Recenzja Tillie Cole „Odnalezione piękno”

Piękno można znaleźć nawet w piekle!
Opowieść o życiu przed Katami.
Opowieść o życiu przed poznaniem bratniej duszy.
Opowieść o życiu, kiedy traci się wszelką nadzieję.
Shane „Tank” Rutherford miał zaledwie siedemnaście lat, gdy uciekł przed ciężką ręką ojca i wylądował na ulicy. Walczył o przeżycie, aż niespodziewanie został uratowany przez grupę mężczyzn, która wzięła go pod swoje skrzydła. To był — świetnie wszystkim znany — teksański Ku Klux Klan.
Minęło wiele lat, nim Tank ocknął się z zaślepienia Ku Klux Klanem i jego ideami. Po opuszczeniu więzienia czuł się zagubiony w świecie, którego już nie znał. W imię nowego życia wyrzekł się nawet przyjaźni. Był więc zdany tylko na siebie. Do czasu. Pewnego dnia na jego drodze stanęła prawdziwa królowa piękności. Kobieta, która wyglądała, jakby uciekła z balu lub ekskluzywnego przyjęcia.
Susan-Lee Stewart miała dosyć konkursów piękności, ale przede wszystkim siniaków nieszczędzonych jej przez osobę, która powinna kochać ją bezwarunkowo. Po zdobyciu tytułu Miss Środkowego Teksasu dziewczyna w ułamku sekundy podjęła decyzję i uciekła ze sceny. Zostawiła za sobą dawne życie, pełne blichtru i brutalności, i wskoczyła na motocykl prowadzony przez umięśnionego przystojniaka, który wyglądał jak grecki bóg — aby już nigdy nie oglądać się za siebie.
Gdy Susan-Lee obejmuje w pasie Tanka, żadne z nich jeszcze nie wie, że to spotkanie odmieni ich życie — że na zawsze zmieni ich skrzywdzone serca.
Oto piękna historia o tym, że czasem wystarczy znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
Zanim stali się Tankiem i Piękną, byli Shane’em i Susan-Lee. Ich serca w końcu się odnalazły...


Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 103
Cykl: Kaci Hadesa
Tom: 6.5



Tillie Cole należy do jednej z moich ulubionych autorek, chyba będę to powtarzać za każdym razem, kiedy tylko przyjdzie mi recenzować, któraś z jej powieści. Każda jej powieść pośród fabularnych zawirowań i brutalności ma w sobie coś, co sprawia, że topnieje nam serce. Za każdym razem cieszę, kiedy ukazuje się jej jakaś nowa powieść, powodując drżenie z przejęcia. Kiedy chodzi o Katów Hadesa wtedy nie ma zmiłuj. Wiem, że zawsze będzie działo się coś, co sprawi, że nie będę chciała oderwać się od książki. Jestem niecierpliwa, kiedy wiem, że ma się pojawić kolejna cześć tego cyklu, chciałabym mieć ją w swych dłoniach na już, od razu bez żadnych przeszkód. Nie ma znaczenia, czy jest to nowelka, czy gruba powieść, budzi we mnie tyle samo emocji. Tym razem w przyszła pora na „Odnalezione piękno”, przeczytamy w niej o początku historii Tanka i jego Pięknej, czy jesteście jej tak ciekawi, jak ja?



Głównymi bohaterami ,,Odnalezionego piękna” są Shane Rutherford i Susan-Lee Stewart, czyli  wspomniani wcześniej Tank i Piękna. Bohaterów mieliśmy już okazję poznać w poprzednich tomach serii, jednak nie mieliśmy okazji skrupulatniej rozeznać się w ich historii. Jak to się stało, że się poznali? Droga ta była wyboista i pełna błędów, a jednak potrafiła przynieść ku niemu odrobinę pozytywnych skutków. Tank nie miał łatwego dzieciństwa, jego ojciec znęcał się nad nim i bił, dlatego uciekł z domu woląc mieszkanie na ulicy niż takie życie. W ten właśnie sposób trafił do Ku Klux Klanu, grupa kilku mężczyzn pomogła mu, kiedy tego bardzo potrzebował. Był młody, potrzebujący pomocy i podatny na wpływy, ich ideologia z początku mu odpowiadała, jednak trafił do więzienia, gdzie zaczął sobie uświadamiać pewne rzeczy. Kiedy Shane opuszcza więzienie staje się innym człowiekiem, porzuca dawne życie, aż pewnego dnia spotyka piękną dziewczynę, która wtargnęła do jego życia i  na jego motor.
Susan-Lee jest piękną kobietą, która brnie do przodu w kolejnych konkursach piękności. Kiedy ma odebrać nagrodę, uzyskać koronę i kolejny tytuł czuje, że się dusi. Coś w niej pękło i sprawiło, że zdecydowała się na ucieczkę, nie bardzo miała czas, aby wszystko zaplanować, to była spontaniczna decyzja, dzięki której odmieniła swoje życie, ale nie tylko. Wskakując na motor groźnie i pociągająco wyglądającemu mężczyźnie nie przypuszczała, że ta decyzja może być jedną z najlepszych w jej życiu.


„Odnalezione piękno” jest pierwszą nowelką z cyklu Kaci Hadesa, chociaż wiedziałam, że nie będzie zbyt obszerna to, jednak wciągając się w ten świat było mi go ciągle mało. Bohaterowie są wspaniali, chociaż ich życie nie należało do stabilnych, popełniali błędy, albo byli w pewnym stopniu zbyt zaślepieni wiarą w kogoś, kto ich wykorzystywał. Potrafili powiedzieć „dość” i rzucić się w wir zmian. Dla Tanka to nieco bardziej skomplikowane, kiedy zamierza się odejść z klubu, w którym dezercja jest równa egzekucji, może się wydarzyć wszystko. Stał się odpowiedzialny także za Susan-Lee, dlatego nie chce, aby za żadne skarby stała jej się krzywda. Między nimi narodziło się uczucie, dzięki któremu życie stało się piękniejsze.

Czytając „Odnalezione piękno”  czułam pewien niedosyt,  Tillie Cole przyzwyczaiła swoich czytelników do tego, że jej powieści są rozbudowane, pełne emocji, zwrotów akcji. W tym przypadku ta opowieść nie mogła się za bardzo rozkręcić, stać ciekawszą, co nie znaczy, że jestem nią rozczarowana. Historia Tanka i Pięknej opowiada o walce o lepsze jutro, nowe życie, o samych siebie, a także kogoś, kto nam zawierzył i wyciągnął dłoń, kiedy nikt inny tego nie zrobił.







Komentarze

  1. To była przyjemna nowelka, przyznaję. Dobrze było poznać historię Beauty :D Generalnie ta seria nieźle mnie wciągnęła i czekam na kolejne tomy!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty