[PATRONAT] Rozdział trzeci Aleksandra Możejko "Córka mafii. Olivia"
TOMASO
Kurwa, ta laska to chodząca wróżba samych kłopotów. Co ja odpierdalam?
Powinienem się wycofać i spierdalać jak najdalej od niej. Każda komórka w moim
ciele krzyczy, żebym tak właśnie zrobił. Przecież ona jest siostrą Eleny, miała
być żoną Gabriela! A co najważniejsze –jest zdecydowanie tym typem kobiet, z
którymi się nie zadziera, bo jeśli tylko im zajdziesz za skórę, potrafią
wpakować w ciebie cały pierdolony magazynek beretty. Mógłbym się teraz wycofać
i wrócić do lasek w klubie. Z nimi wiem, na czym stoję – szybki seks, dobra
zabawa i zero dramatów. Ale z nią zdecydowanie tak nie będzie. Dobrze o tym
wiem. Pytanie tylko, czy ten fakt mnie powstrzyma?
I wtedy ona spogląda na mnie tym swoim seksownym spojrzeniem i równie kuszącym
głosem pyta:
– A więc, Tomaso, co teraz ze mną zrobisz?
Mam ochotę jej wykrzyczeć w twarz, że wiele rzeczy, ale główną byłby mój
kutas w jej chętnej, mokrej cipce. I kiedy tak
prowadzimy wojnę na spojrzenia, już wiem, że nie ma
takiej opcji, żebym odpuścił. Jestem człowiekiem, który potrafi się opanować w
wielu sprawach, jeśli chodzi o interesy. Ale dobrze wiem, że w tej kwestii jej ulegnę.
Nie moja wina, że lubię laski, które wywołują u mnie zamęt w umyśle, a ta
zdecydowanie sieje mi w głowie rozpierdol. Gdy tylko słyszę jej prowokacyjne
słowa, wiem, że moje jebane, męskie ego nie pozwoli, żebym teraz odszedł. Muszę
ją mieć. I pokazać jej, że to ja jestem górą.
Zawsze!
Łapię ją za tył głowy, wplatając palce we włosy, po czym przyciągam do
siebie, spoglądam na nią i chcę jej dać ostatnią szansę na wycofanie się,
zastanowienie, czy jest pewna, że tego pragnie. Gdyby to była jakakolwiek inna
kobieta, nawet bym się nie zastanawiał, ale to sama, pierdolona Olivia
Montenegro!
A co ona robi? Zaskakuje mnie jeszcze bardziej, oblizując apetyczne usta,
po czym uśmiecha się z tym jebanym błyskiem pożądania w oczach. Już wiem, że
przepadłem. Ona też mnie pragnie. Nie ma już dla nas odwrotu.
Zaczynam ją całować, a kiedy nasze pocałunki stają się coraz to bardziej
zachłanne, podnoszę ją z sofy. Olivia automatycznie przytula się do mojego
ciała. Słyszę, jak z jej ust wydobywa się cudowny jęk. W całym apartamencie da
się słyszeć tylko odgłosy naszego podniecenia. Łapie ją za tyłek i podnoszę,
jej nogi oplatają mnie w pasie, a ręce obejmują za szyję. Przywiera jeszcze
mocniej do mojego ciała. I przysięgam, że mimo ubrań czuję jej podniecenie na swoim
kutasie.
– Sypialnia. – Spoglądam na nią pomiędzy pocałunkami.
Olivia wskazuje głową drzwi po prawej i mówi zachrypniętym głosem:
– Tam.
OLIVIA
Kiedy tylko wchodzimy do sypialni, ściągam z niego pośpiesznie koszulę i rzucam
na podłogę. Na widok jego muskularnego, idealnego ciała aż głośno zasysam
powietrze. Oblizuję usta, na co on odpowiada mi jeszcze bardziej namiętnym
pocałunkiem. Delikatnie pieszczę palcami jego tatuaż i miałam, kurwa, rację, bo
jest cudowny. To misternie wykonany wzór, który zaczyna się na jego dłoni i
ciągnie aż po samą klatkę piersiową, kończąc na żebrach. Mam ochotę go polizać
i zbadać dokładnie każdy skrawek. Jego ciało się napręża pod wpływem moich
pieszczot, a wybrzuszenie niemal rozrywa mu spodnie. Tomaso przerywa nagle moją
drogę językiem po jego ciele. Klęka przy mnie i kładzie dłonie na moich nogach,
powoli sunie w górę nagich łydek, przez co w sekundę dostaję gęsiej skórki i drżę
w oczekiwaniu na więcej. Nasze ciężkie i przyśpieszone oddechy mieszają się z
jękami, co sprawia mi dziwną satysfakcję. Przyjemny ból zaczyna wzrastać w moim
podbrzuszu. Działam na tego mężczyznę tak samo, albo i nawet mocniej, niż on na
mnie. Ten poziom podniecenia jest dla mnie niespotykany. Przecież uprawiałam już
seks, ale to, co dzieje się teraz, jest niczym w porównaniu z poprzednimi doświadczeniami.
Tomaso powoli podnosi mi sukienkę w górę uda. Spoglądam na niego i widzę, jak
źrenice robią mu się coraz większe, gdy jestem już prawie naga. Stoję przed nim
w samych czarnych, koronkowych stringach oraz pasującym do nich staniku. Moje
sutki błagają o dotyk, boleśnie naciskając na koronkę. Łapię jego włosy w
dłonie i lekko przyciągam głowę. Spoglądam na niego w takiej pozycji. I muszę
przyznać, że taki widok mi się bardzo podoba. Łapię jeszcze mocniej i ciągnę
tak, żeby na mnie spojrzał. Robi to, a potem oblizuje usta i lekko mruczy tuż
przy moim pępku:
– Idealna.
Całuje mnie po brzuchu. Zaskoczona cicho jęczę i lekko piszczę. Gęsią
skórkę mam już teraz wszędzie. Nie wiem, dlaczego aż tak na niego reaguję. On
sprawia, że czuję się silna i bezbronna jednocześnie. Tomaso wstaje powoli i
spogląda na mnie. Chwytam jego pasek od spodni i staram się jak najszybciej zdjąć
niepotrzebne ubrania. Potrzebuję poczuć go w sobie. Teraz! Jak przez mgłę słyszę jego cichy śmiech, wywołany moimi
żałosnymi próbami pozbycia się jego spodni. Łapie za moje dłonie i powoli je
całuje, po czym sam zaczyna ściągać ubranie i gdy tylko staje przy mnie
zupełnie nagi, czuję jak moje źrenice się powiększają, a oddech boleśnie więźnie
w mojej piersi.
Kurwa! Aż tego się nie spodziewałam. Jest duży.
Tomaso zauważa moją reakcję, bo wybucha śmiechem i z satysfakcją stwierdza:
– Tak jest, skarbie, cały dla ciebie.
Uśmiecha się do mnie i dotyka moich ust palcami. Nie wytrzymuję i
przywieram do jego warg niczym człowiek na pustyni spragniony wody. Kierujemy
się w stronę łóżka i gdy tylko wyczuwa materac, chwyta mnie i rzuca na niego z
widocznym w oczach pragnieniem. Leżę przed nim i tylko się wpatruję, a on w
odpowiedzi lustruje gorącym spojrzeniem całe moje ciało. Po chwili zaczyna
całować moje stopy, przesuwając się coraz wyżej. Kiedy już dociera do
majteczek, chwyta je w palce i spogląda na mnie z lekkim uśmiechem. Zanim jestem
w stanie cokolwiek powiedzieć, już je rozrywa i rzuca obok. Zaciąga się moim
zapachem, przez co po całym moim ciele przebiega kolejny dziwny impuls. Nie
pamiętam, kiedy ostatnim razem ktoś wywoływał we mnie takie emocje. Z jednej
strony chcę, żeby natychmiast wszedł we mnie głęboko i doprowadził mnie do
upragnionego orgazmu, a z drugiej każdy jego dotyk, każda jego pieszczota
sprawia, że pragnę więcej i dłużej. Powoli zaczyna mnie lizać, a ja wyginam się
w łuk i podnoszę, napierając jeszcze bardziej biodrami na jego twarz. Łapię go
za włosy i dosyć mocno ciągnę ku sobie. Nagradza mnie głośnym warknięciem oraz
mocniejszym naciskiem. Tomaso dołącza dwa palce i kiedy tylko wprawia je w ruch
wiem, że zaraz odlecę. Zaczyna mnie lizać, gryźć oraz drażnić moją już i tak mokrą
i nabrzmiałą cipkę. Jestem tak blisko. Dłużej tego nie wytrzymam.
O kurwa!
