[PATRONAT]Recenzja Kinga Litkowiec „Miasto Mafii”
To oni tutaj rządzą!
Dwudziestotrzyletnia Emma Greene odnajduje swoje miejsce w małym mieście niedaleko Nowego Jorku. Wydaje się, że kobieta może w końcu zacząć szczęśliwy rozdział swojego życia, jednak nagle w miasteczku, które miało być jej ostoją, władzę przejmuje mafia.
Wielu mieszkańców postanawia się wyprowadzić, ponieważ nie wytrzymuje napięcia związanego z przybyciem niechcianych gości. Emma nie zamierza tego robić, wręcz przeciwnie. Nowi sąsiedzi niezwykle ją interesują, wręcz fascynują. I bacznie im się przygląda.
Myślała, że to ona obserwuje ich, ale bardzo się myliła. Oni od dawna mają ją na oku, szczególnie ich szef, Arthur Rossi. Kiedy Emma staje się świadkiem mafijnych gierek, Arthur w końcu będzie miał pretekst, aby się do niej zbliżyć.
Mogła uciec.
Miała wybór.
On jej na to pozwolił.
Ale tego nie zrobiła.
Dwudziestotrzyletnia Emma Greene odnajduje swoje miejsce w małym mieście niedaleko Nowego Jorku. Wydaje się, że kobieta może w końcu zacząć szczęśliwy rozdział swojego życia, jednak nagle w miasteczku, które miało być jej ostoją, władzę przejmuje mafia.
Wielu mieszkańców postanawia się wyprowadzić, ponieważ nie wytrzymuje napięcia związanego z przybyciem niechcianych gości. Emma nie zamierza tego robić, wręcz przeciwnie. Nowi sąsiedzi niezwykle ją interesują, wręcz fascynują. I bacznie im się przygląda.
Myślała, że to ona obserwuje ich, ale bardzo się myliła. Oni od dawna mają ją na oku, szczególnie ich szef, Arthur Rossi. Kiedy Emma staje się świadkiem mafijnych gierek, Arthur w końcu będzie miał pretekst, aby się do niej zbliżyć.
Mogła uciec.
Miała wybór.
On jej na to pozwolił.
Ale tego nie zrobiła.
Wydawnictwo:
Niezwykłe
Rok
wydania: 2020
Format:
Książka
Liczba
stron: 322
Kolejna
książka mafijna? Tak, czy mi się nie nudzi ten temat? Zadecydowanie nie,
ciekawią mnie spojrzenia różnych autorek związanych z taką samą tematyką, która
można poprowadzić w różny, odmienny sposób. Nie jest tajemnicą, że książki z
motywem mafijnym cieszą się wśród czytelników popularnością. Która z nas nie
chciałaby być kimś ważnym dla twardego człowieka i nauczyć go delikatności i
piękna? Wprowadzić w jego świat ciepło, miłość i odrobinę pokory, takie kobiece
marzenia i fantazje. Taka tematyka daje szerokie pole manewru pod względem fabularnym
i emocjonalnym. Czytelnicy dzielą się na dwie kategorie, jedna zwraca ogromną
uwagę na szczegóły i linię fabularną świata przestępczego. Wątki mafijne,
porachunki, gangsterzy, jakieś niebezpieczeństwo, ważne jest, żeby to nie było
tylko wspomnieniem, muśnięciem pędzla na kartkach. Uważają, że nie można pisać
o tym i jednocześnie nie ukazywać niebezpieczeństwa jakie to ze sobą
niesie. Druga część czytelników stawia
na rozwój emocjonalny, uczuciowy. Ewolucja postaci jest tym, co kruszy nasze
serca sprawiając jednocześnie to, że jesteśmy gotowe spuścić łomot każdemu, kto
rzuca kłody pod nogi naszym ukochanym bohaterom. Strzeżcie się autorki! Do
jakiej grupy należy „Miasto mafii”? Czego jest
w nim więcej?
Kiedy
człowiek zostaje pozbawiony w pewien sposób myśli i poczucia bezpieczeństwa
czuje się nieco nieporadnie. Zazwyczaj wychodzimy z domu bez najmniejszych obaw
i docieramy do wyznaczonego wcześniej celu. Co jeśli nagle nam tego zabraknie?
Zostaniemy pozbawieni swobody, a uczucie beztroski będzie musiało zostać
zapomniane, by zastąpić je mogła czujność. Na każdym kroku, w każdej myśli i
spojrzeniu. Czasami nie podejrzewając niczego niewłaściwego pchamy się ku
niebezpieczeństwu prosto w objęcia. Stała trasa, a także podjęte środki
ostrożności nie zawsze sprawiają, że unikniemy kłopotów, zwłaszcza jeśli one
same nas szukają. Każdy na zagrożenie reaguje zupełnie inaczej, jedni panikują
inni starają się dojść do ładu z sytuacjami, na które nie mamy większego
wpływu. Z niezależnych przyczyn pozorna normalność bardzo szybko znika, a dom,
który był dla nas oazą spokoju i bezpieczeństwa zmienia swoje oblicze. Chaos
rozprzestrzeniający się szeptem, pokątnie ma związek z przyjezdnymi. Nie należą
do tych przyjacielskich sąsiadów, którzy zaproszą cię na imprezę, z której
wyjdziesz bez szwanku, czy złamanego serca. Nie interesuj się nimi, nie patrz,
nie szukaj kontaktu. Stań się niewidzialna dla siebie, dla innych, jakbyś
przestala istnieć, bądź była duchem. Nie ryzykuj, nawet jeśli czujesz się
silna. Nigdy nie wiadomo, z której strony nadejdzie cios.
Główną
bohaterką książki „Miasto Mafii” jest Emma Greene, młoda dziewczyna, która
przeprowadziła się do pewnego miejsca, którym zaczęła rządzić mafia. Wraz z
wprowadzeniem się do jednej z posiadłości trzech braci miasto stało się naprawdę
niebezpieczne. Dawniej wszystko wyglądało inaczej, lepiej, miasto niczym nie
wyróżniało się na tle innych. Miało swoją historię i zwyczaje, tętniło życiem. Towarzyszył
mu śmiech, radość, ale wszystko się skomplikowało. Nic nie trwa wiecznie, każda idylla kiedyś się kończy. Mieszkańcy w
obawie o swoje życie i zdrowie zaczęli opuszczać swoje domy, szukając nowego
miejsca i startu. Czy można im się było dziwić? Miasto bezprawia, śmierci i
nielegalnych interesów, których nikt nie dostrzegał, bo tak było wygodniej, bo
tak było trzeba. Nie mogłam im się jednak dziwić, strach bywa racjonalnym odruchem
w sytuacji, z której nie widzieli wyjścia. Wychodzisz z domu i nie wiesz, czy
do niego wrócisz, cy nie staniesz się przypadkową ofiara w sprawie, która
ciebie nie dotyczy, taką zamiecioną pod dywan.
Emma
mimo wszystko z miasta się nie wyniosła, pracowała w kawiarni starając się przy
tym wszystkim nie zwariować. Z jednej strony ją rozumiałam, po raz kolejny
szukanie swojego miejsca? Nowe miasto, praca, przyjaciele, męcząca
przeprowadzka? Emma stawiła czoła strachu, który stopniowo zaczął się zmieniać
w fascynację życiem, jakie prowadza sąsiedzi, a także samymi braćmi Rossi. Tak,
tymi strasznymi mężczyznami, którzy za nic mają innych, życie innych. Historie
na temat tego do czego są zdolni mrożą krew w żyłach, ale nie pannie Greene.
Przechodząc koło posiadłości Arthura Rossiego zawsze wnikliwie obserwowała
otoczenie, była ciekawa, kim naprawdę była „głowa mafii”. Zastanawiała się,
jakim był człowiekiem, a ciekawość zamiast maleć wręcz wrastała. Kobieta była
nieświadoma, że od dłuższego czasu także była obserwowana. Fascynacja stała się
zaraźliwa i wzajemna. Wystarczyła jedna chwila, która zaważyła na jej dalszym życiu.
Greene
stała się ważnym świadkiem, zobaczyła coś, czego widzieć nie powinna, co staje
się pretekstem ku temu, aby połączyć jej los i drogę z tym należącym do Arthura
Rossiego. To z pewnością nie wróży
niczego dobrego, obopólna fascynacja znajdzie ujście w spotkaniu, które z
pewnością nie będzie jednorazowe. Arthur jest bezwzględnym i okrutnym
człowiekiem, o tym w żadnym wypadku nie należy zapominać. Jest władczy,
doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że może zrobić wszystko, czego tylko
zapragnie. A pragnie Emmy.
Dziewczyna
balansuje pomiędzy tym, co powinno być słuszne, a tym czego naprawdę pragnie. Widać,
że próbuje się bronić, walczy, a jednocześnie w pewien sposób pragnie tego mężczyzny.
Zdaje sobie sprawę z tego, że powinna uciekać, to zimny drań, człowiek
bezwzględny, o którym z pewnością nie można powiedzieć, że posiada jakiekolwiek
skrupuły. Ich relacja tak naprawdę nie należy do najłatwiejszych, w dalszym
ciągu opowieści zobaczycie, jak bardzo. Arthur jest tym, czego ona pragnie,
chociaż trudno jej się do tego przyznać. Walka umysłu z sercem właśnie się
rozpoczęła. Emma dostaje wybór, od tego jaką podejmie decyzje będzie zależała
jej dalsze życie. Co takiego zaproponuje jej Arthur? Czy Emma w końcu zrozumie,
czego tak naprawdę pragnie?
„Miasto
mafii” jest debiutancką powieścią Kingi Litkowiec, z pewnością mogę powiedzieć,
że jest to erotyk mafijnym motywem, więc gorących scen trochę Was tutaj czeka. Opowieść
wciąga od samego początku, akcja toczy się dość szybko, dzięki czemu nie mamy w
fabule niepotrzebnych przestojów. Buduje napięcie powodując w czytelniku
skrajne emocje od złości i niedowierzania po fascynacje i dostrzegany sens.
Historia poprowadzona przez autorkę jest w pewien sposób przeplatana, są
chwile, kiedy wiedzie prym relacja bohaterów i budujący się romans, a za chwilę
otrzymujemy coś ze świata gangsterskiego. Co to znaczy? Trochę informacji na
temat interesów, które prowadzą bracia Rossi, jakie czynią plany i kolejne
intrygi. Bracia Rossi nie tylko planują wszystko z rozmachem, ale także, jeśli
przyjdzie taka potrzeba potrafią samodzielnie stanąć do walki.
„Miasto
mafii” ma swoje tajemnice i sekrety, jak każdy z bohaterów, musze przyznać, że
z chęcią przyszło mi je poznać. Odkrywałam je z zaciekawieniem przypominając
sobie historię, którą poznałam, kiedyś poprzez Internet. Czy toksyczna relacja,
która rozwija się między bohaterami ma szansę przerodzić się w coś innego?
Istnieje na to szansa.
Komentarze
Prześlij komentarz