Recenzja Alwyn Hamilton „Buntowniczka z pustyni”

Bardziej wybuchowa niż proch strzelniczy! Bezkresne piaski pustyni przemierzają tajemnicze bestie, w których żyłach płynie czysty ogień. Krążą pogłoski, że istnieją jeszcze takie miejsca, w których dżiny wciąż parają się czarami. Lud Miraji coraz mocniej występuje przeciwko tyranii Sułtana. Każda noc pośród wydm pełna jest niebezpieczeństw i magii. Jednak osada Dustwalk nie jest ani magiczna, ani mistyczna – to zabita deskami dziura, którą nastoletnia Amani pragnie opuścić przy najbliższej okazji.  Buntowniczka wierzy, że dzięki talentowi w posługiwaniu się bronią, uda jej się uciec spod opieki despotycznego wuja. Podczas zawodów strzeleckich poznaje Jina – tajemniczego i przystojnego cudzoziemca, który może jej pomóc w realizacji planów. Amani nie przepuszcza jednak, że jedna, ryzykowana decyzja, sprawi, że będzie musiała uciekać przed armią Sułtana, ramię w ramię ze zbiegiem oskarżonym o zdradę stanu.



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania:  2017
Format: Książka
Liczba stron: 365
CYKL Buntowniczka z pustyni
TOM I


Cykl Alwyn Hamilton o „Buntowniczce pustyni” zabrał tak dobre opinie, że nie mogłam przejść obok tego obojętnie. Ciekawiła mnie postać Armani umiejscowiona w miastach rodem „Baśni z 1001 nocy”. Wielkie pałace, sułtani, haremy i biedni mieszkańcy, którzy z trudem zarabiali na życie, aby łączyć koniec z końcem. Chciałam wędrować pośród piasków, poszukiwać oazy i wypatrywać miejmy nadzieję przyjaznej karawany. Miałam, co do tej opowieści spore nadzieje, czy Alwyn udało się porwać mnie w emocjonalną pułapkę? Co trzymałam na łamach pierwszego tomu, tak dobrze zapowiadającego się cyklu?

„Nieważne, gdzie się znajdujemy, nic nie zmieni tego, kim jesteśmy (...). Jeśli tutaj byliśmy bezwartościowi, dlaczego miałoby to się zmienić gdzieś indziej?”.

Bohaterką książki „Buntowniczka z pustyni’ jest Amani, nastolatka, której życie zmieszane jest z piaskiem pustyni. Mieszkańcy Miraji doczekali się niespokojnych czasów, płotka głosi, ze mistyczne bestie wciąż wędrują po dzikich i jałowych pustkowiach, że dżiny nadal praktykują swoją magię. Ich krajem rządzi Sułtan, który jest wyjątkowo despotycznym człowiekiem. Zawiązał sojusz z Gallanami, w wyniku, czego mogli założy na tych ziemiach obozowisko i handlować bronią palną.  W Dustwalk nie ma nic mistycznego ani magicznego, to ślepy zaułek, z którego Amani rozpaczliwie pragnie uciec. Jest świetna w posługiwaniu się bronią i ma nadzieję, że wykorzysta te umiejętności, by wygrać dużą nagrodę pieniężną i wydostać się z miasta, zanim jej wujek wyda ją wbrew woli za mąż.

„Nigdy nie widziałem, żeby flirtował ze śmiercią dla kogoś innego niż my. Aż pojawiłaś się ty”.


Wuj dziewczyny- Asid, jest niezwykle surowy, jako mężczyzna decyduje o wszystkim, kobieta, właściwie nie ma żadnych praw. Jej powinnością jest wyjście za maż i rodzenie dzieci, Amani jest własnością wuja, ale nie godzi się na takie traktowanie. Ma marzenia i chciałaby je zrealizować, bardzo chciałaby pojechać do stolicy, czyli Izmanu, tam mogłaby być wolna.
Podczas zawodów strzeleckich przebiera się za mężczyznę, jest zdeterminowana, aby pokonać wszystkich, aby zwyciężyć i uciec. Nic trudnego, kiedy się posiada takie wyjątkowe umiejętności.

„Pragnę wydostać się z tego miasta. Pragnę tego tak, jak pragnę oddychać”.

W czasie zawodów Armani poznaje dziwnego cudzoziemca- Jin’a, występującego pod pseudonimem- Węża ze Wschodu, to spotkanie sprawia, że dziewczyna zostaje wciągnięta w niecodzienne wydarzenia, a nawet spotka Buraqi, wyjątkowe stworzenie, konia, który potrafi zmieniać się w piasek. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, jest niesamowicie wścibska, kiedy stoi w obliczu niebezpieczeństwa nie cofa się. Kocham jej dzikiego i nieokiełznanego ducha, nie boi się pokazywać ognistego temperamentu. Rozwój jej postaci był bardzo ważną częścią książki, zwłaszcza, gdy dojrzewa, odkrywa świat poza Dustwalk.

„- Jesteś naprawdę czarujący, mówił ci to ktoś?
- Szczerze mówiąc, tak, ale zwykle nie przewracano przy tym oczami”.

Historia Amani mnie urzekła, uwielbiam to, w jaki sposób autorka przedstawiła fabułę. „Buntowniczka pustyni” nigdy nie wydawała się powolna ani przytłaczająca. Ta książka jest pierwszą częścią trylogii, zostaliśmy wprowadzeni w konflikty polityczne książce. Podobało mi się, że mimo wszystko ta opowieść pozostała zabawna i pełna przygód. Jestem pewna, że ​​w następnych dwóch tomach będzie więcej grozy i strachu zasmakowałam w tej przygodzie, zachłysnęłam się nią.


„Wiesz, nigdy nie wierzyłem w przeznaczenie, dopóki cię nie spotkałem - powiedział, z powrotem opierając głowę o mur i wzdychając. - Potem zacząłem myśleć, że los nie może tak wypaczonego poczucia humoru”.

Czy powiedziałam wystarczająco dużo, aby cię przekonać i nie zdradzić zbyt wiele? Podczas tej wyprawy, którą przeżyłam z bohaterami poznałam wiele stworzeń, niektóre tworzą iluzje, inne mogą zmieniać kształt lub kontrolować piasek za pomocą umysłu. Magiczneistoty żyją w strachu. Kobiety nie mają żadnych praw w większości miejsc. Spadkobiercy tronu zamierzają obalić swojego ojca- Sułtana. Z całą pewnością przy tej pozycji nie będziecie się nudzić. Główni bohaterowie byli fantastyczni, ich romans rozwijał się powoli i subtelnie, bardzo lubię takie relacje.

„Buntowniczka z pustyni” jest wyjątkową historią porywającą i nieokiełznaną niczym burza piaskowa, chwytającą ze sobą wszystko, nie mając zamiaru uwolnić. Wiecie, co? Nie mam zamiaru błagać o ratunek, pragnę więcej. 


Komentarze

Popularne posty