[PATRONAT] Recenzja Joanna Wylde „Reaper’s Legacy”

 Drugi tom jednej z najbardziej znanych zagranicznych serii motocyklowych!

Osiem lat temu Sophie oddała swoje serce i dziewictwo Zachowi Barrettowi. Jednak tamta noc nie była ani romantyczna, ani przepełniona miłością. W ogóle była czymś, czego Sophie nawet nie mogła sobie wyobrazić, ponieważ nakrył ich Ruger – przybrany brat Zacha. Dziewczyna nigdy wcześniej nie czuła się tak upokorzona.
Jakby tego było mało, Sophie zaszła wtedy w ciążę. Urodziła ślicznego chłopczyka – Noaha. Zach nie stanął na wysokości zadania i kobieta została z synem sama. Jej codzienna walka o godne życie stała się prawdziwą mordęgą.
Jednak w jej życiu jest jeszcze ktoś. Kiedy Ruger odkrywa, że Sophie z Noahem mieszkają w jakiejś dziurze i skrajnej biedzie, postanawia zabrać ich do bezpiecznego miejsca.
Sophie ma bujną wyobraźnię, lecz z pewnością nie przyszłoby jej do głowy, że znajdzie się wśród niebezpiecznych motocyklistów. Ale najgorsze jest to, co kobieta czuje do aroganckiego i wiecznie wkurzonego na nią Rugera. To, co zawsze do niego czuła…


Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 366
Cykl: Reapers MC
Tom II


Nie mogłam się doczekać, kiedy znowu wkroczę w świat klubu motocyklowego, jakiś czas temu udało mi się objąć patronatem książkę „Reaper’s Property”, dziś przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu „Reaper’s Legacy” i według mnie powieść była jeszcze lepsza niż tom pierwszy.  Mam słabość do złych chłopców, którzy w starciu z odpowiednią kobietą potrafią stanąć na wysokości zadania, nie tracąc przy tym swojego pazura. Autorka zdecydowała się przedstawić historię, która w pewnym stopniu będzie dla bohaterów trudna, ukazuje, że nie wszystko w życiu może ułożyć się w taki sposób, jakbyśmy tego pragnęli. Młodość rządzi się swoimi sprawami, uskrzydla, pokazuje nam beztroskę codziennego dnia. Zapominamy o tym, że to tylko złudzenie, a często można popełnić błąd, niewłaściwie ulokować uczucia, a następnie zmierzyć się praktycznie samodzielnie ze skutkami takich działań. Co przygotowała dla nas autorka? O której parze tym razem nam opowie? Jak wypadnie „Reaper’s Legacy”?

Głównymi bohaterami „Reaper’s Legacy” są Sophie Williams i Jesse ,,Ruger” Gray, delikatna dziewczyna i członek klubu motocyklowego. Sophie nie miała łatwo, zakochana w swoim chłopaku, zdecydowała się spędzić z nim noc i oddać coś cennego, a mianowicie dziewictwo. W wyobrażeniach dziewczyny miało być miło, przyjemnie, wyjątkowo, ale nie zawsze wychodzi wszystko tak, jakbyśmy tego chcieli, para zostaje nakryta przez brata chłopaka - Rugera. W konsekwencji tego czynu Sophie zachodzi w ciążę z Zachem, musi stanąć na wysokości zadania i zająć się sobą dzieckiem i próbować zbudować jakąś przyszłość. Szybko jednak okazuje się, że zakochanie bywa ulotne, szybko mija, a przytłaczające obowiązki nie zawsze scalą związek. Sophie została samotną matką, bez wsparcia Zacka nie było łatwo i lekko. Była zdana na siebie, więc najpiękniejszy okres w życiu kobiety przypominał raczej walkę o przetrwanie, o to, by jakoś przeżyć każdy dzień, nie stracić pracy i zapewnić opiekę synkowi. Pieniędzy ledwo wystarczało pomimo tego, że pracowała i starała się wiązać koniec z końcem.  Ruger jest człowiekiem honoru, który nade wszystko ceni sobie więzi rodzinne, nie uważa, że Zach zachował się godnie, dlatego sam pomagał Sophie i jego bratankowi, kiedy tylko mógł. Nigdy nie odmówił jej pomocy, tylko, że ona za bardzo nie chciała o nic prosić. Dość niefortunna sytuacja sprawiła, że wkurzony motocyklista pojawił się w jej mieszkaniu i nie miał zamiaru wyjechać bez nich. Bywa agresywny, impulsywny, lubi stawiać na swoim, ale to tylko jedna część osobowości motocyklisty, druga jest zupełnie inna, czy Sopie ją odkryje? Czy pod twardą samczą powłoką jest coś więcej?

„Reaper’s Legacy” zdecydowanie jest bardziej ciekawe pod względem fabuły. Dobrze zarysowane postacie, niezbyt odpowiedni chłopak, dziewczyna zakochana, a także problemy, na które nikt nie był gotowy. Przebywanie w klubie motocyklowym nie wiąże się jedynie z przyjemnościami, to dość specyficzne miejsce i nie odpowiadało Sophie. Nie od razu potrafiła się w nim odnaleźć, miała swoje własne wyobrażenie na ten temat. Historia bohaterów została przedstawiona na przestrzeni kilku lat, kiedy się poznali, kiedy urodziło się dziecko Sophie, kiedy ponownie pokazał jej, że się nimi zaopiekuje, nawet, jeśli jego brat tego nie robił. Nic nie było tam oczywiste i proste, pomimo chemii nie można było być pewnym, jak Joanna Wylde zadecyduje się zakończyć tą historię. Akcja książki jest raczej spokojna, bardziej skupiająca się na bohaterach niż jakiś zaskakujących momentach.  Klub motocyklowy jest tutaj bardziej tłem, a na pierwszy rzut idą rozterki bohaterów i życiowe sprawy. Książka bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać, kiedy będę okazję przeczytać kolejną. 








Komentarze

Popularne posty