Recenzja Michelle Madow „Elementals. Krew Hydry”


Nicole dowiaduje się kto jest jej prawdziwym ojcem, a Blake zrywa z Danielle. W tym samym czasie drużyna Elementals zaczyna intensywnie trenować, aby mieć szansę na przeżycie kolejnego starcia z potworami z Kerberosu Wkrótce w Księdze Cieni znajdują wskazówkę, która pozwoli im ocalić świat. Teraz Nicole, Blake, Danielle, Kate i Chris muszą ruszyć śladami Odyseusza, aby zebrać tajemnicze składniki, które pomogą im w unicestwieniu istot sprzymierzonych z Tytanami. Czy przeżyją niebezpieczną wyprawę w głąb greckich wierzeń? Michelle Madow po raz kolejny stawia przed czytelnikiem trudne pytania. Czy można poświęcić życie kilku osób, aby uratować wiele istnień? Czy niepodważalne szczęście jest zawsze dobrym rozwiązaniem? Czy zawarte przyjaźnie będą miały jakiekolwiek znaczenie, kiedy przyjdzie stawić czoła niebezpieczeństwu?
  

Wydawnictwo: Kobiece/Young
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 285
CYKL: ELEMENTALS TOM 2



„Krew hydry” jest drugim tomem cyklu ELEMENTALS od Wydawnictwa Kobiecego, „Proroctwo cieni”, czytało się szybko i dynamicznie, a przede wszystkim przyjemnie, jesteście ciekawi, jakie miałam wrażenia z kontynuacji?  Wszystkiego się dowiecie w swoim czasie.  Ponownie zagłębiamy się w świat mitologicznych wierzeń, tajemnych mocy, przepowiedni i przyjaciół, od których zależy tak wiele. Poprzedni tom charakteryzował się prostotą, szybkością akcji, zdobywaniem przyjaźni i wątkiem romantycznym.
Autorka opowiada nam historię Nicole, która poprzez przeprowadzkę rozpoczęła naukę w nowej szkole, gdzie odkryła, że nie jest zwyczajną nastolatką, drzemią w niej ukryte moce, które z czasem zaczęła dostrzegać i rozwijać. W przeciwieństwie do przyjaciół dziewczyna nie włada żadnym żywiołem, jednak zdaje się je łączyć. Jej moce są potężne i niebezpieczne, oprócz mocy uzdrawiania, jej dotyk potrafi także zadać śmierć, co zostało określone, jako eter.  Nicole zaczęła się obawiać, że Rada wyciągnie konsekwencje przeciwko niej, za to, że uśmierciła mityczną istotę dotykiem, zakładając, że zaczęła mieć styczność z czarną magią, a wszystko za sprawą Komety Olimpijskiej, która obdarzyła naszych bohaterów mocami. Takie wydarzenie nie mogło obejść się be echa, a co za tym idzie bez konsekwencji. Portal prowadzący do Kerberosu zaczął słabnąć, stał się bardziej podatny na przepuszczanie agresywnych stworzeń, dlatego też bohaterzy stają do walki z bestiami, aby nikomu nie stała się krzywda. Mają moc, jednak nie są na tyle potężni, aby je unicestwić, aby tego dokonać potrzebna im będzie pewna mikstura, która składa się z trudnodostępnych składników. Piątka bohaterów jest zmuszona udać się w poszukiwania brakujących elementów, nasion owocu lotosu, mleka od świętych nieśmiertelnych krów Heliosa, oraz krwi zabitej hydry.



„Krew hydry” to książka obfitująca w przygodę, zadania, które czekają bohaterów są bardzo trudne do zrealizowania, los świata spoczywa w ich dłoniach, jak to się skończy? Czy ich misja się powiedzie? Które zadanie będzie dla nich najtrudniejsze? Czy są w stanie posunąć się do ostateczności?  
Akcja książki rozgrywa się w kilka tygodni po wydarzeniach z pierwszego tomu, można zauważyć nieznaczną zmianę w bohaterach. Nicole zaczyna dojrzewać, jest mniej porywcza i pewna siebie. Wcześniej niejednokrotnie podkreślała, że z jej uzdrawiającą mocą są bezpieczni, bardzo mocno na niej polegała, nie zawsze zastanawiając się nad tym czy tak faktycznie będzie. W „Krwi hydry”, zaczyna zdawać sobie sprawę, że sama nie jest w stanie załatwić wszystkiego, bez współpracy między bohaterami nic się nie uda. Przyjaźń jest istotna i została mocniej zaakcentowana jej wartość i znaczenie. Nicole zaczęła się zastanawiać się nad tym, do czego jest zdolna, analizować swoje czyny, także te mroczne akcenty jej osobowości. Danielle potrafiła sprawić, że spojrzałam na nią życzliwiej, a nawet jestem skłonna ją polubić, miałam nadzieję, że uda nam się dowiedzieć nieco więcej o pozostałych bohaterach Chrisie i Kate, kto wie, co przygotowała dla nas Michelle Madow w trzecim tomie ELEMENTALS? Może tam uda mi się zaspokoić ciekawość.


Autorka nawiązuje do Odysei, podróży poprzez wszystkie wyspy i trudności, z którymi musiał się zmierzyć Odyseusz, brzmi ciekawie? I tak jest kochani, mimo tego, że fabuła jest wciągająca Madow pozostała w stylu prostoty, czasem prosiło się, aby nieco skomplikować fabułę, czy dołożyć jakiś element zaskoczenia. Być może moja opinia bazuje na tym, że czytałam wiele książek, mój apetyt zaostrzył się w miarę jedzenia.  Myślę, że słabo wypada tutaj wątek romantyczny między Blake’m i Nicole, może w dalszej części  się to zmieni, mam taką nadzieję.  Nie oznacza to, że książka mi się nie podobała, czy źle się przy niej bawiłam. ELEMENTALS ma pewien klimat, który mi odpowiada, sprawia, że dobrze się bawię, jestem ciekawa dalszych wydarzeń i odpoczywam.
„Krew hydry” ma swoje niedociągnięcia, ma także potencjał i  z przyjemnością się spędza czas wspólnie z poznanymi bohaterami. Inspiracje, które zaczerpnęła Michelle Madow z mitologii greckiej są świetnym połączeniem z kreacją współczesnego, nowego świata. Nie zmieniłam zdania, co do polecenia książki młodzieży oraz tym wszystkim, którzy szukają przyjemnej rozrywki, dzięki, której się oderwiecie od rutyny dnia codziennego. Jeśli macie chrapkę na spotkanie z Władcami Olimpu to się nie zawiedziecie.






Komentarze

Popularne posty