Recenzja Carrie Elks „Miłość zimową porą”


Świąteczne love story, które rozgrzeje każde serce!
Chociaż na zewnątrz pada śnieg, to w zacisznej górskiej chatce atmosfera robi się bardzo gorąca.
Kitty Shakespeare ma nadzieję, że odniesie sukces w branży filmowej w Los Angeles. Zamiast wymarzonego stażu dostaje na czas świąt posadę niani u producenta filmowego. Całe szczęście, że dziewczyna uwielbia mróz i dzieci, kiedy wyrusza w podróż do zasypanej śniegiem Wirginii.
Dziewczyna nie przewidziała, że na miejscu znajdzie się w centrum rodzinnej intrygi nowego szefa, a jego młodszy brat Adam okaże się bardzo pociągający. Niepokorny drań nie ułatwia życia Kitty i dogryza jej na każdym kroku. Poza tym ukrywa się w górskiej chacie, dzięki czemu unika brata, który zniszczył mu życie.
Chociaż Adam wpada Kitty w oko, to jego sposób bycia sprawia, że dziewczyna wolałaby, aby spędził w swojej chacie całe święta. Z każdym dniem serce Adama zaczyna bić mocniej w obecności dziewczyny.
Kiedy zbliżają się święta, Kitty i Adam uświadamiają sobie, że prawdziwa miłość wcale nie musi być tak prosta jak w filmach.





Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 424
Cykl: Siostry Shakespeare 
TOM II


W grudniu Wydawnictwo Kobiece pokazało nam, że doskonale wyczuwa atmosferę świątecznego czasu, przygotowania i zimową aurę, którą kochamy, mimo mrozu zgrzypiącego pod stopami. Pośród licznych tytułów, które nam zaoferowało wybrałam właśnie ten, „Miłość zimową porą”, okładka wyglądała obiecująco, zakochana urocza para pośród mrozu i wielkich rozłożystych drzew. Przyniosła mi na myśl chatę ukrytą w środku lasu, wielki kominek, ciepłe skarpety, koniecznie koc i dobrą książkę. Jakbym mogła jej się oprzeć? Okładkowy opis wydał mi się interesujący, nastawiający na serię wzruszeń i emocjonalną podróż z nietuzinkowymi bohaterami. Czy miałam rację?
Kitty Shakespeare jest młodą kobietą, która ma brytyjskie korzenie, zamarzyła jej się kariera filmowa, dlatego wyjechała do Ameryki, aby poświęcić się zawodowej karierze. Studiuje na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, które stało przed nią ze swoimi blaskami i cieniami.  Dorabiała, jako niania próbując dostać jakąś dobrą pracę, niestety otrzymuje jedynie odmowy. Mimo wszystko dziewczyna nie rezygnuje, marzy jej się staż w wytwórni filmowej należącej do Everetta Kleina, udaje się, więc na rozmowę rekrutacyjną, ale nie wszystko idzie tak, jak tego chciała. Dostaje propozycję pracy, jednak jest zupełnie inna od tej, na którą dzielnie aplikowała. Ma zostać nianią u Kleina, znanego producenta filmowego w czasie świąt, dlatego wyrusza do przykrytej śniegiem Wirginii. Nie jest świadoma tego, jak ta podróż mocno namiesza w jej życiu.



Jadąc do Cutler's Gap potrąca jelenia, który prawie ginie pod kołami jej samochodu. Jest to dla niej ogromnym przeżyciem, wpada w panikę, wtedy też pojawia się mężczyzna, który pomaga jej w tej trudnej chwili.  Zwierzę trzeba było dobić, a Kitty podwieźć do domu Everetta Kleina. Mężczyzna, który jej pomógł nazywa się Adam i jest młodszym bratem jej pracodawcy. Niechcący wplątała się w zawiłą rodzinną intrygę. Chociaż nowo poznany mężczyzna jest przystojny zachowuje się wobec dziewczyny wrogo, ich spotkania są nerwowe. Mieszka w górskiej chacie uciekając w ten sposób przed bratem, który zniszczył mu życie. Mężczyzna z przeszłością walczy ze swoimi demonami, chodzi na terapię, dzięki której uzmysławia sobie, że nie traktuje panny Shakespeare zbyt dobrze. Czy przeprosiny załatwią sprawę? Czy Kitty da mężczyźnie drugą szansę na to, aby zacząć normalną znajomość? Miłość nie jest prostym uczuciem, zwłaszcza, kiedy nie jest się na nią gotowym. Tylko, czy można się przygotować na coś, co rozwija się tak dyskretnie, by uderzyć z impetem zaznaczając swoją obecność? Czy dla Adama Kitty okaże się lekarstwem na samotne życie?
Przyznam szczerze, że wcześniej nie czytałam książek zimowo-świątecznych, jakoś nigdy nie było ku temu okazji, sama także nie czułam potrzeby, aby to robić. Postanowiłam spędzić te kilka wieczorów inaczej i tego nie żałuję. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Carrie Elks, uważam je za bardzo udane. Autorka umieściła w baśniowej, zimowej scenerii nietuzinkowych, dobrze wykreowanych bohaterów z przeszłością, dając im szansę na lepszą przyszłość. Tylko, czy będą mieli na tyle odwagi, aby ją wykorzystać?



 „Miłość zimową porą” to opowieść romantyczna, która jest bardzo emocjonalna, opisująca miłość, która w swojej okazałości jest bardzo skomplikowana. Przenosi czytelnika w zupełnie inny świat, do urokliwej górskiej chatki, niesamowitych zimowych pejzaży Wirginii. Magia okolic sprawia, że zimowa aura, świąteczny klimat jest bardzo wyczuwalny. Carrie Elks stworzyła miejsce, z którego nie miałam ochoty uciekać, a wręcz przeciwnie chciałabym w nim zamieszkać. Autorka przedstawiła miłość bardzo realistycznie, nie ma tutaj przesadyzmu, ani ton cukierkowego lukru. Pojawia się powoli z czasem zyskując na sile, chociaż nie obyło się bez niepewności i lęków, w którą stronę powinno się podążyć.  Elks porusza w powieści kilka wątków, opowiada o przebywaniu w show biznesie, planach zawodowych, ale także o radzeniu sobie w życiu, próbach uporządkowania go. Nie boi się sięgać po cięższe tematy, takie jak trudne dzieciństwo Kitty ukazane poprzez kontrast z tym, jakie miał Adam. Warsztat autorki jest bardzo dobry, nie mam, co do niego żadnych zastrzeżeń. Myślę, że „Miłość zimową porą” jest idealną propozycją obyczajową, po którą warto sięgnąć nie tylko w okresie świątecznym. To powieść, która uprzyjemni czas i sprawi, że na twarzy zagości uśmiech.


Komentarze

  1. Jejku przepiękne zdjęcia ale niestety nie jestem fanem tego klimatu ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ochotę na jakąś ciepłą i urocza historię :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty