Recenzja Chloe Benjamin „Immortaliści”
A Ty? Jak
przeżyłbyś swoje życie, gdybyś wiedział, kiedy umrzesz?
Olśniewająca historia trudnej rodzinnej miłości, opisana przez Lorrie Moore, jako „wspaniałe odkrycie literackie”. Nowy Jork, lato, rok 1969. Do miasta przybywa tajemnicza kobieta, która potrafi przepowiedzieć dzień śmierci każdego człowieka. Plotka dociera do czwórki Rodzeństwa Goldów, które krótkim namyśle, postanawia odwiedzić wieszczkę, by dowiedzieć się, jaka przyszłość czeka każde z nich. Przepowiednie wieszczki kształtują kolejne pięć dekad ich życia. Złoty chłopiec Simon ucieka na Zachodnie Wybrzeże, by szukać miłości w San Francisco. Bujająca w obłokach Klara zostaje iluzjonistką w Las Vegas. Starszy z braci, Daniel, po atakach na World Trade Center, szuka stabilizacji, jako lekarz wojskowy. Najstarsza z rodzeństwa Varya rozpoczyna karierę naukową i poświęca się badaniom nad długowiecznością. Czy bohaterom uda się zapomnieć o przepowiedni? Czyje życie zdeterminuje, a komu uda się pokonać ciążące jarzmo przeznaczenia? Bo jak zachować się w sytuacji, kiedy twoje dni są policzone?
Olśniewająca historia trudnej rodzinnej miłości, opisana przez Lorrie Moore, jako „wspaniałe odkrycie literackie”. Nowy Jork, lato, rok 1969. Do miasta przybywa tajemnicza kobieta, która potrafi przepowiedzieć dzień śmierci każdego człowieka. Plotka dociera do czwórki Rodzeństwa Goldów, które krótkim namyśle, postanawia odwiedzić wieszczkę, by dowiedzieć się, jaka przyszłość czeka każde z nich. Przepowiednie wieszczki kształtują kolejne pięć dekad ich życia. Złoty chłopiec Simon ucieka na Zachodnie Wybrzeże, by szukać miłości w San Francisco. Bujająca w obłokach Klara zostaje iluzjonistką w Las Vegas. Starszy z braci, Daniel, po atakach na World Trade Center, szuka stabilizacji, jako lekarz wojskowy. Najstarsza z rodzeństwa Varya rozpoczyna karierę naukową i poświęca się badaniom nad długowiecznością. Czy bohaterom uda się zapomnieć o przepowiedni? Czyje życie zdeterminuje, a komu uda się pokonać ciążące jarzmo przeznaczenia? Bo jak zachować się w sytuacji, kiedy twoje dni są policzone?
Rok
wydania: 2018
Format:
Książka
Liczba
stron: 454
„Immortaliści”
to przemyślana debiutancka powieść Chloe Benjamin, która jest poświęcona
śmierci, jednak znajduje się w niej ogromna ilość życia na każdej z
pochłanianej stronie, że nie sposób się jest od niej oderwać. Czy można oszukać
przeznaczenie? Co się czuje, kiedy pozna się datę swojej śmierci? Jak żyć
czując oddech zbliżającej się śmierci na ramieniu? Czy odlicza się dni drżąc,
czy te żyje pełną piersią, aby niczego nie żałować? Jak sobie poradzili główni
bohaterowie?
Akcja
dzieje się w Nowym Yorku w latach sześćdziesiątych, czwórka rodzeństwa prosta Varya,
apodyktyczny Daniel, porywcza i zaklęta w magię Klara oraz marzycielski Simon
Gold udają się do wróżki zyskując wiedzę, którą nikt wkraczający w ten świat
nie poznał - datę swojej śmierci. Jak sobie z tym poradzą? Raz lepiej, a raz
gorzej, jednak z takim brzemieniem ich działania i postawa, jaką przyjęli nie
mogła być inna. Nie mogą uwolnić się od tej wiedzy, która kształtuje ich
przyszłość przez następne pięć dziesięcioleci. To opowieść o rodzinie, stracie,
sekretach, żalach, relacjach z rodzeństwem, śmierci, a przede wszystkim o
życiu. Jak zdecydują się je przeżyć? Rzucając w wicher zbytniej ostrożności,
czy też tak, jakby nic innego się nie liczyło? A może przepowiednia wróżki ich
zniewoli czyniąc swoimi niewolnikami? Przepowiednia nawiedza bohaterów do
samego końca życia wypływając na ich decyzje, zmieniając jego przebieg. Podczas
lektury zastanawiałam się, jak bym się zachowała będąc na miejscu rodzeństwa,
szczerze powiedziawszy nie miałam pojęcia. Wiedza potrafi być równie silnym
brzemieniem, jak dążenie do jej zgłębienia. Czy wróżka była autentyczna, jeśli
tak, to czy nie mogła zmienić ciążącej nad życiem bohaterów klątwy?
Fabuła ma intrygujący przebieg, to wszyscy musimy przyznać, jest przerażający, wręcz mrożący krew w żyłach, a motyw przewodni, który autorka przedstawiła czytelnikowi, przejawia się w całej powieści z siłą przyciągającą, od eksploracji Boga i naszego istnienia, do tego, jak proroctwo własnej śmierci oddziałuje na takie wierzenia. Czy przywiązujemy się do takich pojęć i zakorzenionych dogmatów aż do końca, kuląc się pod nimi bezpiecznie jak pod ciepłym kocem z dzieciństwa lub używając ich, by wzmocnić się w postanowieniach i codziennych decyzjach? Czy też odrzucamy takie religijne i świeckie wierzenia stając się własnym powodem do życia?
Każde z
rodzeństwa ma w powieści miejsce poświecone swoim losom zaczynając od
najmłodszego z czwórki bohaterów- Simona. Historia tego bohatera jest autentyczna
doskonale odzwierciedla emocje, strach, a także atmosferę tamtejszej epoki.
Jest wstępem do porywającej sagi rodzinnej, która skłania czytelnika do zamysłu
nad tym, jak wiele aspektów naszego życia kontrolują takie elementy jak
szczęście, przeznaczenie, a także jak wiele mamy kontroli nad własną
przyszłością. Słowa wypowiedziane przez wróżkę najmocniej wpływają na Klarę i
Simona, dlatego, że ich śmierć ma być przedwczesna. Klara nie pragnie niczego
bardziej, niż rozpocząć karierę magika i iluzjonisty, jednak nie może opuścić
Nowy York z dala od swojej rodziny, jednak pomaga młodszemu bratu Simonowi
przekonać ich do tego, że wspólnie powinni udać się do San Francisco. Simon
jest inny, marzy o tym, że właśnie z dala od domu, w San Francisco będzie mógł
odnaleźć siebie, miłość, że będzie mógł być kimś innym, niż dziedzicem firmy
odzieżowej. Klara czuwa nad swoim bratem starając się być dla niego oparciem,
kiedy wisi nad nimi przepowiednia, gubią się, czasem stając lekkomyślni,
lekceważą swoje bezpieczeństwo, są porywczy, jednak gdyby nie ryzykowali, czy
żyliby prawdziwie? Simon żył na krawędzi, dlatego zachorował na AIDS, co
prześladowało Daniela, który namówił rodzeństwo do wizyty u wróżki.
Zarówno Daniel jak i Varya są przepełnieni przez złość i zazdrość, że ich młodsze rodzeństwo zostawiło na ich barkach odpowiedzialność za owdowiałą i starzejącą się matkę. Starają się nie skupiać na tym, co przyniesie przepowiednia, trzymać bardziej ugruntowanych, stabilnych karier, chociaż ich życie jest bardziej zasłane poczuciem winy i strachem. Daniel, jako lekarz wojskowy jest odpowiedzialny za to, którzy żołnierze są na tyle zdrowi, aby sprostać wojennym trudom, natomiast Varya bada tajemnicę długowieczności.
„Immortaliści”
to fascynująca opowieść, która ma w sobie dozę zaskoczenia, jak i
przewidywalności. Losy bohaterów są wzruszające, zwłaszcza te, które skupiają
się na Simonie i Klarze, w przypadku Daniela i Varya’i traci nieco na ostrości,
ale odzyskuje pasję, pobudza emocje.
Chloe
Benjamin stworzyła niezwykle prowokująca książkę, skłaniającą do wielu
refleksji dotyczących naszego życia i spraw, w które wierzymy. Pisze piękną,
żywą prozą, tworząc fascynującą i filozoficzną narrację, która bez wysiłku
przyciąga czytelnika. Racją bytu tej powieści jest debata o tym, czy nasze
życie można przepowiedzieć, przeznaczenie zapisane w gwiazdach, czy możemy być
architektami naszej przyszłości, określając ścieżki, które wybieramy. Czy
płoniemy w życiu jasno, wiedząc, że umrzemy, czy pozwolimy sobie paść ofiarą
niepewności, poczucia winy i strachu, jako konsekwencji wynikających z tego, że
życie się kurczy? Zadaje wiele pytań, na
które szukamy odpowiedzi, poruszając czytelnika i jego pogląd na naturę życia i
śmierci. Czy przeznaczenie jest naprawdę z góry określone, czy też możemy mieć
wpływ na zmianę tego, co jest zapisane? Czy wiedza o tym, jak długo może trwać
twoje życie, zachęci cię do pełniejszego jego smakowania, czy zamiast tego
napełni cię większym strachem niż to, co nieznane?
Jest to
powieść o silnym rdzeniu i wielkim sercu, o moralnym temacie wiążącym wszystkie
wątki, jeśli Chloe Benjamin będzie kontynuowała swój dotychczasowy trend
zgłębiania egzystencjalnych pytań w naszym codziennym życiu, stworzy dla siebie
markę, która z pewnością będzie przyciągać nowych czytelników. Dostarcza
pięknie napisaną, intrygującą i urzekającą historię, o której opowiadano w
różnych perspektywach czworga rodzeństwa, gdy data śmierci zbliża się nieubłaganie.
Kochajmy życie za to, co mamy, i żyjmy w naszym największym potencjale,
ponieważ nigdy nie wiadomo, czy faktycznie ten dzień nie jest naszym ostatnim.
Za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu
Czarna Owca.
Komentarze
Prześlij komentarz