Recenzja Aneta Jadowska „Diabelski młyn”


Wszystkie ścieżki prowadzą do Archiwum. Czy któraś wiedzie z powrotem do domu?
Robin nie pamięta swojej przeszłości, ale Nikita znalazła sposób, by to zmienić. Nie będzie to proste, ale czy coś w ich życiu takie jest? Nikita i Robin ruszają w niebezpieczną podróż przez Bezdroża, by dotrzeć do źródeł tajemnicy – miejsca, które skrywa wszystkie sekrety Zakonu Cieni. By się tam znaleźć, potrzebują pomocy Cygańskiego Księcia i jego taboru, bo tylko magia Niespokojnych pozwoli im przeżyć zetknięcie z mroczną magią Bezdroży i Rubieży. W zamian muszą pomóc taborowi uruchomić Lunapark i ożywić niesamowity Diabelski Młyn.
A gdy we wszystko postanawiają się wmieszać nordyccy bogowie, berserk oraz młodociany smok, wiadomo już, że Robina i Nikitę czeka szalona i zaskakująca przygoda.





Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 397


Niezwykle klimatyczna okładka, świat magii, po którym dumnie kroczy wytrawna zabójczyni ze swoim partnerem jest mi dobrze znany, a dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN miałam okazję zakończyć trylogię z niezwykłym żalem, znanym każdemu czytelnikowi, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że to koniec przygód bohaterów, których tak bardzo pokochał. Z jednej strony radość, że poznam więcej szczegółów dotyczących Robina, a z drugiej, eh, no właśnie, smutek, że ta seria dobiega końca. Nie pozostaje mi, więc nic innego, jak podzielić się z Wami moją opinią i sięgnąć po inne dzieła Pani Jadowskiej, które tak ochoczo polecacie.

„Podszedłem bliżej. Uklęknąłem na jedno kolano i czekałem.
Wyłonił się zza pnia drzewa. Cudaczek. Nie pamiętam, bym widział kiedykolwiek coś tak pociesznego.
Stwór był rozmiarów dużego szczeniaka, labradora, czy wilczarza. Miał krępe, pokryte złotawą łuską ciało, długie masywne łapy - znak, że jeszcze sporo urośnie - i wężowy ogon, którym uderzał nerwowo o ziemię. Pyszczek z wielkimi uszami przywodził na myśl nietoperza - podobnie jak błoniaste skrzydła. Wielkie szczenięce ślepka, które patrzyły na mnie smutno. Wypełniłyby się łzami, gdyby stworzenie umiało płakać.
- Co się stało, głuptasie? - zapytałem.”


                                                                                                                  
W poprzednim tomie poznaliśmy przeszłość Nikity, tak, więc tym razem nadszedł czas, aby poświęcić więcej uwagi Robinowi, rozwiać wszelkie wątpliwości, potwierdzić lub rozwiać domysły czytelników. Nikita postanawia pomóc swojemu partnerowi odnaleźć przeszłość, odzyskać wspomnienia i poznać sekrety Zakonu Cienia. Wyruszają razem w niebezpieczną podróż na tereny Bezdroży i Rubieży, aby dostać się do Archiwum Zakonu Cieni, gdzie znajdują się odpowiedzi na pytania, które kłębią się w ich umysłach. Droga, jak to zazwyczaj bywa nie należy do prostych, dlatego potrzebna im pomoc Cygańskiego Księcia i jego taboru, tylko magia Niespokojnych pozwoli im przeżyć. W przyrodzie nic nie ginie, nie ma niczego za darmo zwłaszcza w świecie Nikity. W zamian za przysługę bohaterowie będą musieli pomóc uruchomić Lunapark i ożywić Diabelski Młyn, zastanawiacie się, czy im się to uda? Zwłaszcza, że nordyccy bogowie nie zapomnieli o Nikicie, szykuje się kolejne spotkanie, ale nie tylko z nimi, poznamy berserka oraz młodego smoka, czy to nie brzmi ekscytująco?



Nim wyrusza po wspomnienia zabójczyni trafi pod sąd Norn, zostanie oskarżona o zupełny brak empatii i wychowania swojego berserka, który czuje coś znacznie więcej niż agresję i mord, może da się go ucywilizować? Mimo Stachu nasza bohaterka podejmuje się tej próbu, pan B. doczekał się swojego imienia -Brynjar, musi współpracować z Nikitą, a co z tego wyjdzie?
Dzięki rozdziałom pisanym z perspektywy Robina mogliśmy go poznać lepiej, rozterki, z którymi się mierzył, czy jakie odczuwał emocje. Postacie poboczne wprowadziły do powieści powiew świeżości, Cygański Książę, czy siostry Verde, czy nowe zwierzątko Robina, które jest urocze.


Książkę czyta się bardzo dobrze, co nie jest niczym zaskakującym, dla tych, którzy zdołali się już spotkać z twórczością Jadowskiej. Obrazowo opowiada o zasadach panujących na Bezdroży wplatając w to żywiołową akcję. Jeśli chodzi o finał i poznanie historii Robina, ma swój satysfakcjonujący i ciekawy koniec, nie mam mu niczego do zarzucenia, poza tym, że pożegnanie przyszło tak szybko. Jak w poprzednich tomach „Diabelski Młyn” został wzbogacony o ilustracje Magdaleny Babińskiej, nie wyobrażam sobie, aby tym razem miało być inaczej, pozwalają lepiej się wczuć w świat, jaki wykreowała Jadowska.
Tak, jak pisałam w recenzji poprzedniego tomu nie zawiodłam się na zwieńczeniu serii o Nikicie, mogę polecić ją i podpisać się pod tym rękami i nogami. Seria o Nikicie nie jest analizą mitologii, jest fantastyką, która ma charakter rozrywkowy.  „Diabelski Młyn” jest zwieńczeniem przygód Nikity i Robina, chociaż nie wiadomo, czy Jadowska czymś nas nie zaskoczy, czego Wam życzę i sobie.











Komentarze

  1. Niestety, ale ta seria do mnie nie przemawia i odpuszczę ją sobie. Jednak cieszę się, że Tobie przypadła do gustu. ;)
    Serdecznie pozdrawiam.

    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, pewnie czujesz się lepiej w innej tematyce, dzięki, że do mnie zajrzałaś :) Twoja opinia jest dla mnie wazna

      Usuń
  2. Ja swoją znajomość z autorką rozpoczęłam w weekend :) Osobiste spotkanie wiele robi :) Zacznę od opowiadania, które dostałam, a później skuszę się na książkę zgarniętą z wymiany :) Liczę na dobra zabawę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba ci się twórczość Pani Anety :) i będziesz się bawić równie dobrze, jak ja :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty