Recenzja Linda Malczewska „Mroczna gra”

Elena budzi się w nieznanym sobie miejscu i szybko orientuje, że jest w niebezpieczeństwie. Kobieta została więźniem i znalazła się na łasce i niełasce psychopaty. Okazuje się, że to ktoś, kogo dobrze znała, ale widocznie tylko pozornie.
Jej codzienność zdominowało pragnienie wyrwania się z tego piekła na ziemi. Mężczyzna, który ją przetrzymuje, sprawia wrażenie, jakby nie trzymał się żadnych granic. Jego czyny napawają Elenę przerażeniem, ale też jeszcze bardziej motywują ją do walki o własne życie.
Tymczasem poczynania porywacza obserwuje Logan.
Czy zdoła uratować Elenę? Czy będzie tego chciał?

 

Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Liczba stron: 258
Cykl: Mroczne pożądanie
Tom II 

 

Recenzowałam dla Was pierwszy tom cyklu Mroczne Pożądanie autorstwa Lindy Malczewskiej, jakiś czas temu. Książka „Gra pozorów” wywarła na mnie dobre wrażenie, pozostawiła w pewnym zawieszeniu, a tego bardzo nie lubię, kiedy otrzymałam możliwość przeczytania kontynuacji nie zawahałam się nawet na chwilę. Wiedziałam, że to będzie emocjonująca książka, a ja chciałam poznać dalszą część historii Eleny i Logana. Co takiego wydarzy się w „Mrocznej grze”? Czy było tak mrocznie, jak można to sobie wyobrażać? Czy dla tej dwójki jest chociaż cień szansy na jakiekolwiek porozumienie?


Główną bohaterką książki „Mroczna gra” jest Elena Sanchez to kobieta, w której nastąpiło wiele zmian. Wszystko zaczęło się od tego, że w firmie, w której pracowała zmienił się szef, agencję przejął bardzo wpływowy i potężny człowiek Logan Grant. Ich pierwsze spotkanie było nieco niefortunne, panna Sanchez wypowiedziała wiele niepochlebnych słów na jego temat, pomimo tego, że nie znała go osobiście. Nie została zwolniona, a ich relacja zmieniła się i wykroczyła poza wcześniej przyjęte ramy: podwładna i pracodawca. Logan Grant ją zawiódł, a ona została porwana, przeszła przez prawdziwe piekło. Przetrzymywana kilka tygodni w rękach szaleńca walczyła o to, aby się uwolnić.  Była bita, dręczona, tłamszona, jej serce zostało złamane, nie chciała umierać. On natomiast robił wszystko, co tylko był w stanie, aby ją odszukać. Tak, Logan Grant, mężczyzna, który przyczynił się do tego wszystkiego, co ją spotkało, walczył, aby wróciła do niego. Czy będzie taka możliwość? Czy Elena po tym horrorze będzie potrafiła jeszcze w optymistyczny sposób spojrzeć na życie? Czy da mężczyźnie szanse, a może ktoś zupełnie inny ofiaruje jej to, czego potrzebuje?


„Mroczna gra” wciąga, przezywając wszystkie zadawane bohaterce katusze nie jesteśmy w stanie odpuścić, póki nie upewnimy się, że zagrożenie minie. Nic nie jest oczywiste, relacja głównych bohaterów wydaje się być nie do ocalenia. Elena nie chce widzieć Logana, nie chce go wysłuchać, nie chce go znać, pomimo tego, że jej serce wydaje się nieposłuszne. Nie potrafi mu zaufać, a także przebaczyć. Czytając książkę miałam wrażenie, że ta dwójka będąc osobno stacza się, zapada gdzieś w dół, w nieokreślony mrok, a kiedy natrafiają na siebie, ponownie wkraczają w odpowiednie tory. Nic jednak nie jest tutaj oczywiste, na tym etapie trudno stwierdzić, w którą stronę potoczy się historia. Ciężko jest kończyć powieść wiedząc, że nie ma jej kontynuacji, a wszelkie niedopowiedzenia i insynuacje nie zostają potwierdzone. Jeśli chcecie sięgnąć po „Mroczną grę” to musicie rozpocząć swoją przygodę z twórczością Lindy Malczewskiej od „Gry pozorów”, obie książki dotyczą tych samych bohaterów, więc ważna jest tutaj chronologia. 



Komentarze

Popularne posty