Zapowiedź Kathryn Andrews "Krople deszczu" Wydawnictwo Niezwykłe
Ali Rain
Czasami zastanawiam się, jak znalazłam się w
miejscu, w którym teraz jestem, ale gdy ból powraca, od razu sobie przypominam…
wszystko przez to, że odeszła. Mieszkam teraz w nowym mieście, chodzę do nowej
szkoły i powinnam ruszyć dalej ze swoim nowym życiem. Problem w tym, że sama
już nie wiem, kim jestem. Został mi tylko taniec, a z każdym kolejnym dniem
czuję się coraz bardziej samotna. Cisza stała się motywem przewodnim mojego
życia. Ona kazała mi odnaleźć radość i światło, ale nie mam pojęcia jak, skoro
przez większość czasu otacza mnie mrok… do czasu, aż poznaję jego.
Drew Hale
Mam w życiu tylko jeden cel: za dwieście
dziewięćdziesiąt osiem dni wyjechać z tego miasteczka i nigdy nie wrócić.
Wszyscy uważnie mnie tu obserwują, zbyt uważnie, i mam już dość ciągłego
ukrywania się pod maską obojętności. Potrzebuję wolności. Pływanie to moja
przepustka do lepszego życia i codziennie powtarzam sobie, by się nie wychylać,
trzymać ustalonej rutyny i pod żadnym pozorem nie pozwolić, by cokolwiek mnie
rozproszyło. Wbrew powszechnej opinii, nie jestem chodzącym ideałem – każdego
dnia tonę w poczuciu winy. Nie mam pewności, czy kiedykolwiek przestanę czuć
się bezwartościowy, niechciany i przepełniony wstydem… do czasu, aż poznaję ją.
Kathryn Andrews
Jakiś czas temu zostałam poproszona o wygłoszenie
trzyminutowej prezentacji na temat tego, kim jestem i oto, co przygotowałam:
Ponad dziesięć lat temu razem z mężem podróżowaliśmy
z Chicago do Tampy i pamiętam, jak po drodze, gdzieś w stanie Kentucky, moją
uwagę przykuł pewien billboard, na którym białą czcionką na czarnym tle
zapisano trzy słowa: „Robię, więc jestem!”. Jestem pewna, że była to reklama
Nike, jednak wywarła na mnie ogromny wpływ.
Weźmy na przykład bieganie. Większość określiłaby
biegacza jako osobę, która biega pięć razy w tygodniu i pokonuje w ciągu
dziesięciu minut około półtora kilometra. Cóż, muszę przyznać, że nigdy nie
biegałam pięć razy w tygodniu i w najlepszym wypadku przebywam taki dystans w
jedenaście minut. Uczestniczyłam w jednym maratonie i sześciu półmaratonach. Nieważne,
co powiedzą inni, uważam się za biegacza. Robię, więc jestem.
Tę właśnie myśl zastosowałam w wielu innych sferach
mojego życia: gotowaniu, uprawianiu ogródka, patchworku i… pisaniu.
Może i nie mam specjalnego kulinarnego doświadczenia,
ale uwielbiam gotować, a moja rodzina i przyjaciele ze smakiem zajadają się
tym, co przygotuję. Gotuję, więc jestem kucharzem!
Mam dobrą rękę do roślin. Kocham hodować zioła,
pomidory, róże i lawendę. Uprawiam ogródek, więc jestem ogrodnikiem!
Uwielbiam piękne tkaniny i potrafię powielać wzory.
Może i trójkąty nie wychodzą mi perfekcyjnie… ale kto by o to dbał, ważne, że
moje kołdry wyglądają pięknie, kiedy kończę je pikować. Tworzę patchwork, więc jestem
krawcową.
Przez całe życie coś pisałam. Kiedyś usłyszałam od
męża, że to nieważne, czy innym spodobają się moje książki – jeśli lubię pisać
i kocham wymyślone przez siebie historie… powinnam je spisywać. Jest moim
największym fanem i miał stuprocentową rację. Od zawsze marzyłam o tym, by
zostać pisarką, kiedy dorosnę.
Tak więc opowiedziałam wam o tym, kim jestem i co
uwielbiam robić. A teraz powiem wam jeszcze, dlaczego.
Mam dwóch synów, których dzieli trzyletnia różnica
wieku. Wspólnie z mężem chcemy wpoić im chęć do przeżywania przygód, odwagę
oraz pasję. Nie oczekujemy, że będą we wszystkim perfekcyjni, chcemy po prostu,
by starali się próbować nowych rzeczy. Nie chodzi o ciągłe wygrywanie, ale
przede wszystkim o podjęcie próby. Nie chcemy, by czuli się zniechęceni przez
społeczne stereotypy, ale by akceptowali to, kim są i co kochają. W końcu żyje
się tylko raz.
Koniec końców nie będą przejmować się tym, ile
książek w rzeczywistości sprzedałam… Będą za to pamiętać, że postanowiłam coś
napisać, zrobiłam to i cieszyłam się każdą minutą, jaką temu poświęciłam.
Komentarze
Prześlij komentarz