Recenzja Aneta Jadowska „Dziewczyna z dzielnicy cudów”
Wydawnictwo:
SQN
Rok
wydania: 2016
Format:
Książka
Liczba
stron: 320
„Dziewczyna
z dzielnicy cudów” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Anety
Jadowskiej, wiem, wiem jak to jest możliwe?
Przeglądając bookstagramy często upatruje sobie książki, po które
chciałabym sięgnąć, tak było i w tym przypadku. Kiedy nadarzyła się okazja
złapać pierwszy tom przygód Nikity nie mogłam jej nie wykorzystać. Nadrabiam zaległości w twórczości rodzimych
autorów z wielkim potencjałem, zwłaszcza, że lubię silne i wyraziste główne
bohaterki.
„Słabe istoty pozorują się na silniejsze. Tylko te silne
mogą sobie pozwolić na udawanie słabości.”
Główną bohaterką jest Nikita, jest to kobieta, która osiada
wiele imion, sama jednak nie do końca pamięta jak brzmi to prawdziwe. W Zakonie
jest jednym z tak zwanych Cieni, zabójczynią, do niej można się zwrócić, kiedy
chcemy się kogoś szybko pozbyć. Jest córką szefowej Zakonu Cieni i złego,
szalonego czarodzieja, jednak robi wszystko, aby z rodzicami mieć jak najmniej
wspólnego, dlatego też skrywa tajemnicę magicznego talentu, na który zużywa
bardzo dużo energii, musi, więc ją nadrobić, dlatego ma ogromny apetyt, co nie
ma negatywnego wpływu na jej figurę. Szczęściara z niej!
„Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i
nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to
rozróżnić.”
Akcja książki ma miejsce w dwóch przedzielonych Wisłą
miastach- Warsie i Sawie, miejscowościach wykreowanych przez autorkę, nieco
dziwne i tajemnicze, ale także groźne. Klimat jest przepełniony magiczną
energią, tworząc niezwykłe tło dla rozgrywającej się historii. Świat podzielony
przez Jadowską to dwie płaszczyzny, ten dobrze nam znany oraz, w którym żyją
magiczne istoty. Miasteczko Wars jest bardziej cywilizowane niż Sawa, które
jest bardziej niebezpieczne pełne niebezpiecznych roślin i dzikich bestii. Oba
są połączone mostem, tytułowa Dzielnica Cudów jest jedną z lepszych
znajdujących się w Warsie. Pełna uroczych sklepów, dzieci roznoszących gazety,
po spędzeniu nocy w tym miejscu zostaje się jej mieszkańcem na zawsze, co
uniemożliwia życie poza dzielnicą.
Nikita jest osobą, która odsuwa od siebie nawet najbliższych
znajomych, mimo to jest bardziej skłonna do refleksji nad swoimi działaniami.
Ma wiele twarzy, o czym świadczy to, że jest zagubioną w swoich odczuciach, a jej
natura jest bardzo chaotyczna.
Autorka pozwala nam śledzić nie tylko losy bohaterki
wzbogacone o jej przemyślenia, ale także eksponuje jak wiele w życiu kobiety
było tajemnic, o których nawet by nie śniła. Po odsłonięciu jednej niewiadomej
pojawia się kilka kolejnych, które trzeba rozpracować. Czytelnik z całą
pewnością nie będzie się nudził. Mamy
tutaj wiele walk, pościgów i śledztwa, które wpływają interesująco na
kształtującą się fabułę.
„Mówiła mi, że mam w sobie dość siły, by zmierzyć się z
całym światem, a jeśli świat zasłuży, mam go po prostu kopnąć. I mocno podkulić
palce, by to świat zabalało bardziej niż mnie.”
Matka Nikity przydziela jej nowego partnera Robina, którego
domeną jest łucznictwo, jego akta zostały sfabrykowane, pozostaje pytanie, co
potrafi posiadany przez niego talizman? Dziewczyna nie jest zbyt przyjazną
osobą, dlatego nie ma zbyt wiele osób, które chciałyby z nią pracować, czy też
chronić jej tyły. Robin nie unika podejrzeń kobiety o wrogie zamiary względem
niej. Jest nauczona, bowiem tego, że nie powinna nikomu ufać i nigdy nie
opuszczać gardy. Czeka, więc na pretekst, aby go zabić, chociaż okoliczności ku
temu są niesprzyjające, w Dzielnicy Cudów zostaje porwana jedna z piosenkarek
klubu Pozytywka, która jest bliską znajomą Nikity. Kto za tym stoi?
„Uśmiechnął się
tak szczerze i radośnie, że po prostu mu przywaliłam. Odruch bezwarunkowy, nic
na to nie poradzę.”
Czytelnik zastanawia się, co z tą całą aferą ma wspólnego
Matka Przełożona Zakonu Cieni, jak bardo pogmatwane jest życie rodzinne
bohaterki? I co zmaluje brak bliźniak Nikity? Usiłujemy rozgryźć zabójczynię, poznać,
jaką jest kobietą? Czy to kolejna przerysowana postać ze zbyt ostrym języczkiem
i tipsami? W żadnym wypadku. Nikita ma w sobie wiele współczucia i empatii,
chociaż z początku mamy obraz zimnej i wyrachowanej twardzielki, świetnej w
swoim fachu.
W książce mamy tyle akcji, że nie sposób jest się nudzić,
staramy się rozwiązać wszystkie sekrety, chociaż nie jesteśmy w stanie. Z
początku może się wydawać, że wszystko, jest zbyt chaotyczne i
nieuporządkowane, lecz im bardziej zagłębiamy się w świat zabójczyni zaczynamy
dostrzegać powiązania. Książkę czyta się przyjemnie i szybko, pochłaniając
każde słowo napisane przez autorkę niczym najsmakowitsza potrawę. Mamy tutaj
barwne postacie, każdy wyróżnia się czymś ciekawym, główna bohaterka nie ma
przyjaciół, którzy przyjmują za nią ciosy zadawane przez los, jest samotniczką.
Z biegiem czasu nawiązuje relacje, a my odkrywamy coraz więcej i zaczynamy
lepiej ją rozumieć.
Po lekturze „Dziewczyny z Dzielnicy Cudów” muszę przyznać,
że uzależniłam się od tej historii, nie mogę się doczekać, kiedy w moje dłonie
wpadnie kolejny tom przygód Nikity. A może nawet pokuszę się o przeczytanie
serii o Dorze Wilk? Wiem, że oba cykle się ze sobą łączą, co jest pomocne w
zapoznaniem się z tamtejszą rzeczywistością i życiem, jakie prowadzą
bohaterowie. Na uwagę tutaj zasługuje pomysłowość autorki i dbałość o szczegóły,
jestem z lektury bardzo zadowolona i rozentuzjazmowana wizją kolejnej części
przygód bohaterki, którą w pełni polubiłam.
Recenzja świetna, dużo, dużo lepsza od książki 😘
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję za takie miłe słowa :) sprawiłaś mi ogromną przyjemność
Usuń