Recenzja Katarzyna Berenika Miszczuk „Druga szansa”
Julia
budzi się w tajemniczym szpitalu. Nie poznaje własnego odbicia, nie pamięta,
jak się tu znalazła. Z czasem dowiaduje się, że cała jej rodzina zginęła w
pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń
straciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga Szansa, powinna napawać pacjentów
otuchą... Co jednak myśleć o kobiecie, która ciągle wróży Julii śmierć,
pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i szeptach rozbrzmiewających
dookoła? Najwyraźniej dzieje się tu coś dziwnego. Julia staje się coraz
bardziej zagubiona i przerażona. Co zrobi w sytuacji, w której nie może zaufać
nawet sobie?
Wydawnictwo:
Uroboros
Rok
wydania: 2018
Format:
Książka
Liczba stron: 334
Wydawnictwo Uroboros sprawiło mi niespodziankę książką
Katarzyny Bereniki Miszczuk pt. „Druga szansa”, bardzo się cieszę, że trafiła w
moje dłonie, przyznam się, że jest to pierwsza opowieść tej autorki, którą
czytałam i wiem, że na pewno zdecyduje się na kolejne, zwłaszcza, że kilka z
nich mam na regale, co tylko wzmaga mój czytelniczy apetyt.
„Cisza.
Otula mnie.
Miękka.
Lepka.
Straszna.
- Boję się...”
Otula mnie.
Miękka.
Lepka.
Straszna.
- Boję się...”
Szpital psychiatryczny wybierany,
jako miejsce akcji, czy to w filmach, czy książce jest miejscem niezwykle
emocjonalnym, w którym nie wiadomo do końca, co jest prawdą, a co zaburzeniem
umysłu. Czasem można uwierzyć
pacjentowi, trzymać się tego kurczowo, pragnąć, aby ta historia okazała się
prawdziwą, niestety niejednokrotnie spada na nas kubeł lodowatej wody, kiedy zdajemy
sobie sprawę, że padliśmy ofiarą tychże urojeń. Przyczyny pobytu bohaterów w
takim miejscu są różne, dotykają osobowości poprzez schizofrenię, czy urojenia.
Nie sposób nie mieć w takim miejscu wątpliwości, jednak czy możemy ufać
własnemu umysłowi dostrzegając rzeczy, których nie rozumiemy i wydają się nam
niepokojące?
„Moje ręce... Były takie obce. Nie moje. Ciepłe łzy płynęły
po policzkach. Cisza dookoła.
- Boję się... - szepnęłam.
Matowy, martwy głos, nienależący do mnie.”
- Boję się... - szepnęłam.
Matowy, martwy głos, nienależący do mnie.”
Główną bohaterką opowiadanej przez
Miszczuk historii jest Julia, dziewczyna, która budzi się w nieznanym jej
miejscu. Wydaje jej się dziwne, dezorientujące, nie wie, jak się tutaj
znalazła, co jej się przydarzyło, ani nawet kim jest.
„Chcę wiedzieć,
kim jestem. Bez tego… jestem tylko cząstką siebie. Chcę być całością.”
Miejscem jej pobytu jest specjalistyczny
ośrodek, w którym ma odzyskać pamięć. Czy na pewno? Czy jest to odpowiednie
miejsce, zwłaszcza, że wracające ku niej strzępy wspomnień nie są zgodne z tym,
co przedstawia jej terapeutka? Zaczyna słyszeć głosy oraz doświadczać zjawisk,
których nie rozumie. Czy to możliwe, że w szpitalu, który ma być ostoją dla
każdego chorego mogą się dziać takie niepokojące rzeczy? Co naprawdę dzieje się
z umysłem kobiety? Czy ośrodek „Druga szansa” naprawdę przyniesie ukojenie
pacjentom? Julia musi dociec prawdy, zyskuje sojusznika, którym zostaje jeden z
tamtejszych pacjentów- Adam. Czy im się
to uda? Jakie tajemnice skrywają pracownicy tego ośrodka?
„-Chyba jest ci jeszcze zimniej niż mnie-mruknęłam.
Dotknął zimnymi opuszkami palców mojej ręki.
-Za to ty jesteś ciepła.- Uśmiechnął się łobuzersko.- Może mnie przytulisz i ogrzejesz?
-Po moim trupie.-Zaśmiałam się.
-Wydaje mi się, że wtedy już raczej nie będziesz grzała.”
Dotknął zimnymi opuszkami palców mojej ręki.
-Za to ty jesteś ciepła.- Uśmiechnął się łobuzersko.- Może mnie przytulisz i ogrzejesz?
-Po moim trupie.-Zaśmiałam się.
-Wydaje mi się, że wtedy już raczej nie będziesz grzała.”
Julia nie jest w stanie rozpoznać
samej siebie, dlaczego tak jest próbuje odpowiedzieć jej terapeutka Zofia
Morulska, opowiada jej o pożarze, w wyniku, którego doznała poważnych obrażeń
głowy, co było powodem utraty pamięci. Rodzinie dziewczyny nie udało się z tego
wyjść cało, była jedyną ocalałą. Dziewczyna czuje się obserwowana przez kruki,
jedna z pacjentek twierdzi, że zginie tak, jak reszta pacjentów „Drugiej Szansy”.
Czy w taki sposób umysł broni się przed traumatycznymi przeżyciami?
„-Adam? - wydusiłam z siebie.
Chłopak prychnął, wpatrując mi się głęboko w oczy.
-Widzę, że ktoś coś dzisiaj łyknął- szepnął - No chyba, że ten błędny wzrok to na mój widok.”
Chłopak prychnął, wpatrując mi się głęboko w oczy.
-Widzę, że ktoś coś dzisiaj łyknął- szepnął - No chyba, że ten błędny wzrok to na mój widok.”
Przyjaźń głównej bohaterki z Adamem
nie podoba się jej opiekunce, chłopak jest bezpośredni, bezczelny, a mimo
wszystko zyskał sympatię. Od samego początku próbował przekonać dziewczynę do
swoich racji, jednak, kiedy przyznała mu ją, wycofał się. Taka zależność
pojawia się w tej historii kilka razy i myślę, że ma związek z ilością
przyjmowanych lekarstw przez bohaterów, kiedy ich stan jest niestabilny, ich ilość
zostaje podwojona.
Głównym wątkiem powieści jest
zagadka dotycząca odkrycia prawdy o ośrodku „Druga Szansa”, nie zabrakło w niej
scen romantycznych, kiedy między bohaterami nawiązała się nić sympatii.
Język powieści jest prosty, bez trudu
przynosi na myśl sterylne korytarze, schorowanych obłędem pacjentów,
sanitariuszy, którzy nie przynoszą ukojenia, nie budzą zaufania. Zakończenie
książki przynosi o wiele więcej pytań, aniżeli odpowiedzi, Miszczuk pozostawiła
je, bowiem otwarte, każdy z nas może je zrozumieć na swój własny sposób.
Wyobraźnia szaleje łapiąc się zdobytych informacji, zachęcam do przeczytania „Drugiej
szansy”, zwłaszcza tych, którzy lubią opowieści pełne niedopowiedzeń z
intrygującą fabułą, zaskakującym zaskoczeniem i doborową kreacją bohaterów.
Komentarze
Prześlij komentarz