Pratronacka Recenzja „Swatanie dla początkujących”

Bestseller "Washington Post" i list przebojów Amazona.
Marnie MacGraw pragnie prostego życia – męża, dzieci, kombi i domku na przedmieściach. Wychodzi za mężczyznę swoich marzeń, jest więc pewna, że wkrótce to wszystko dostanie. I wtedy spotyka Blix Holliday, krewką ciotkę swojego narzeczonego, która jest swatką i na dodatek umiera. Wkrótce całe życie Marnie się zmieni, dokładnie tak, jak zapowiedziała Blix.
Gdy po dwóch koszmarnych tygodniach małżeństwo dobiega końca, świat Marnie przewraca się do góry nogami. Szok pogłębia nowina, że odziedziczyła należący do Blix dom w Brooklynie wraz ze wszystkimi jej niedokończonymi „projektami”, czyli skrzywdzonymi przez miłość, czmychającymi przed szczęściem, trochę dziwacznymi przyjaciółmi i sąsiadami. Marnie nie wierzy w swoją wyjątkowość, ale jednak Blix skądś wiedziała, że to właśnie ona jest idealną kandydatką, aby kontynuować jej dzieło.
Blix wiedziała też, że Marnie musi odebrać od życia kilka trudnych lekcji: że miłość trudno dostrzec, a czasami to właśnie ci, którzy ją odrzucają, potrzebują jej najbardziej.



Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron:
PREMIERA 6.03.2019
PATRONAT


Miło wspominam dzień, kiedy Wydawnictwo Niezwykłe ogłosiło swoje wydawnicze plany na najbliższe miesiące, zdecydowałam więc baczniej im się przyjrzeć i wybrałam dla siebie historię, która mimo swojego nietypowego tytułu sprawiła, że na mej twarzy zagościł uśmiech. Zaczęłam czytać opis tej publikacji i zapragnęłam objąć ją swoim patronatem. „Swatanie dla początkujących” Maddie Dawson to książka dla kobiet, pełna optymizmu, który przewija się na łamach powieści mimo różnych kłopotów, których doświadczyła bohaterka. To przyjemna książka, która zapewniła mi oderwanie od rzeczywistości, przeniosła w zupełnie inny świat, w którym chciałam zamieszkać na nieco dłużej. O czym opowiada książka?


Bohaterką jest Marnie MacGraw, jest to kobieta, która twardo stąpa po ziemi, wie, czego chce, jak będzie wyglądało jej życie, zamierza je spędzić ze swoim mężczyzną. Noah jest miłością jej życia, odnalezioną połówką wspólnej duszy, stabilizacja i spokojna egzystencja, małżeństwo i szczęście, czy nie brzmi to pięknie? Problemem jest to, że nie ważne jak sielankowo wygląda nasza przyszłość, jakie wspaniałe plany snujemy, jak wszystko spływa na nas w jasnych i ciepłych barwach, jesteśmy ludźmi, możemy jedynie planować, jednak siły wykonawcze potrafią sprowadzić nas do parteru przekreślając nasze pragnienia. Taki już nasz człowieczy los.



Blix Holliday to osiemdziesięcioletnia kobieta, uważana przez swoją rodzinę za odłam,  z kogoś nieco szalonego, za czarną owcę, której nie bierze się na poważnie, a jaka była prawda? To wspaniała kobieta, która miała barwne życie, nie przepadała za swoją rodziną, więc ich zdanie nie miało dla niej większego znaczenia. To niezwykła postać, którą pokochałam od pierwszych stron książki, niezwykle interesująca, a przede wszystkim bardzo sympatyczna! Gwarantuję, że każdy chciałby mieć tak ciepłą i kochaną osobę blisko siebie, wszelka nieśmiałość znikała, miałam poczucie, jakbym spotkała na swojej drodze Blix to zagadałybyśmy się na całego! Kobieta widzi aury i ma pewien dar, wierzy, że ludzie są ze sobą połączeni, właśnie wtedy wie, że dana para jest dla siebie stworzona, niestety nie widzi tego czegoś, kiedy spogląda na Marnie i Noah. Czuje natomiast więź do MacGraw, pewnego rodzaju połączenie, które spada na nią nieoczekiwanie, kiedy widzi dziewczynę po raz pierwszy na jej przyjęciu zaręczynowym. Właśnie tam rodzi się między nimi głęboka więź, czasem wystarczy spojrzenie by wiedziały, czuły i się wzajemnie zrozumiały. Blix widzi w niej bardzo wiele, mówi, że jest niesamowitą kobietą, potężną i czeka ją wiele niespodzianek. I wiecie, co? Blix miała rację, magia  tej opowieści zdaje się przesuwać po opuszkach palców, kiedy przewracałam kolejne strony.

„Mam nadzieję, że będziesz mnie słuchać, bo nie mam zbyt dużo czasu. Musisz zapomnieć, co społeczeństwo wmawia ci na temat życia i oczekiwań, i nie pozwól, by ktokolwiek zmusił cię do udawania. Jesteś dobra, jaka jesteś… słyszysz? Masz wiele talentów. Wiele, bardzo wiele”.



Małżeństwo Marnie i Noah rozpada się szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać, na dobra sprawę nie zdążyło się dobrze rozpocząć, co sprawia, że poukładany i zaplanowany świat dziewczyny okazał się farsą. To przykład tego, że miłość czasami nie wystarcza, aby  załatać wszystkie niedoskonałości. Zarówno Noah, jak i Marnie popełnili błędy w ich relacji, a teraz byli zobligowani do przyjęcia wszystkich konsekwencji.

„– Chcę być po prostu przeciętna. Nie mogę być po prostu zwykła?
– Och, kochana dziewczyno. Mój Boże. Nie, nie możesz. Wielkie nieba, nie możesz”.

Czasami los wybiera za nas kim będziemy, kieruje nas, popycha w odpowiednią stronę, jakbyśmy mogli zboczyć z obranego i stabilnego kursu. Rozpad małżeństwa to nie koniec świata, chociaż złamana relacja boli, zmusza do nauki, rozpoczęcia kolejnego rozdziału w życiu. Blix to wiedziała i mam wrażenie, że doskonale wiedziała, że tak właśnie będzie, zwłaszcza, że nie miała dobrego zdania na temat swojego siostrzeńca. Noah gdy był bardzo młody był opiekuńczym i kochającym chłopcem, teraz jest aroganckim, niedojrzałym, wyniosłym i absolutnie rozpieszczonym człowiekiem.

„-Świat potrzebuje twoich cudów.
– Nie potrafię sprawiać cudów.
– W takim razie lepiej zacznij ćwiczyć. Słowa to solidny pierwszy krok. Mają wielką moc. Możesz przywoływać rzeczy samą wiarą w nie. Najpierw wyobrażasz sobie, że są prawdziwe, a potem takie właśnie się stają”.

Blix zapisuje Marnie w spadku swój dom na Brooklynie, a wraz z nim wszystkie swoje „projekty”, a mianowicie przyjaciół, którzy rozpaczliwie pragnęli miłości, ale po prostu nie uważają się gotowych, a nawet godnych, aby ją znaleźć. Przeniesienie się na Brooklyn nie było tym, czego potrzebowała i oczekiwała od życia. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw, zwłaszcza, że nie znała Blix zbyt długo, jednak te chwile pełne optymizmu i wsparcia wystarczyły, aby zyskała w oczach starszej kobiety. Marzy o tym, aby wrócić na rodzimą Florydę, z którą związała swoją przyszłość, nadal nie jest przekonana do tej „wielkości”, o której wspominała  kobieta. Czas mija, a wraz z nim przychodzą nowe wyzwania, niespodzianki i przychodzi myśl, że może praca, którą wykonywała Blix powinna być kontynuowana? Może to właśnie ona musi  się tym zająć? Z całą pewnością po tych wszystkich przeżyciach trzeba odrobiny oderwania, zmiany otoczenia wyzwania i zajęcia. Czy pomagając innym Marnie pomoże także samej sobie? Jak sobie poradzi z nowym zajęciem? Czy ta praca sprawi jej satysfakcję, czy może wycofa się na Florydę w poszukiwaniu stabilizacji? Czy odkryje w sobie magię i te cuda, które widziała w niej Blix Holliday? Czy znajdzie miłość? W końcu starsza kobieta wspomniała o tym, że jej życie będzie jej pełne, czy miała tutaj na myśli jej zajęcie w kojarzeniu par, czy własne serce?



„Swatanie dla początkujących” to pierwsza powieść Maddie Dawson, którą miałam okazję przeczytać. Nie tylko wywołała we mnie niesamowitą przyjemność jej pochłaniania, salwy cichego chichotu, ale i potrzebne jak najszybszego poznania finału tej opowieści. Pokochałam wykreowane przez nią postacie, jak wcześniej wspominałam starszą panią Blix, niesamowitą, energiczną, taką, która jest w stanie cię ująć i porwać wraz ze sobą.  Bohaterowie byli niepowtarzalni i intrygujący w ten magnetyczny sposób, potrafili ując sobą nie tylko za pomocą zalet, ale także i wad.




Dawson uczy nas, że jeszcze wszystko może się zmienić, że wraz z nieoczekiwanym zamknięciem jednego etapu nie przekreślamy sobie szansy na szczęście w zupełnie innym miejscu, momencie swojego życia. Nie ważne, czy wierzysz w magię, czy jest dla Ciebie abstrakcją, odnajdziesz ją w historii Marnie. W książce otrzymujemy bardzo wiele mądrości na temat miłości, życia i śmierci, zostały otulone dobrym humorem i chwilową beztroską, aby stały się dla nas przejrzyste i nie przyciężkie. Blix starała się widzieć w ludziach dobro, bardzo się starała, aby tak właśnie było, to pewnego rodzaju lekcja i dla nas. Bardzo się cieszę, że tak wspaniałą historię mogłam objąć swoim medialnym patronatem.
„Swatanie dla początkujących” to prawdziwie urocza lektura, być może Maddie Dawson sama ma magiczne talenty, które pozwoliły jej stworzyć historię, która rozświetli optymizmem nasze aury?





Komentarze

Popularne posty