystwie, jak najdłużej. Styl pisania autorki, jak zawsze z resztą,  jest fantastyczny. Wprost uwielbiam to, że wszyscy bohaterowie są ze sobą połączeni, jak jedna wielka rodzina. Kiedy wciąż mogłam przebywać wśród nich było to coś niesamowitego, wspaniałego  i emocjonującego. Każda historia ma swój własny urok, a Max był wspaniały, starał się być dobrym ojcem i radzić sobie ze wszystkim, jak najlepiej potrafił. Pokazał, jak powinien zachowywać się prawdziwy ojciec i bardzo mi tym imponował. Myślę, że Max i Helena idealnie się uzupełniali i potrafili ofiarować sobie to, czego tak uparcie poszukiwali w życiu.






Komentarze

Popularne posty