Cała się spinam i wybucham. Przez moje ciało przechodzi fala orgazmu. Po
chwili Tomaso się podnosi i namiętnie całuje mnie w usta, dzięki czemu mam
możliwość posmakować swoich własnych soków. To jest cholernie seksowne. I takie
inne. Dotykam jego twarzy i pogłębiam pocałunek. Potrzebuję go w sobie i to
natychmiast. Kładę dłonie na jego torsie i popycham na łóżko, tak że teraz ja
jestem na górze. Siadam na nim i zaczynam go całować od szyi aż po sutki, które
lekko ssę i gryzę. Bawiąc się językiem, kreślę na jego ciele drogę do tego imponującego
i gotowego kutasa. Biorę go do ręki, patrząc mu przy tym w oczy. Jego zamglony
wzrok oraz przyśpieszony oddech sprawiają mi satysfakcję. Oblizuję najpierw
swoje wargi i uwodzicielsko na niego spoglądam. Lekko zaciskam dłoń na jego imponującej erekcji i zaczynam go
powoli lizać. Przesuwam językiem po główce i zlizuję drobne kropelki, które się
na niej pojawiają. Oddech Tomaso przyśpiesza z każdym moim liźnięciem. Obejmuję
wargami jego kutasa, biorę głęboki wdech, po czym wkładam go najgłębiej jak
potrafię. Na mój dotyk on z jękiem wciąga powietrze. Kiedy spoglądam na niego,
dostrzegam, jak mocno jest skupiony, co daje mi jeszcze większego kopa.
Pogłębiam swoje starania i coraz to mocniej i szybciej go ssę. Jednocześnie poruszam
dłonią po całej długości. Nagle Tomaso łapie mnie i podnosi do góry. Jego twarz
ma teraz ostry wyraz, a on syczy mi w usta:
– Koniec z tym, muszę się znaleźć w tobie i to już.
Odpowiadam z takim samym pożądaniem:
– Nie mam nic przeciwko temu. – A w myślach dodaję, że też tego bardzo
pragnę.
Przekręca mnie z powrotem tak, że teraz on góruje i bez żadnego ostrzeżenia
wchodzi we mnie jednym, głębokim, mocnym pchnięciem. Na ten nagły, ale
przyjemny atak wydaję głośny krzyk rozkoszy, który odbija się echem w całym
pokoju. Zdecydowanie nigdy wcześniej nie byłam z nikim tak hojnie obdarzonym
przez naturę. Kurwa! Czuję, jak
wypełnia mnie całą. Wysuwa się i wbija ponownie. Z każdym pchnięciem wchodzi coraz
mocniej i głębiej. Nie przejmuję się już niczym i z każdym jego wtargnięciem
coraz głośniej jęczę. Oplatam go nogami, dzięki czemu jeszcze bardziej
penetruje moją cipkę. Czuję, że jestem już na granicy i zbliża się kolejny
orgazm.
– Mocniej! – rozkazuję.
Nie poznaję sama siebie. Ani swojego głosu. Ale nic mnie to nie obchodzi,
bo Tomaso spełnia moje polecenie i tak właśnie robi. Pieprzy mnie mocno, szybko
i bez żadnych zahamowań. Ledwo słyszę jego zachrypnięty głos:
– Moja!
– Tomaso!
Krzyczę nieświadomie jego imię i wyginam się w łuk. To zdecydowanie za
dużo. Doznania mnie przytłaczają. Czuję, jak cały pokój zaczyna wirować.
O… mój… Boże!
Gdy Tomaso zaczyna pieścić moje obolałe sutki, ogarnia mnie ekstaza i
dochodzę – długo i mocno. Po chwili czuję, jak on zaczyna pulsować i wybucha we
mnie.
Oboje głośno oddychamy i czuję, że zmęczenie bierze nade mną górę, więc
powoli zamykam oczy. Jestem wyczerpana jak po maratonie. Wiem, że powinnam
wstać i się umyć, a przede wszystkim wykopać go z mojego pokoju, ale nie jestem
w stanie nawet się ruszyć ani nic powiedzieć. Całe moje ciało jest przyjemnie
obolałe i czuję spokój. Zamykam oczy i w ciągu sekundy wpadam w słodkie ramiona
Morfeusza. Ale to nie jego ramiona, tylko Tomaso oplatają mnie i mocno przytulają.
To był zdecydowanie długi i męczący dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz