Recenzja Lisa Harris „Wendeta”


Nikki Boyd jest najlepszą agentką w Oddziale Specjalnym ds. Osób Zaginionych w stanie Tennessee. Nie potrzebuje niczyjej zachęty do wytężonej pracy: zagadka zniknięcia jej własnej siostry, nierozwikłana od dziesięciu lat, stanowi dla niej źródło nieustannej motywacji. Kiedy na miejscu kolejnego przestępstwa odkrywa fotografię uprowadzonej nastolatki, wykonaną przestarzałym typem aparatu marki Polaroid, przeszłość gwałtownie łączy się z teraźniejszością. Im bardziej Nikki zbliża się do porywacza, tym mocniej czuje, że prowadzona sprawa nabiera dla niej osobistego charakteru. Niepostrzeżenie dochodzi do zamiany ról: zamiast prowadzić pościg, agentka Boyd staje się osobą ściganą. W pierwszej części Archiwów Nikki Boyd Lisa Harris ani na moment nie zwalnia tempa akcji, utrzymując czytelnika w napięciu aż do zaskakującego finału.


Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania:  2017
Format: Książka
Liczba stron: 368
Cykl: Akta Nikki Boyd
Tom I




Od jakiegoś czasu przeglądam się książkom o Nikki Boyd, lubię przeczytać jakiś niezbyt ciężki kryminał, coś przy czym odpocznę, niekoniecznie zbyt mocno trzymającego w napięciu. Chciałam rozwikłać jakąś tajemnicę z dobrze rozrysowanymi bohaterami, którzy mają do tego smykałkę. Zajmując się sprawami kryminalnymi każdy śledczy jest narażony na niebezpieczeństwo, niesie na barkach swoje problemy i najbliższych. Byłam zainteresowana tym, w jaki sposób autorka Lisa Harris przedstawi pracę śledczych, czy książka będzie zaskakująca, czy też okaże się przewidywalna, jak podążanie po nitce do kłębka? To moje pierwsze spotkanie z autorką, nie czytałam wcześniej żadnej książki, ani nie interesowałam się, jak duży jest jej literacki dorobek, po spotkaniu z Nikki być może się to zmieni.

„Niepewność w kwestii losu osoby, którą się kocha, to jedno z najtrudniejszych doświadczeń, jakie może przynieść człowiekowi życie.”


Główną bohaterką książki jest Nikki Boyd, kobieta, która doświadczyła straty ukochanej siostry Sarah. Wie, co to jest niemoc, kiedy każdy trop z góry skazany jest na porażkę. Kobieta obwinia siebie o zaginięcie siostry, ponieważ właśnie ona miała ją odebrać ze szkoły, spóźniła się kilka minut i one wystarczyły, aby wydarzyła się tragedia. Jedyne, czego się dowiedziała to, że Sara odjechała z obcym mężczyzną samochodem w ciemnym kolorze i chociaż rozpoczęła poszukiwania nie odkryła, co się wydarzyło. Z tego właśnie powodu kobieta postanowiła podjąć pracę  w Oddziale Specjalnym ds. Osób Zaginionych w stanie Tennessee, gdzie przez dziesięć lat badała najmniejszy trop, aby dociec prawdy. Nikki jest bardzo zdeterminowaną kobietą, która nigdy nie zapomniała o siostrze, z resztą nie można zapomnieć o takich wydarzeniach, które już zawsze będą rzutowały na jej życiu.


„Czasami robi się wszystko, jak należy, a to i tak nie wystarcza.”

Pewnego dnia wraz z przyjacielem Taylerem udaje się w góry, aby upamiętnić zmarłą w wypadku żonę mężczyzny, która byłą dla niej przyjaciółką. Oboje doświadczyli bolesnej straty, a także niemocy, która związała im ręce w sytuacji, kiedy tak bardzo potrzebowali obu dłoni. Tayler wybrał się z żoną i ich rocznym synkiem na łódź, gdzie zdarzył się wspomniany wypadek, mężczyzna nie był w  stanie  jej pomóc i w dalszym ciągu cierpi. Nie potrafi się pozbierać. Pomimio dnia wolnego otrzymuje telefon z pracy od przełożonego z informacją, że w pobliżu jej miejsca pobytu zaginęła nastolatka.  Agentka Boyd podejmuje się zadania, a czytelnik wraz z kobietą obserwuje i uczy się procedury poszukiwawczej. Czas start rozpoczęło się czterdzieści osiem godzin podczas, których przetrząśnięty zostanie każdy kąt. Czy Boyd uda się odnaleźć dziewczynę? Czy może sama wpadnie w potrzask stając się zwierzyną w tym polowaniu?




„Wendeta” rozpoczyna cykl Akta Nikki Boyd, to bardzo nieprzewidywalna historia, przyjemna, nie pozbawiona wad, ale taka, którą naprawdę potrzebowałam. Akcja pędziła łeb na szyję, a ciągle zmiany, błędne tropy sprawiały, że nie zorientowałam się, kiedy sama stałam się Boyd i uparcie poszukiwałam odpowiedzi, które tak bardzo ją dręczyły. Nikki, jako bohaterka jest niezwykle zdeterminowana i uparta, dlatego w swoim fachu jest najlepsza, nie zamierza się poddać, a jej praca momentami zmienia się w obsesję.
Lisa Harris używa prostego języka, który sprawia, że czyta się ją przyjemnie, nie jest zbyt trudny, ani wymagający. Widać, że w swoją pracę włożyła wiele wysiłku, z  zaciekawieniem przyglądałam się wszystkim procedurom, jakie prowadziła agentka Boyd.
„Wendeta” jest książką dla tych, którzy nie potrzebują tony trupów, bez ustanku gęsiej skórki na plecach, taplania się w rozlanej krwi. Bez tego potrafi przykuć uwagę czytelnika i sprawić, że zaangażuje się w akcję, a przy tym spędzi miło czas. 






Komentarze

Popularne posty